Dziś zapraszam na post z zakupami. W kwietniu mieliśmy dużo promocji w drogeriach, dlatego sporo produktów udało mi się kupić dużo taniej.
Na początek zakupy z Natury podczas promocji -40%:
Kamulflaż Catrice 020 light beige - na nim mnie trochę oszukali, bo zapłaciłam za niego 13,94 zł, czyli praktycznie tyle co zwykle kosztuje, bo Natura podniosła jego cenę na czas promocji. :/ Poza tam kupiłam puder matujący Sensique (4,79 zł), róż My Secret Blusher 102 (5,99 zł) oraz szminkę Essence Longlasting 06 barely there! (5,99 zł).
Szybki swatch szminki:
Zakupy z Rossmanna z promocji -49%, na początek pierwszy tydzień, czyli twarz:
Bourjois, CC krem, akurat udało mi się wygrzebać spośród innych kolorów ostatni nr 31 (23,45 zł); Wibo, korektor Deluxe Brightener (7,44 zł); Lovely, rozświetlacz Gold highlighter (4,59 zł). A oprócz tego jeszcze kupiłam krem pod oczy Rival de loop (5,79 zł).
Drugi tydzień promocji w Rossmannie, czyli oczy:
Kupiłam głównie ulubieńców, jak widzicie tusz
Lovely Pump Up sztuk 4, jest tani (a teraz w promocji to już w ogóle!) i dobry, więc żal nie brać (po 4,59 zł), tusz
Rimmel Lash Accelerator Endless (16,82 zł),
żelowy eyeliner Maybelline w starej wersji i w nowej formule - oby nie zmienionej na gorszą (po 17,74 zł), tusz Miss Sporty Pump Up Booster Furious Mascara - kupiłam głównie ze względu na różowe opakowanie... oby okazał się dobry (7,90 zł), eyeliner Eveline Liquid precision 2000 procent (5,09 zł), eyeliner Lovely glossy (3,87 zł).
I trzeci tydzień promocji w Rossmannie, co prawda to już było w maju, ale postanowiłam pokazać w jednym poście:

Pomadki Wibo Glossy Temptation nr 4 i 5 (po 4,59 zł); szminka w kredce Lovely Color Wear nr 4 (3,82 zł); Astor Soft Sensation Lipcolor Butter nr 011 Feeling Feline (13,76 zł); Bourjois Rouge Edition Velvet nr 09 Happy Nude Year (26,01 zł) - kupiłam za Waszą sprawą, bo czytałam, że długo się utrzymują. Poprosiłam Panią w sklepie o wyjęcie mi świeżej sztuki z szuflady, bo na standzie były wszystkie odkręcane i udało się dorwać nówkę.
Poza tym kilka nowości lakierowych - letnie piaski z Lovely summer sand nr 5 i 6 (po 4,38 zł) - nie widziałam ich wcześniej w necie, mam nadzieję, że będą fajne; Rimmel by Rita Ora 322 neon fest i 408 peachella (po 5,61 zł) oraz zestaw Sally Sansen Miracle gel kolor 330 Redgy oraz top coat (po 17,33 zł) - dla mamy, bo ona zawsze narzeka na trwałość lakierów, więc może te lepiej się u niej będą utrzymywać. Ale ja u siebie też przetestuję. :)
Uff i na tym koniec. Trochę pieniędzy poszło, niby się sporo zaoszczędziło, ale w sumie gdyby nie promocja, to większości z tych rzeczy bym nie kupiła.
A jak u Was? Też zaszaleliście w Rossmannie?