Jak tam po majówce? Wypoczęliście trochę? Dziś w ramach powrotu do codzienności zapraszam tradycyjnie na zużycia.
1. Receptury Babuszki Agafii, specjalny szampon wzmacniający do włosów wypadających i łamliwych
Bardzo dobry szampon, dobrze się pienił, mył, wygładzał włosy a przy tym nie wzmagał przetłuszczania.
Recenzja --> TUTAJ
2. Garnier Fructis, Goodbye damage, odżywka wzmacniająca
Najpierw używałam ją codziennie, potem jak przeczytałam, że zawiera proteiny to ograniczyłam do ok. 2 razy w tygodniu. Bardzo dobrze wygładzała włosy, sprawiała, że były mięciutkie, a przy tym nie obciążała ich. Ogólnie fajna, ale wolę wersję Oleo repair.
3. Planeta Organica, Mango butter hair conditioner
Kolejna odżywka do włosów, jakby nieco lżejsza od poprzedniej i nadająca się do codziennego użytku. Również po jej użyciu włosy był miękkie, gładkie i błyszczące. Warto wypróbować, szczególnie jeśli lubicie testować rosyjskie kosmetyki.
4. Lirene, Aqua Cristal, krem intensywnie nawilżający
Czy "intensywnie" nawilżający to polemizowałabym, raczej to lekki nawilżacz, ale przyjemny, szybko się wchłaniał.
Poświęcę mu osobną recenzję.
5. Lirene, Youngy20+, żel myjąco-peelingujący
Tu podobnie z nazwą się nie zgodzę, bo "peelingujący" to na pewno on nie jest. Natomiast jako żel myjący sprawdza się bardzo dobrze. I ma śliczny zapach!
Poświęcę mu osobną recenzję.
6. Lirene, dwufazowy płyn do demakijażu oczu
Jedna z lepszych dwufaz, jakie miałam okazję używać. Niezbyt tłusta, wszystko zmywa. Polecam wypróbować jeśli nie znacie.
Recenzja --> TUTAJ
7. Original Source, Raspberry & Cocoa shower
Delicje malinowe zamknięte w buteleczce! Dokładnie tak pachnie ten zapach, jak maliny zatopione w czekoladzie. Nie wiem, czy jeszcze jest dostępny, bo to była sezonowa edycja, ale jak jeszcze na zimę wróci, to na pewno znowu się na niego skuszę.
8. Eveline, Big Volume Explosion
Bardzo dobry tusz, wydłużał, unosił rzęsy, lekko pogrubiał. Efekty na zdjęciach możecie zobaczyć w recenzji.
Recenzja --> TUTAJ
I na tym koniec. 8 produktów, więc w sumie nieźle mi poszło.
Znacie coś z moich zużyć?
Nie miałam żadnego z tych kosmetyków :) nad zakupem tego tuszu ostatnio sie zastanawiałam i zrezygnowałam teraz wiem ze przy najbliższej okazji go kupię :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie używałam żelu os :o
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnego z przedstawionych produktów ;) Najbardziej zaciekawił mnie tusz Eveline :)
OdpowiedzUsuńŻele OS bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPowinnam iść do rossmanna po ten tusz, póki jest promocja:)
OdpowiedzUsuńznam żele z OS i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńlirene dokąłdnie delikatnie nawilża, trochę za mało
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować tę odżywkę do włosów Garniera :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele z original source ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńKusisz tuszem do rzęs :)
OdpowiedzUsuńLubię odżywki z Garniera, właśnie te Oleo Repair (mam końcówkę już)
OdpowiedzUsuńZnam tusz, bardzo go lubię :D
OdpowiedzUsuńlubie ta odzywke z garniera :)
OdpowiedzUsuńTen Original Source brzmi obiecująco, nie znam...
OdpowiedzUsuńUwielbiam odżywkę Goodbye Damage :) Oleo repair mam w zapasach, mam nadzieję że sprawdzi się równie dobrze :)
OdpowiedzUsuńZnamy żel z Lirene, recenzowaliśmy i zgadzamy się z Twoją opinią w 100%
OdpowiedzUsuńnie używałam nic z Twojego denka :)
OdpowiedzUsuńUżywam aktualnie tego tuszu i mój zostawia grudki :(
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad tą serią garniera hmmm
OdpowiedzUsuńOdżywka z Garniera zupełnie się u mnie nie sprawdziła, a tusz z Eveline kupiłam na tej promocji w Rossmannie, jestem bardzo ciekawa jak będzie współpracował z moimi rzęsami :)
OdpowiedzUsuńTym razem nic nie znam, ciekawi mnie za to rosyjska odżywka :]
OdpowiedzUsuń