Tradycyjnie z początkiem miesiąca, pokażę Wam zużycia. Chyba całkiem nieźle mi poszło w styczniu.
1. Avon naturals, odświeżający szampon do każdego rodzaju włosów "Kwiat wiśni"
Dobrze się pienił i mył włosy, ładny zapach, jednak trochę obciążał włosy i miałam je bardziej przyklapnięte niż zwykle. Dlatego ostatecznie zużyłam go do mycia pędzli, tutaj sprawdził się bardzo dobrze i okazał się wydajny.
2. Avon Clearskin, oczyszczający płyn do mycia ciała przeciw wypryskom z 2% kwasem salicylowym
Używałam go do mycia pleców, ponieważ na nich często pojawiają mi się krostki. Po kilku umyciach płynem wypryski stają się mniej widoczne i w końcu zanikają. Jednak po jakimś czasie i nieużywaniu tego płynu znowu wracają, a ja otwieram kolejną butelkę i tak w kółko.
I tak polecam ten płyn, bo nic innego sobie z moimi krostkami nie radzi.
Recenzja --> TUTAJ
3. Avon naturals, żel pod prysznic "Granat i mango"
Przyjemny żel, dobrze się pieni, ładnie pachnie, nie wysusza. Ale jakoś mnie nie zachęcił do siebie i raczej do niego nie wrócę.
4. Floslek, Dr Stopa, krem do stóp intensywnie nawilżający
Pamiętam, że czytałam o nim pozytywne opinie, myślałam, że skoro zawiera mocznik to na pewno się sprawdzi, a jednak okazało się, że nie do końca tak jest.
Poświęcę mu osobną recenzję.
5. Dr Irena Eris, Hawaii SPA Resort, odmładzający krem jogurtowy do twarzy
Bardzo dobry krem, dość lekki, a dobrze nawilżający. Dodatkowo ładnie pachniał.
Recenzja --> TUTAJ
6. Lirene, śmietanka wzmacniająca do demakijażu twarzy i oczu
"Śmietanka" czyli zwykłe mleczko. Zmieńmy nazwę, żeby zainteresować klienta. W sumie dobry marketing.
A sama śmietanka bardzo dobrze się sprawdza, dobrze zmywa makijaż, nie szczypie w oczy.
Poświęcę jej osobną recenzję.
7. Lirene, STOP CELLULIT, intensywny żel-krem antycellulitowy
Przeznaczony jest do używania na dzień, ja jednak używałam go na noc. Konsystencja żelowa, dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, także na dzień też by się sprawdził. Po użyciu skóra jest wygładzona,lekko ujędrniona. Nie zauważyłam jakichś super rezultatów pomimo, iż codziennie ćwiczyłam. Ale i tak chętnie wracam do produktów z tej pomarańczowej serii, głównie ze względu na cytrusowy zapach.
Podobnie się sprawdzało serum z tej serii --> KLIK
8. The Body Shop, szampon bananowy
Świetny szampon, bardzo dobrze się pieni, nie przetłuszcza włosów. Dodatkowo cudnie pachnie!
Recenzja --> TUTAJ
9. The Body Shop, odżywka bananowa
Podobnie jak szampon pięknie pachnie i równie dobrze się sprawdza. Włosy po użyciu są nawilżone, gładziutkie i mięciutkie.
Zdecydowanie warto kupić ten duet podczas promocji 2 za 1.
Recenzja --> TUTAJ
10. Avon, Super Shock, tusz do rzęs
Kupiłam go już dosyć dawno z jakiejś limitowanej serii, dlatego też ma inne opakowanie. Trzymałam go w szafce, nie rozpakowywałam z folii. Kiedy w końcu po niego sięgnęłam zdziwiła mnie konsystencja, dość gęsta, ale tusz bardzo dobrze malował, fajnie wydłużał rzęsy, trochę pogrubiał. Niestety po jakichś 3 tygodniach już tak zsechł, że nie dało się go używać, pojawiały się grudki i trochę się osypywał. Próbowałam go ratować Duraline z Inglota, ale pomogło mu to tylko na kilka użyć i znowu był suchy. Nie wiem, czy to wina tego, że tak długo leżał w szafce? Ale przecież nie otwierany, więc to nie powinno mieć wpływu. Pewnie jeszcze kiedyś skuszę się na ten tusz i zacznę od razu używać, ciekawe, czy okaże się lepszy.
11. Isana, zmywacz do paznokci
Najlepszy zmywacz do paznokci, bardzo dobrze zmywa, radzi sobie zarówno z jasnymi kolorami, z ciemnymi, z drobinkami, z brokatami. Zawsze do niego wracam.
I to tyle. Mieliście któryś z tych produktów?
szampon i odżywka bananowe są na mojej liście
OdpowiedzUsuńDzisiaj się zastanawiałam nad tym tuszem AVONu, ale w końcu nie wzięłam. Ale ten bananowy szampon to muszę kupić chociażby dla zapachu:))
OdpowiedzUsuńJa również zawsze wracam do Isanowego zmywacza:) Fajne mi się wydają kosmetyki do włosów z TBS :) Dodatkowo zapach Banana bardzo mnie zachęca:) Buziak:*
OdpowiedzUsuńco do 3 mam takie samo zdanie :)
OdpowiedzUsuńTeż sobie chwalę ten zmywacz :)
OdpowiedzUsuńSzampony bananowe mogłyby być lepiej dostępne. Niekoniecznie z TBS.
OdpowiedzUsuńZnam tylko tonik z avonu, który za bardzo wysuszał skórę i zmywacz, który lubię ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńod*
UsuńU mnie także ten krem z Flos-leku wylądował w denku i sadzę to samo co ty nie sprawdził się dość dobrze
OdpowiedzUsuńChętnie przetestowałabym ten duet bananowy ;)
OdpowiedzUsuńSuper zużycia. Miałam odżywkę z TBS. Bardzo lubiłam jej zapach, ale niestety nie działała zbyt dobrze. :)
OdpowiedzUsuńMam tusz, o którym wspominasz w poście i jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńW sumie łączę 2 tusze... pierwsza warstwa to ekstremalnie wydłużający tusz do rzęs (Avon) + druga warstwa: Super SHOCK :) Efekt powalający :)
Szampon "Kwiat wiśni" u mnie powodował efekt puchatego misia... Włosy zyskiwały na objętości o jakieś 50% co niekiedy mnie przerażało... Używałam z musu i z powodu, że bardzo dobrze czyścił włosy - na pewno nie kupię ponownie.
Zużycie dość spore :) u mnie skromnie póki co tylko 5 produktów.
Miałam bananowy duet z TBS i zmywacz z Isany w ilościach hurtowych ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zmywacze z Isany :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zmywacz do paznokci z isany :)
OdpowiedzUsuńdobrze Ci poszło, lubię zmywacz Isany, i uwielbiam zapach Avon tego żelu
OdpowiedzUsuńKiedyś dużo kupowałam w Avonie i zawsze miałam pecha do tuszy - prawie od razu były wyschnięte, do szamponów - obciążone włosy + swędząca głowa. Za to duet bananowy z The Body Shop prezentuje się bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuńOjeeej jakie duże zużycia :D sama chciałabym wykończyć tyyyle kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz jak mnie kusi ten banan-aż o nim ciągle myślę :D
OdpowiedzUsuńDużo tego :) Ja bardzo lubię mgiełkę do ciała z Avonu o zapachu granatu i mango, nie wiedziałam że mają też takie żele :D
OdpowiedzUsuńPoszło Ci świetnie! Zmywacz z Isany bardzo lubię i za taką cenę nie spodziewałam się tak dobrego działania, duet bananowy cały czas mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńz Avonu o tym samym zapachu mam mgiełkę do ciała- całkiem fajna, a z Isany dopiero kupiłam ten zmywacz- wszyscy go chwalą :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze używam Isanki, też uważam, że to najlepszy zmywacz do paznokci :)
OdpowiedzUsuńgratuluje zuzyc :D
OdpowiedzUsuńoj nie mialam nic z Twojego denka, ale zainteresowalas mnie zelem na wypryski z avonu, na pewno sobie zapisze jego nazwe, bo ja mam krostki na udach ;/ i tez jakos nic nie moze sobie z tym poradzic, wiec w tym moja nadzieja ;)
OdpowiedzUsuńkonkretnie! :)
OdpowiedzUsuńmoje klientki lubią ten zmywacz :D
OdpowiedzUsuńTeż używałam tego żelu z granatem z Avonu i niby był fajny, ale jakoś go szczególnie nie zapamiętałam na tyle, żeby kupić ponownie :)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie dorwać tą bananową odżywkę ;>
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś dorwać ten zmywacz :) Bo zawsze się meczę z brokatami i drobinkami :/
OdpowiedzUsuńLubię żele Naturals :)
OdpowiedzUsuńooo, a mnie ten zmywacz zupełnie nie podchodzi, rozmazuje i na dodatek trzeba trzeć i trzeć...i końca nie ma...
OdpowiedzUsuńWidzę sporo kosmetyków z Avonu zużyłaś:)
OdpowiedzUsuńJa to naprfawe tak ograniam, ze aż wcale, myślałam, że Cię obserwuje, a tu psikus, bo wcale nie, ale się poprawiłam i jestem :*
OdpowiedzUsuńMoje bananki z TBS czekają na użycie, już się nie mogę doczekać! Zmywacz z Issany zużywam hurtowo, mam tylko jedno zażalenie, dlaczego on nie pachnie migdałkami :<
Brawo ze porządne zużycie, też miałam dr stopę.
OdpowiedzUsuńthe body shop<3
OdpowiedzUsuńps. zapraszam na świeżutki post
Duet bananowy chodzi za mną i chodzi, szkoda że TBS jest tak słabo dostępne, nie mają jakiegoś sklepu on-line albo cuś ;)
OdpowiedzUsuńTen bananowy zestaw strasznie mnie kusi i nawet ostatnio miałam biec po niego przy okazji bycia w centrum handlowym, gdzie jest TBS, ale wybieraliśmy się do kina tuż przed zamknięciem galerii i zanim odebraliśmy zarezerwowane bilety to sklepy wszystkie zamknęli :D
OdpowiedzUsuń