Dziś opiszę wam serum Eveline z serii 4D. Ma ono redukować cellulit i tkankę tłuszczową, pobudzać krążenie i modelować sylwetkę. Ile w tym prawdy?
Producent pisze, że serum zawiera mikrokryształy diamentu. Należy przez to rozumieć, że produkt jest naładowany srebrnym brokatem. Mnie to się jakoś szczególnie nie podoba, wolę produkty bez takich bajerów. Konsystencja jest lekka, łatwo się rozsmarowuje i dość szybko wchłania, pozostawiając na ciele te nieszczęsne drobinki.
O dziwo po posmarowaniu nie czułam tego "przyjemnego uczucia chłodzenia". Może były za duże upały? (ostatnie 2 miesiące spędziłam w miejscu, gdzie temperatura wynosiła prawie 40 stopni) Zimą pewnie bym się trzęsła z zimna.
Jedna tubka starczyła mi na około miesiąc codziennego używania na noc (na nogi i pośladki), więc wydajność oceniam jako dobrą. Skóra po użyciu była gładka, nawilżona, lekko ujędrniona. Nie zauważyłam zmniejszenia cellulitu, ale też przy tym nie ćwiczyłam, więc nie oczekiwałam cudów.
Skład dla zainteresowanych:
Jedna tubka starczyła mi na około miesiąc codziennego używania na noc (na nogi i pośladki), więc wydajność oceniam jako dobrą. Skóra po użyciu była gładka, nawilżona, lekko ujędrniona. Nie zauważyłam zmniejszenia cellulitu, ale też przy tym nie ćwiczyłam, więc nie oczekiwałam cudów.
Skład dla zainteresowanych:
Podsumowując, to serum 4D sprawdziło się u mnie tak samo jak i inne produkty tego typu (np. serum 3D również z Eveline, serum z Lirene czy Nuxe). Lekkie ujędrnienie, wygładzenie. Myślę, że będę wracać jednak do serii 3D, bo tutaj mnie już irytowały te srebrne drobinki.
no tak już bywa z tymi cud specyfikami ;) ja z eveline miałam serum na pośladki i używałam je łącznie z ćwiczeniami. efekty były bardzo dobre już po tygodniu ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie rozumiem po co producenci dodają brokat do tego typu kosmetyków, myślą że błyszczące nogi wyglądają na smuklejsze... No ale na szczęście na rynku nie brakuje produktów i każdy znajdzie coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńdrobinki nie są dla mnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam drobinki, ale wolę złote :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję :) Chociaż wolę złote drobinki :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego serum ale takie kosmetyki warto połączyć z masażem gąbka syrena.
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling, całkiem fajny był, drobinki niezbyt ostre, ale robią swoje :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie wierzę w tego typu produkty ;) nawet gdybym ćwiczyła raczej używałabym zwykłego balsamu do ciała niż takich gadżetów ;)
OdpowiedzUsuńChodź miałam doczynienia już z wieloma kosmetykami EVELINE, to ten jest dla mnei ogromna niewiadomą :)
OdpowiedzUsuńSrebrne drobinki to prawdziwa głupota. Ja ostatnio jestem zakochana w maśle/balsamie Elancyl i szybko go nie zdradzę :)
OdpowiedzUsuńCo do drobinek, to mam mieszane uczucia. Latem - mogą być, inne pory roku - a po co?
OdpowiedzUsuńMiałam to serum i też te drobinki mnie irytowały, dlatego wolę inne wersje :)
OdpowiedzUsuńLubię te specyfiki antycellulitowe od Eveline :-)
OdpowiedzUsuńmam ,ten pomarańczowy krem z tej serii, antycelulitowy :D
OdpowiedzUsuńWażne, że nie testowany na zwierzętach:))
OdpowiedzUsuńCzaję się na niego :)
OdpowiedzUsuńZ tymi wyszczuplającymi i antycellulitowymi kremami jest tak, że one bez diety lub choćby masażu nie mają nawet szans przynieść obiecywanych rezultatów. Szczerze mówiąc, te balsamy Eveline doprowadzają mnie do szału tym, że albo chłodzą albo rozgrzewają. To strasznie irytujące. Ja używam teraz balsamu Sorayi (tego scenicznego) i jestem zadowolona. W połączeniu z masażem szczotką do ciała daje dobre rezultaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O nie, nie znoszę kiedy dorzucają drobinki do balsamów. Jeszcze złote okej, bo jakoś można tym podkręcić kolor skóry, ale srebrne wyglądają chyba kiepsko.
OdpowiedzUsuńmiałam i było fajne, chętnie kupiłabym kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuje, lubię produkty Eveline tego typu ;)
OdpowiedzUsuńMiałam coś podobnego od Eveline, ale tego jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze ale chyba spróbuje ;_)
OdpowiedzUsuńOj nie marudź na drobinki - wysmarujesz się na Sylwestra - blask będzie :D
OdpowiedzUsuńA tak serio, to brokat też by mnie pewnie nie zachwycił.
lubię tą serię eveline, nie sięgam jedynie po serum grzejące, strasznie mnie paliło
OdpowiedzUsuńAhh uwielbiam te czary mary zapowiadane przez producentów :D
OdpowiedzUsuń