poniedziałek, 28 grudnia 2015

Nowości grudniowe i prezenty podchoinkowe

Grudzień już powoli dobiega końca, raczej nic już w tym miesiącu nie kupię, więc pokażę Wam, co ciekawego mi ostatnio przybyło.

Na początek moje skromne zakupy dokonane w MintiShop podczas Dnia Darmowej Dostawy:


Pędzelek Hakuro H85 (13 zł), kredka kajal Essence 25 feel the mari-time (4,99 zł) oraz grzebyk do brwi również z Essence (10,99 zł). W ogóle uwielbiam to jak Minti pasuje zamówienia. :)

Od firmy Donegal otrzymałam do testów dwa lakiery z serii Beauty Shine - 7134 Pure Blue i 7179 Sweet Pistachio (już opisywałam je TUTAJ) oraz naklejki wodne:


Zakupy w Rossmannie:


Eveline Slim Extreme 3D serum intensywnie wyszczuplające (10,99 zł) - bardzo lubię to serum i często je kupuję podczas promocji; Palmolive zapas mydła w płynie (7,19 zł); Rexona Aloe vera (5,99 zł) - mój ulubiony antyperspirant; Nivelazione dezodorant do stóp (7,29 zł); Synergen żel do mycia twarzy (5,99 zł); Ziaja płyn dwufazowy (5,99 zł) - używam do mycia pędzelka po użyciu żelowego eyelinera. Oraz jeszcze produkty niekosmetyczne, ale warto pokazać: Enerbio sojadrink - napój sojowy bez cukru, z dobrym składem (5,99 zł), oraz GoodFood wafle kukurydziane solone i z kaszą jaglaną (po 1,19 zł) - małe paczuszki, idealna porcja na potreningowy posiłek. :)

Od RedHead odebrałam swoją część zamówienia z Naillandu:


Skromne, bo tylko Moyra Sea Salt Pearl Drop oraz Aqua Jeans Easy Rider.
Przy okazji na zdjęcie się załapało także zamówienie z Allegro - folia do robienia szklanego manicure'u. Właśnie mam ją na paznokciach, już jako sylwestrowe mani, także niedługo pojawi się post na blogu, stay tuned!




Na Goodies wykorzystałam swoje punkty za recenzje i zamówiłam nowe woski Yankee Candle:


Bundle up, Gingerbread Maple - ten od razu oddałam bratu, bo niestety pachnie cynamonem, czego ja nie lubię :(, Cranberry Twist, Berry Trifle.

W grudniu dotarło moje zamówienie z Born Pretty Store złożone pod koniec listopada:


Duże, prostokątne płytki BP-L020, BP-L010, BP-L018 (sweterkowe zdobienie z wzorkiem z tej płytki TUTAJ) oraz okrągłe BP-73 i BP-19.






A oprócz płytek kupiłam także inne "pierdółki", czyli naszyjniki, kolczyki, bransoletkę i pierścionki.







W dzień przed Wigilią przyszło także zamówienie z B. Loves Plates (złożone podczas Black Friday), super, że zdążyło przed Świętami:


Płytka śnieżynkowa B.05 Let it snow! (29,90 zł); matowy czarny stempel jumbo z neonową różową gumą, która jest super mięciutka i klejąca, do tego dwie zdrapki (23,90 zł); lakiery do stempli BLP03 - B. a Silver King, BLP04 - B. a Golden Queen, BLP17 - B. a Twilight, BLP18 - B. a Raindrop (po 12,90 zł). 



A skoro już mowa o świętach, to pokażę co znalazłam pod choinką, bo pewnie dużo osób to ciekawi:


Retro mikrofon do komputera - super prezent, bo mój stary już szwankował, a ten dodatkowo ma ekstra wygląd; krem Lirene proVita D - czytałam sporo dobrego o nim, więc się cieszę; poza tym dostałam też "kopertę" :P.

A już jakiś czas wcześniej, dlatego kto mnie obserwuje na Snapchacie to już widział (@kasiatheweak), ale to także gwiazdkowy prezent - dostałam piżamkę i skarpetki w Minionki! 


No i na koniec najważniejszy, najcudowniejszy prezent:


Lustrzanka! Canon EOS 1200D :)) Także szykujcie się na lepsze zdjęcia na blogu (jeśli będę potrafiła ją ogarnąć :P).


No i to tyle, długi post wyszedł, ale mam nadzieję, że dobrnęliście do końca. :)
A u Was jak tam, co znaleźliście pod choinką?

czwartek, 24 grudnia 2015

Christmas penguin manicure

Jak co roku przyszedł czas na świąteczne zdobienie. Trzy lata temu zmalowałam renifery - KLIK,  dwa lata temu miałam mikołajowe paznokcie - KLIK, rok temu choinki - KLIK, a w tym roku postanowiłam skorzystać z tutorialu trendypolish i zrobić pingwinki.


Oczywiście moje pingwinki wyszły niewydarzone i nie tak ładne jak w oryginale, ale fajnie tak odręcznie coś namalować, a nie tylko stemple. :)






Do zdobienia użyłam:

Złoty Gosh Frosted Sand Look 02 Frosted Gold, zielony Colour Alike 570, czerwony Golden Rose Rich Color 21, czarny Golden Rose Rich Color 35, biały Lovely Color Mania 25, pomarańczowy Golden Rose Color Expert 21, top coat Seche Vite, no i oczywiście cienki pędzelek do zdobień.



Na koniec chciałabym Wam życzyć zdrowych, spokojnych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Smacznych potraw, bogatego Mikołaja i odpoczynku.

A jeśli Was ciekawi co u mnie słychać "od kuchni", m.in. jakie przygotowywałam potrawy (np. fit pierniczki, które widać na pierwszym zdjęciu w tle) to zapraszam na instagrama @kasiatheweak oraz na Snapchata: kasiatheweak.

niedziela, 20 grudnia 2015

Białe sweterki z wykorzystaniem płytki BP-L018

Dziś pokażę Wam paznokcie w świątecznym klimacie. Akurat ostatnio przyszło moje zamówienie z Born Pretty Store, między innymi właśnie z płytką BP-L018, więc postanowiłam wykorzystać z niej wzorek sweterków i zrobić pierwsze w tym sezonie zimowe paznokcie. :)


Żeby nie było typowo (jak dla mnie to są wtedy paznokcie szare, czerwone lub białe) to pomalowałam paznokcie na czarno (Golden Rose Rich Color 35) i odbijałam sweterki białym lakierem do stempli z Essence. Na wierzchu mam warstwę top coatu Golden Rose Prodigy.







Jak Wam się podobają takie biało-czarne sweterki?

czwartek, 17 grudnia 2015

Donegal, Beauty Shine 7134 Pure Blue & 7179 Sweet Pistachio

Dziś pokażę Wam dwa lakiery firmy Donegal, z serii Beauty Shine, jakie sobie wybrałam do testów.


Lakiery znajdują się w małych, kwadratowych buteleczkach mieszczących 6 ml produktu. Nakrętka też jest kwadratowa, ale mnie wygodnie się ją trzymało.
Pędzelki mają cienkie, równo ścięte.


Kolor 7134 Pure Blue to jak sama nazwa wskazuje niebieski, kojarzy mi się trochę z niebiem. Do pełnego krycia potrzebne mu są 2 warstwy.


Natomiast 7179 Sweet Pistachio to jasny, pastelowy zielonek. Jemu do pełnego krycia potrzebne są 3 warstwy.
Na wierzchu mam dodatkowo warstwę topu Seche Vite.


Trwałość obu lakierów jest bardzo dobra, nosiłam je na paznokciach przez tydzień, a tylko 5-tego dnia pojawiły się leciutko starte końcówki na kilku paznokciach.





Co sądzicie o tych kolorach? Wolicie niebieski czy pistację?

piątek, 11 grudnia 2015

Zakupy listopadowe, czyli co kupiłam na promocji w Rossmannie

Jak zwykle po zużyciach, które pokazywałam w poprzednim poście (KLIK), nadszedł czas na pokazanie zakupów z listopada.

Zakupy podczas promocji -49% w Rossmannie:


W pierwszym tygodniu promocji kupiłam tylko błyszczyk Rimmel Oh My Gloss! (10,70 zł) oraz pomadkę w kredce Eveline Lovers Rouge (8,15 zł). Przy okazji wzięłam jeszcze mój ulubiony suchy szampon Batiste medium (13,99 zł), piankę do golenia Venus (5,19 zł) i pastę do zębów Blend-A-Med 3D White (4,99 zł).

Teraz druga część promocji, czyli "oczy":


Dla siebie kupiłam oczywiście ulubiony żelowy eyeliner Maybelline (17,74 zł), chciałam dwa, ale akurat zgarnęłam ostatni, więc wzięłam drugi żelowy z Rimmela (14,78 zł), mam nadzieję, że okaże się taki sam jak Maybelline. Do tego tusz Maybelline Lash Sensational (18,35 zł) - to dla mnie nowość, już sprawdzony tusz - Wibo Growing Lashes (4,94 zł), oraz eyeliner z Wibo (4,23 zł). Dla mamy kupiłam jej ulubione tusze, czyli Lovely Pump Up (po 4,95 zł) oraz Miss Sporty Pump Up Booster (7,90 zł).

Potem wybrałam się jeszcze drugi raz w tym tygodniu i dokupiłam tusz L'oreal Volume Million Lashes So Couture So Black (31,10 zł), naczytałam się o nim tyle pozytywów, że w końcu się skusiłam, promocja była idealną okazją. :)

Trzeci tydzień promocji, kategoria "twarz":


Jeden z moich ulubionych podkładów, czyli Rimmel BB (11,22 zł) - byłam przekonana, że już Wam o nim pisałam, a teraz nie widzę recenzji, w każdym razie latem idealnie się sprawdzał; do tego również ulubiony puder Rimmel Stay Matte (13,26 zł); korektor Miss Sporty Perfect Stay (5,75 zł); baza pod cienie Wibo, jest to biała kredka, którą mam zamiar używać na linię wodną (4,08 zł); paletka do konturowania twarzy Wibo (8,66 zł).
Nawiasem mówiąc, te zakupy zrobiłam online i odebrałam w wybranym Rossmannie, świetna sprawa jeśli wiecie co dokładnie chcecie kupić. No i zawsze jest pewność, że kosmetyki nie były wcześniej macane.

Szybki swatch paletki z Wibo:



Jak widzicie, zakupy w listopadzie upłynęły pod szyldem Rossmanna. :) A jak tam u Was było, też się trochę obkupiliście?

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Zużycia listopadowe

Już powoli mija nam tydzień nowego miesiąca, więc najwyższy czas pokazać co udało mi się wykończyć w listopadzie.



1. Alterra, Sensitiv Shampoo "Migdały i jojoba"

Szampon do włosów Alterry (do kupienia w Rossmannie) w wersji dla wrażliwej i podrażnionej skóry głowy sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Zdecydowanie lepiej niż wersja Papaja i bambus. Dobrze mył, nie plątał włosów, nie wzmagał przetłuszczania. Chętnie się na niego skuszę kolejny raz podczas promocji (wtedy kosztuje 6,99 zł).




2. O'right, nawilżający szampon do włosów farbowanych Purple Rose

Wersja miniaturowa, ale starczyła na dosyć długo. Szampon dobrze się pienił, nie wzmagał przetłuszczania, nie obciążał włosów, były po nim ładnie odbite od nasady. Najlepsze w szamponach O'right jest to, że normalna, duża buteleczka jest w pełni degradowalna i zawiera w sobie nasionko, dzięki czemu jak ją wsadzicie w ziemię to wyrośnie Wam drzewo! Niezły bajer, co?





3. The Body Shop, odżywka bananowa

Pozostając w temacie włosowym, udało mi się zdenkować kolejne opakowanie jednej z moich ulubionych odżywek. Ma bardzo dobre działanie a przy tym świetny zapach!

Recenzja --> TUTAJ










4. Joanna Sensual, kremowy żel pod prysznic Aloes

Żel miał fajną, kremową konsystencję, bardzo dobrze się pienił, ładnie pachniał. Co tu więcej można pisać?









5. Garnier minerals, invisible 48h, antyperspirant

Na co dzień dobrze się sprawdzał, jeśli nie uprawiacie żadnych sportów to powinien wystarczyć. Ja natomiast chodzę na siłownię i lepsza dla mnie jest Rexona, która lepiej chroni przed potem i brzydkim zapachem. Garniera już więcej nie kupię.







6. Balea, Rasiergel Buttermilk Lemon

Żel do golenia Balea o pięknym zapachu, takim cytrynowo-słodkim, żadnych sztucznych nut w nim nie było. Niewielka ilość żelu zamieniała się w sporą ilość gęstej piany, która ułatwiała golenie. Szkoda, że w Polsce nie mamy drogerii DM.











7. Ziaja, mleczko ogórkowe

Tanie i dobre mleczko do demakijażu. Bardzo dobrze zmywało makijaż, nie podrażniało, nie szczypało w oczy.









8. Nivea Care, lekki krem odżywczy

Niby lekki krem, ale konsystencja raczej typowa jak w każdym innym kremie. Dobrze się rozsmarowywał, dla mojej normalnej cery nawilżenie było wystarczające. Nie zachwycił mnie jednak jakoś szczególnie, więc nie skuszę się na kolejne opakowanie.









I to tyle jeśli chodzi o listopadowe zużycia. 8 produktów, nie tak źle. Znacie coś z tego zestawienia?

wtorek, 1 grudnia 2015

Orly, Key Lime Twist

Dziś pokażę Wam lakier Orly z wiosennej kolekcji Sugar High na ten rok, który zachwycił większość osób. Mnie też ten kolor uwiódł od razu i wiedziałam, że muszę go mieć. Mowa tu oczywiście o Key Lime Twist. Ja swój egzemplarz nabyłam na targach Beauty Forum.



Pędzelek klasyczny, długi, cienki, równo ścięty. Typowa dla Orly, gumowa zakrętka, którą bardzo wygodnie się trzyma, plus do tego odpowiednia konsystencja sprawiają, że lakierem się idealnie maluje.


Do pełnego krycia potrzebne są 2 warstwy i tyle widzicie na zdjęciach, plus dodatkowo na wierzch warstwa topu Seche Vite (tu pierwszy raz go użyłam, nadaje piękny, szklisty połysk!).


Key Lime Twist to neonowy, ale lekko rozbielony żółtek. Czasem w odpowiednim świetle wydaje mi się, że ma w sobie też nutki zieleni. Co ciekawe, neonowość lakieru jest bardziej widoczna w cieniu czy ciemnym pomieszczeniu, wtedy lakier od razu rzuca się w oczy.







Podsumowując, kolejny Orly trafił na listę moich ulubieńców! Bardzo dobrze się czuję w nim na paznokciach, wystarczy, że na nie spojrzę i od razu humor się poprawia :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...