Jako, że nadszedł lipiec, pora przedstawić moje czerwcowe zużycia, czy jak wolicie, denko.
L'oreal Elseve, łagodny szampon pielęgnacyjny do włosów normalnych i z tendencją do przetłuszczania. Duża butla 400 ml, jakoś wymęczyłam ją do końca. Na pewno nie pozwalał cieszyć się dłużej świeżością włosów, a producent to obiecuje. Ogólnie to taki zwykły szampon, ale nie kupię go ponownie, bo często mnie po nim swędziała głowa.
Tusz do rzęs Miss Spoty, Studio Lash Instant Volume - całkiem fajny tusz, ładnie rozdzielał, wydłużał i unosił rzęsy. Pisałam o nim TUTAJ.
Lirene CELLULIT STOP, antycellulitowe serum ujędrniające - polubiłam je za ładny zapach i dobrą konsystencję. Opisywałam je TUTAJ.
Isana, zmywacz do paznokci o zapachu migdałów - co tu dużo o nim pisać, bardzo dobry zmywacz, bez problemów zmywa wszelkie kolory lakierów, nie wysusza a w dodatku jest tani.
Nie pachnie migdałami, ale też nie śmierdzi.
Mam już kolejną butlę.
Garnier Ultra Doux, odżywka do włosów suchych i zniszczonych z olejkiem z awokado i masłem karite.
Przyzwoita odżywka, pomaga w rozczesywaniu włosów, ładnie pachnie, po użyciu włosy są miękkie i błyszczące.
Pisałam o niej TUTAJ.
Joanna, Fruit Fantasy, peeling do ciała gruboziarnisty o zapachu rajskiego jabłuszka. Nie zużyłam sama całego opakowania, bo kupiłam je w zestawie kosmetyków używanych na Allegro. Miałam go na 2 użycia. Jest to całkiem dobry peeling, ma sporo drobinek, dobrze ścierających (ale nie jest to mega drapak).
Chętnie kupię sobie nowy peeling, ale może o innym zapachu, bo ten trochę mi się kojarzył z odświeżaczem do WC.
Carla Norri SLIM EXPERT, balsam antycellulitowy wyszczuplająco - ujędrniający.
Swojego czasu można go było kupić w Biedronce.
Miałam kiedyś serum i teraz ten balsam, lubię za efekt chłodzenia. Łatwo go wsmarować, szybko się wchłania. Skóra po użyciu jest wygładzona. Czy działa na cellulit? Trudno powiedzieć, bo używałam go razem z mamą wiem raczej zbyt krótko żeby o tym mówić.
Wiele osób porównywało tą serię do Eveline, dlatego teraz zakupiłam 2 sera właśnie Eveline i dalej będę się nimi smarować, może uzyskam lepsze efekty.
Under Twenty Pro! Hydra, lekki krem nawilżający.
Polubiłam ten krem, ładnie pachniał, szybko się wchłaniał i dobrze nawilżał. Bardzo wydajny.
Pisałam o nim TUTAJ.
And last but not least...
BeBeauty SPA, gąbka do masażu.
Do kupienia w Biedronce za zawrotną ceną 85 groszy.
Używam jej codziennie, ładnie spienia żele pod prysznic, jej używanie ma pomóc w walce z cellulitem. Jakoś nie wierzę w takie cuda, ale przynajmniej zapewnia miły masaż i wygładza ciało.
Radzę jednak nie przesadzać z drapaniem, bo raz nałożyłam na nią peeling i tak potraktowałam uda, że aż mi je podrażniło i wyskoczyły mi krostki.
Gąbki tej używałam kilka miesięcy (jakieś 3-4) i nie pokruszyła się, nie rozpadła.
Jak widać moja gąbka się zrobiła czarna, dlatego postanowiłam ją wymienić na nowy model.
Tą sobie potnę na kawałki i zostawię do cieniowania paznokci.
No to by było na tyle. Jak Wam się podobają moje zużycia?
Nie ma problemu, z ogromną chęcią zapraszam na fotki :D
OdpowiedzUsuńLubię te peelingi z Joanny obecnie mam mandarynkowy:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy wpis:)
+Obserwuję i liczę na to samo:)
Ja już zużyłam całą diamentową, nawet ją recenzowałam, niestety pod koniec mi zgęstniała i może utraciła po prostu swoje właściwości :< Przyszła pora na 8w1 :D
OdpowiedzUsuńJa teraz chcę kupić ten zmywacz z Isany.
OdpowiedzUsuńniedawno skończyłam balsam z eveline i chyba teraz kupię ten Carla Norri SLIM EXPERT :)
OdpowiedzUsuńChyba skusze sie na ten zmywacz z Issany,ten z Biedronki to porażka jak dla mnie!
OdpowiedzUsuńten tusz jest godny polecenia :)
OdpowiedzUsuń