czwartek, 30 kwietnia 2015

Orly, Peaceful Opposition

Dziś pokażę Wam lakier Orly z wiosennej kolekcji na rok 2013, czyli już dość stary, ale nadal popularny. Mnie udało się go dorwać na targach kosmetycznych.



Buteleczka typowa dla lakierów Orly, okrągła, z gumową zakrętką, którą bardzo wygodnie się trzyma.
Pędzelek klasyczny, cienki, równo ścięty.


Konsystencja w sam raz, aczkolwiek krycie lakieru nie powala. W sumie nie wiem, czy tu można uzyskać pełne krycie, bo baza jest półprzezroczysta. Ja nałożyłam 3 cienkie warstwy a końcówki nadal lekko prześwitywały. Więc jeśli za tym nie przepadacie to polecam nałożenie go jako top na białą bazę. Drobinki rozkładały się równomiernie, ale wcześniej przez jakiś czas trzymałam lakier 'do góry nogami', abym nie musiała ich potem wyławiać.


Jeśli chodzi o kolor, to jest to mleczna, biało-nudziakowa baza ze srebrnymi okrągłymi i sześciokątnymi drobinkami. Całość subtelna i dość delikatna, mimo zawartości drobinek nie rzuca się mocno w oczy. Takie paznokcie trochę ślubnie mi się kojarzyły. :)






A Wy co sądzicie o tym lakierze? Prawda, że bardzo delikatny i dziewczęcy?

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Receptury Babuszki Agafii, specjalny szampon wzmacniający do włosów wypadających i łamliwych

Dziś opiszę Wam kolejny szampon od Babuszki Agafii, który kupiłam podczas pobytu w Gruzji.


Szampon znajduje się w dość miękkiej, plastikowej butelce, z otwarciem na zatrzask.


Konsystencja rzadkiego żelu, ale nie za rzadka, nie spływa z dłoni.

Zapach szamponu jest taki kwiatowo-ziołowy, nie podoba mi się jakoś szczególnie, ale już się przyzwyczaiłam, że szampony Babuszki tak pachną.


Szampon bardzo dobrze się pieni. Nie plącze włosów, wręcz przeciwnie, podczas zmywania czuć, że są gładkie i śliskie w dotyku, aż byłam pozytywnie zaskoczona i pierwszy raz postanowiłam nie nakładać odżywki. Nie miałam problemów z rozczesaniem włosów. Po wyschnięciu włosy były bardzo miękkie i gładkie, jak po użyciu dobrej odżywki, a przy tym nieźle odbite od nasady, nie przyklapnięte. Mały minus za to, że trochę się elektryzowały.
Czy wzmacnia włosy trudno mi powiedzieć, bo ostatnio już nie mam problemów z wypadaniem i na szczotce zostaje bardzo mało, no ale to nie zasługa szamponu.

Skład dla zainteresowanych:


Podsumowując, to bardzo dobry szampon. Nie wzmaga przetłuszczania, nie wysusza włosów. Polecam wypróbować, w polskich sklepach internetowych kosztuje ok. 15 zł (za 350 ml), więc cena nie jest duża.

piątek, 24 kwietnia 2015

Le Petit Marseillais, żel pod prysznic werbena i cytryna

Dziś opiszę Wam nowy wariant zapachowy żelu Le Petit Marseillais, który pojawił się (albo dopiero ma się pojawić za chwilę) w sprzedaży, a mianowicie werbena i cytryna. Ja miałam okazję poznać wcześniej ten zapach przy okazji tworzenia peelingu na konferencji LPM, o której pisałam TUTAJ, a także tam dostałam ten żel, więc dzisiaj o nim.



Żel znajduje się w butelce typowej dla LPM, wysokiej, o ciekawym designie. Otwarcie na zatrzask, nie sprawia żadnych problemów.
Konsystencja żelowa, nie za rzadka.


Żel bardzo dobrze się pieni, a na gąbce to już w ogóle, potem muszę jeszcze myć samą gąbkę, aby pozbyć się z niej piany. ;)

Co do zapachu produktu, bo to chyba najważniejsza kwestia (przynajmniej dla mnie) jeśli chodzi o żel, to tutaj jest piękny! Bardzo naturalny, jak świeżo wyciśnięta cytryna plus nuta startej skórki plus do tego jeszcze lekko cytrusowo-ziołowo czuć werbenę, po prostu super.

Skład dla zainteresowanych:


Podsumowując, jeśli lubicie orzeźwiające, cytrusowe zapachy, to polecam wypróbować ten wariant żelu, szczególnie, że są to bardzo naturalne nuty zapachowe, a nie "kiblowa" cytryna.

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Bundle Monster BM-505, BM-506 & Mundo de unas 24 Aqua

Dziś pokażę Wam stemplowe zdobienie z moimi nowymi płytkami Bundle Monster. Główną rolę gra tutaj wzór bąbelków z płytki BM-505, ale stemplowałam także na jednym paznokciu muszelkę, a konik morski jest z płytki BM-506.


Jako bazowe lakiery posłużyły mi czerń Sally Hansen Hard as Nails Xtreme Wear 24 black out oraz biel Diadem F-28.
Na to przy użyciu specjalnego lakieru do stempli Mundo de Unas 24 Aqua, który do przetestowania pożyczyła mi Diunay (dzięki raz jeszcze!), stemplowałam wzorki z wyżej wymienionych płytek.



Lakier MdU jest dość gęsty, nie trzeba go dużo nakładać na wzorek. Stempluje idealnie! Muszę sobie zamówić buteleczkę dla siebie. Chyba, że znacie jakieś inne błękitne lakiery, które nadają się do stempli?
Mały minus za intensywny zapach lakieru, trochę śmierdzi jakby gumą, ale nie jest to nic strasznego, nie trzeba potem wietrzyć pokoju. ;)






Co sądzicie o tym zdobieniu? Mnie bardzo się podobały te bąbelki!

piątek, 17 kwietnia 2015

Zakupy marcowe

Połowa miesiąca za nami a ja jeszcze nie pokazywałam Wam nowości z marca, tak więc dziś zapraszam do obejrzenia, co zakupiłam w zeszłym miesiącu.

Na początek zakupy na targach Beauty Forum, oczywiście lakierowe:


Z wyprzedażowego kosza Orly udało mi się wygrzebać (od lewej) Fowl Play, After Party oraz Sparkling Garbage. Każda sztuka tylko po 10 zł. Również po 10 zł były Color Cluby w starej szacie graficznej, a przy zakupie trzech czwarty był gratis, więc za 4 sztuki zapłaciłam 30 zł. Kolejno od lewej Poptastic, Volt of light, Ultra Violet, Otherwordly.


Zakupy w SuperPharm:


Eveline slim extreme 4D serum intensywnie wyszczuplające + ujędrniające Fitness (12,59 zł) - tej wersji jeszcze nie miałam, ciekawe jak się spisze; Balmi balsam do ust truskawkowy (13,99 zł) - już mogę powiedzieć, że jest lepszy niż Eos!

I kolejne zakupy w SP tym razem podczas Dni Lifestyle (takie promocje to ja lubię!):


Biała Perła system 5 dni (39,99 zł) - dopiero po fakcie się zorientowałam, że to opakowanie promocyjne i zawiera tylko 1 tubkę żelu 40 ml, więc w sumie to nie jest taka super cena... dalej mamy szampon Gliss Kur liquid silk (6,99 zł); Soraya krem ujędrniający nawilżający (4,99 zł); top coat Seche Vite (12,99 zł); Garnier minetals Invisible antyperspirant (5,24 zł); Eveline slim extreme 4D wyszczuplający krem-serum (8,99 zł).
Dodatkowo dostałam kupon na 15 zł zniżki do wykorzystania przy następnych zakupach za 50 zł.

Zakupy z Rossmanna:


Lilibe patyczki kosmetyczne (2,19 zł); Fusswohl plastry na odciski (4,99 zł); nowości z Lovely czyli lakier Pastel Pepper (7,99 zł) oraz eyeliner Butterfly liner (7,89 zł) - kupiłam dlatego, że kolor wydał mi się podobny do mojego ulubieńca z ubiegłorocznej limitki (recenzja - KLIK) i nie pomyliłam się - jest identyko. Dlatego też później ponownie wybrałam się do Rossmanna dokupić pozostałe kolory.


W moje ręcę wpadł jeszcze liner różowy i niebieski (po 7,89 zł) i dodatkowo wzięłam tusz do rzęs Pump up (8,99 zł), który już kiedyś miałam i lubiłam (recenzja - KLIK).

Zakupy w Hebe:


Wybrałam się tam z zamiarem kupna CC kremu z Bourjois, ponieważ akurat była promocja -40% na podkłady, ale nie było jasnych kolorów, więc wzięłam Rimmel BB krem 9w1 (11,99 zł) oraz jeszcze świecę zapachową Natural Fresh Black Pearl (7,99 zł) co by sprawdzić czy dorównuje Yankee Candle.

I na tym koniec. W sumie jakoś dużo nie kupiłam. A w tym miesiącu się szykują promocje w Rossmannie, -49%, także pewnie trochę rzeczy kupię. :)

wtorek, 14 kwietnia 2015

Białe kropki na niebieskim gradiencie

Dziś pokażę Wam zdobienie, jakie wykonałam na pokazywanej w poprzednim poście Zoyi Dream. Oczywiście sam lakier cudnie wygląda, ale postanowiłam coś na nim zmalować, żeby nie mieć 'zwykłych' paznokci na swojej imieninowej imprezie. ;p A jako, że nie miałam zbyt wiele czasu na przygotowania, zdecydowałam się na bardzo proste zdobienie.


Na wspomnianej wcześniej Zoyi wykonałam gradient lakierem Colour Alike 513 to był maj. Następnie wzięłam sondę w dłoń i białym Lovely Color Mania 25 zrobiłam białe kropki. Na koniec warstwa top coatu Sally Hansen Insta-Dri.





paznokcie zrobione, makijaż też - pokażę innym razem, potem tylko rozpuściłam włosy i miałam fajne loki - możecie zobaczyć TUTAJ

I jak Wam się podoba takie zdobienie? Moim zdaniem proste a efektowne!

piątek, 10 kwietnia 2015

Zoya Dream

Dziś pokażę Wam lakier, który jak zobaczyłam pierwszy raz na którymś blogu od razu mi się spodobał, a potem kolejne notki na innych blogach utwierdzały mnie w przekonaniu, że muszę go mieć. Chociaż przez jakiś czas się zastanawiałam, czy wydać tyle pieniędzy na jeden lakier, ostatecznie skusiłam się. Panie i Panowie, przed Wami Zoya Dream!



Konsystencja lakieru jest w sam raz, ani za rzadka ani za gęsta.
Pędzelek klasyczny, równo ścięty.


Do pełnego krycia potrzebne są 2 warstwy i tyle widzicie na moich paznokciach. Lakier szybko wysycha, sprawdziłam po ok. 15 minutach od pomalowania i był już całkowicie utwardzony. Nie nakładałam więc top coatu, lakier sam w sobie pięknie błyszczy.

Kolor lakieru to ciemny niebieski, może już właściwie granatowy naładowany mnóstwem glassfleckowych, jaśniejszo niebieskich drobinek, które cudnie się mienią w słońcu. Jest prostu piękny! Od razu stał się jednym z moich ulubionych lakierów.







A Wam jak się podoba Dream? Zachwyca Was tak samo jak mnie?

wtorek, 7 kwietnia 2015

Nuxe Body, Fondant Firming Creme, Ujędrniający krem do ciała

Dziś opiszę Wam aksamitny krem ujędrniający od Nuxe. Zawsze mnie ciekawiło, czy drogie produkty tego typu będą lepsze niż tanie, drogeryjne, więc jak dostałam ten krem na spotkaniu blogerek to się ucieszyłam. Co się okazało po używaniu?


Krem znajduje się w odkręcanym, plastikowym słoiku mieszczącym 200 ml produktu.
Po odkręceniu mamy dodatkowe zabezpieczenie.


Konsystencja kremu jest gęsta, chociaż nie aż tak jak w pomarańczowym maśle do ciała Agafii. Dobrze się rozsmarowuje na ciele, jeśli nałożymy więcej to można sobie pozwolić na krótki masaż, ponieważ nie wchłania się błyskawicznie, ale i tak jest to w miarę szybkie wchłanianie. Krem nie pozostawia tłustej warstwy.

Duży plus za piękny zapach - słodki, migdałowy, z nutami kwiatu pomarańczy.


Zapewnienia producenta:
"Skuteczność dzięki naturze
Ten ujędrniający krem do ciała ma podwójne działanie: ujędrnia, a jednocześnie działa przeciwzmarszczkowo. Niezwykle przyjemna konsystencja umożliwia ukierunkowany masaż zwiotczałych partii ciała (ud, brzucha, biustu i ramion), a przy tym szybko się wchłania.
Dobrodziejstwo dla mojej skóry
Skóra staje się delikatniejsza (100%*) i ujędrniona (86%*). W widoczny jest gładsza (82%*) i wzmocniona (81%*).
*Test użytkowania przeprowadzony pod kontrolą dermatologiczną na 22 kobietach badanych podczas 28 dni – odsetek badanych ochotniczek zgadzających się z przytoczonym twierdzeniem.
"

Kremu używałam codziennie wieczorem na uda i pośladki. Po posmarowaniu skóra była dobrze nawilżona. Krem jest wydajny, starczył mi na około 4 tygodnie. Skóra stała się bardziej gładka i nieco jędrniejsza, więc Nuxe spełnia swoje zadanie, ale właściwie taki sam efekt mogę osiągnąć tańszymi produktami z Eveline czy Lirene. Tylko tutaj mam jeszcze poczucie używania bardziej luksusowego kosmetyku. ;)

Skład dla zainteresowanych:


Podsumowując, krem jest w porządku, dobrze nawilża, wygładza i nawet trochę ujędrnia, plus za bardzo ładny zapach, więc z przyjemnością go zużyłam. Ale czy warto za to płacić ponad 80 zł? Niech każdy z Was sobie odpowie.

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...