Dziś opiszę Wam krem do stóp z zawartością 10% mocznika z firmy Balea, do kupienia w drogeriach DM (dlaczego jeszcze ich nie ma w Polsce?).
Krem znajduje się w miękkiej tubce stojącej "na głowie". Pod koniec jednak lepiej ją rozciąć, bo jeszcze sporo kremu zostaje a już nie da się go wycisnąć.
Według producenta, krem na likwidować uczucie napięcia i suchości, zapobiegać wysychaniu skóry. Połączenie 10% mocznika i nawilżającej gliceryny, witaminy B3 i kwasu mlekowego odżywia stopy i sprawia, że stają się zauważalnie miękkie.
Konsystencja kremu jest gęsta, ale łatwo się rozsmarowuje. Nie wchłania się bardzo szybko, ale nie pozostawia też tłustej warstwy. Nie potrzeba go dużo do posmarowania obydwu stóp, przez co jest wydajny.
Zapach jest taki kremowy z jeszcze jakąś nutą, jednak to chyba nie mocznik, bo mi nie przeszkadzał. Na pewno pachnie inaczej, lepiej niż krem do rąk Isany z mocznikiem (on jak dla mnie śmierdzi).
Ja tego krem używałam codziennie na noc. Rano budziłam się z miękkimi i gładkimi stopami. Pięty nie były szorstkie. Nawilżenie u mnie utrzymywało się cały dzień, jednak ja jakichś dużych problemów ze stopami nie mam. Teraz używam innego kremu i stopy nie są już tak dobrze nawilżone, dlatego wiem, że Balea jednak była bardzo dobra.
Skład dla zainteresowanych:
Podsumowując, polecam Wam ten krem. Warto się na niego skusić przy następnym zamawianiu z DM-u, kosztuje ok. 2 euro za 100 ml, więc niedrogo.
środa, 11 grudnia 2013
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Barry M Textured, Nude Duchess
Dziś pokażę Wam, jak na paznokciach prezentuje się piasek z Barry M, który Was zaciekawił w poprzednim poście.
Kolor trudno jednoznacznie określić, baza jest taka jakby jasno beżowa, nieco srebrna, ze srebrnymi heksami. Na zdjęciach bardziej wyszedł z niego ten nudziakowy odcień, przy czym na żywo raczej widziałam go jako bardziej srebrny, nieco podobny do piaska p2 strict, ale jednak sporo jaśniejszy (bo nie zawiera szarych tonów).
Pędzelek klasyczny, długi, równo ścięty.
Konsystencja w sam raz, ani za rzadka ani zbyt gęsta.
Dwie warstwy całkiem dobrze kryją, ale jednak na kilku paznokciach widziałam prześwity i dołożyłam na nich trzecią warstwę. Koloru to nie pogłębiło, za to zdecydowanie wydłużyło wysychanie. Niby z wierzchu lakier był suchy, ale jednak pozostawał plastyczny. Po około pół godziny mocniej w coś dotknęłam i niestety pojawił się uszczerbek. Dlatego lepiej postarać się dobrze pomalować dwoma warstwami.
Lakier ma chropowate wykończenie, które jednak w niczym nie przeszkadza, nie zahacza o ubrania itp. Według mnie jest bardzo przyjemne i lubię sobie dotykać paznokcie, jak mam na nich piaskowy lakier. :)
Trwałość średnia, po ok. 3 dniach zauważyłam starte końcówki.
Zmywanie niestety kiepskie, heksy są bardzo oporne i tylko niszczą wacik, dlatego też pierwszy raz posłużyłam się metodą foliową i wszystko ładnie zeszło.
Podsumowując, kolor lakieru jest bardzo ładny i mi się podoba, natomiast jego właściwości już nie. W mojej opinii lepsze są piaski p2 czy nawet Wibo, a są jednak sporo tańsze.
Kolor trudno jednoznacznie określić, baza jest taka jakby jasno beżowa, nieco srebrna, ze srebrnymi heksami. Na zdjęciach bardziej wyszedł z niego ten nudziakowy odcień, przy czym na żywo raczej widziałam go jako bardziej srebrny, nieco podobny do piaska p2 strict, ale jednak sporo jaśniejszy (bo nie zawiera szarych tonów).
Pędzelek klasyczny, długi, równo ścięty.
Konsystencja w sam raz, ani za rzadka ani zbyt gęsta.
Dwie warstwy całkiem dobrze kryją, ale jednak na kilku paznokciach widziałam prześwity i dołożyłam na nich trzecią warstwę. Koloru to nie pogłębiło, za to zdecydowanie wydłużyło wysychanie. Niby z wierzchu lakier był suchy, ale jednak pozostawał plastyczny. Po około pół godziny mocniej w coś dotknęłam i niestety pojawił się uszczerbek. Dlatego lepiej postarać się dobrze pomalować dwoma warstwami.
![]() |
w sztucznym świetle |
Lakier ma chropowate wykończenie, które jednak w niczym nie przeszkadza, nie zahacza o ubrania itp. Według mnie jest bardzo przyjemne i lubię sobie dotykać paznokcie, jak mam na nich piaskowy lakier. :)
![]() | ||
w cieniu |
Zmywanie niestety kiepskie, heksy są bardzo oporne i tylko niszczą wacik, dlatego też pierwszy raz posłużyłam się metodą foliową i wszystko ładnie zeszło.
![]() |
w świetle dziennym |
piątek, 6 grudnia 2013
Mikołajki z Hexx
Dzisiaj Mikołajki!
Na pewno już widziałyście u innych mikołajkowe posty. U mnie nie mogło takiego zabraknąć. W tym roku brałam udział w akcji organizowanej przez Hexx.
Moją Mikołajką została Mika. Otrzymałam od niej taką oto paczuszkę:
Już cała koperta ślicznie pachniała, więc spodziewałam się, że zastanę w środku jakiś wosk albo świecę.
W środku jeszcze każda rzecz osobno ładnie zapakowana. :)
Ile radości miałam podczas rozpakowywania tych zawijątek. W środku znalazło się to, co było na mojej wishliście!
Przepiękny piasek z Barry M w kolorze Nude Duchess, który od razu wylądował na moich paznokciach, także szykujcie się na jego recenzję.
Sprawcą zapachu całej paczuszki był wosk Yankee Candle Apple&Pine Needle. Cieszę się, bo sama raczej bym się na niego nie skusiła, a wydaje się być idealny na zimowe wieczory. Dam znać po odpaleniu. :)
Czekolada Wedel truskawkowa - mniam. (Mariko, skąd wiedziałaś, że lubię truskawki? :D)
Pędzel Hakuro H24! Od dawna się na niego czaiłam, aż w końcu Mika zaspokoiła moją ciekawość. Pędzel również od razu poszedł w ruch i jestem z niego bardzo zadowolona. Jest taki mięciutki i milutki.
Poza tym - mnóstwo próbeczek.
Wybaczcie, że pędzel jest brudny, ale akurat fotki zrobiłam przed myciem (z resztą on szybko "łapie" róż).
A tak się nim miziam:
Podsumowując, paczuszka bardzo trafiła w mój gust. Cieszę się, że wzięłam udział w tej akcji.
Mariko - dziękuję Ci raz jeszcze za świetne prezenty!
Asiu - Tobie dziękuję za zorganizowanie całej akcji!
Zapraszam Wam na bloga Mariki, TUTAJ możecie zobaczyć, jaką paczuszkę ja jej przygotowałam.
A Jak Wasze Mikołajki? Dostaliście jakieś fajne prezenty?
Na pewno już widziałyście u innych mikołajkowe posty. U mnie nie mogło takiego zabraknąć. W tym roku brałam udział w akcji organizowanej przez Hexx.
Moją Mikołajką została Mika. Otrzymałam od niej taką oto paczuszkę:
Już cała koperta ślicznie pachniała, więc spodziewałam się, że zastanę w środku jakiś wosk albo świecę.
W środku jeszcze każda rzecz osobno ładnie zapakowana. :)
Ile radości miałam podczas rozpakowywania tych zawijątek. W środku znalazło się to, co było na mojej wishliście!
Przepiękny piasek z Barry M w kolorze Nude Duchess, który od razu wylądował na moich paznokciach, także szykujcie się na jego recenzję.
Sprawcą zapachu całej paczuszki był wosk Yankee Candle Apple&Pine Needle. Cieszę się, bo sama raczej bym się na niego nie skusiła, a wydaje się być idealny na zimowe wieczory. Dam znać po odpaleniu. :)
Czekolada Wedel truskawkowa - mniam. (Mariko, skąd wiedziałaś, że lubię truskawki? :D)
Pędzel Hakuro H24! Od dawna się na niego czaiłam, aż w końcu Mika zaspokoiła moją ciekawość. Pędzel również od razu poszedł w ruch i jestem z niego bardzo zadowolona. Jest taki mięciutki i milutki.
Poza tym - mnóstwo próbeczek.
Wybaczcie, że pędzel jest brudny, ale akurat fotki zrobiłam przed myciem (z resztą on szybko "łapie" róż).
A tak się nim miziam:
Podsumowując, paczuszka bardzo trafiła w mój gust. Cieszę się, że wzięłam udział w tej akcji.
Mariko - dziękuję Ci raz jeszcze za świetne prezenty!
Asiu - Tobie dziękuję za zorganizowanie całej akcji!
Zapraszam Wam na bloga Mariki, TUTAJ możecie zobaczyć, jaką paczuszkę ja jej przygotowałam.
A Jak Wasze Mikołajki? Dostaliście jakieś fajne prezenty?
środa, 4 grudnia 2013
Zakupy listopadowe
Ostatnio pokazywałam Wam listopadowe zużycia, więc teraz dla równowagi czas pokazać, co mi przybyło w zeszłym miesiącu.
Zestaw Timotei - szampon + odżywka, kupiłam w Lidlu za 9,99 zł.
Dalej, kupiony w E.Leclercu pilniczek szklany Elite + pęseta za niecałe 9 zł.
Pilniczek okazał się bubelkiem - już przy drugim użyciu się stępił, tzn. w jednym miejscu starła się ta warstwa ścierająca i stał się gładki. Nie polecam.
A swoją drogą, możecie polecić jakiś dobry szklany pilnik?
Zestaw tutti frutti Farmony - kremowy peeling myjący i sól do kąpieli, również kupiony w E.Leclercu za niecałe 9 zł (lubię ten market, bo często mają różne fajne promocje na kosmetyki).
W listopadzie Diunay organizowała grupowe zamówienie z Golden Rose, oczywiście ja się przyłączyłam. Oto co sobie wybrałam:
Zoom na Carnivale:
Poza tym również ja odwiedziłam Rossmanna i skorzystałam z promocji -40% na kolorówkę:
Wibo WOW sand effect nr 2 4,19 zł,
Wibo kompleks regenerujący 4,19 zł,
Wibo Eliksir nr 9 5,19 zł,
Wibo eyeliner czarny 4,39 zł
Wibo eyeliner electric blue 4,69 zł,
Wibo Growing lashes maskara 5,79 zł,
Rimmel Salon pro 711 punk rock 11,39 zł,
Bourjois Color Boost 04 peach on a beach 16,79 zł,
Rimmel Lash Accelerator Endless 17,99 zł,
Maybelline Colossal Volum' Express Cat Eyes 19,49 zł - dla mamy,
L'oreal true match korektor 19,49 zł.
W sklepie internetowym Hean była darmowa wysyłka, więc skusiłam się na kilka lakierów:
City Fashion 182 Ginger, 185 Sapphire Night, 187 Hot Wine - po 7,99 zł;
I love Hean 810 za 4,99 zł, nudziakowy otrzymałam gratis;
oraz kupiłam próbkę pudru matującego za 1 zł.
Jeszcze moja wygrana w rozdaniu u Enki:
Odświeżający krem nawilżający oraz szampon z nagietkiem z Green Pharmacy.
A na koniec jeszcze pokażę Wam niekosmetyczny zakup:
Kubek z Home&You, czyż nie jest słodki? Idealny na zimę do picia kakao :)
I to tyle. Lakierów mi trochę przybyło, już nie mam gdzie ich trzymać, czas zakupić Helmera. :D
Zestaw Timotei - szampon + odżywka, kupiłam w Lidlu za 9,99 zł.
Dalej, kupiony w E.Leclercu pilniczek szklany Elite + pęseta za niecałe 9 zł.
Pilniczek okazał się bubelkiem - już przy drugim użyciu się stępił, tzn. w jednym miejscu starła się ta warstwa ścierająca i stał się gładki. Nie polecam.
A swoją drogą, możecie polecić jakiś dobry szklany pilnik?
Zestaw tutti frutti Farmony - kremowy peeling myjący i sól do kąpieli, również kupiony w E.Leclercu za niecałe 9 zł (lubię ten market, bo często mają różne fajne promocje na kosmetyki).
W listopadzie Diunay organizowała grupowe zamówienie z Golden Rose, oczywiście ja się przyłączyłam. Oto co sobie wybrałam:
![]() | ||||||||
góra: Rich Color 111, 115, 07, 21, 16, 31, 46 dół: Carnival 11, 13, 14, Impression 13, 17, Selective 11, 19 oraz Metallic eyeliner 05, 17 |
Poza tym również ja odwiedziłam Rossmanna i skorzystałam z promocji -40% na kolorówkę:
Wibo WOW sand effect nr 2 4,19 zł,
Wibo kompleks regenerujący 4,19 zł,
Wibo Eliksir nr 9 5,19 zł,
Wibo eyeliner czarny 4,39 zł
Wibo eyeliner electric blue 4,69 zł,
Wibo Growing lashes maskara 5,79 zł,
Rimmel Salon pro 711 punk rock 11,39 zł,
Bourjois Color Boost 04 peach on a beach 16,79 zł,
Rimmel Lash Accelerator Endless 17,99 zł,
Maybelline Colossal Volum' Express Cat Eyes 19,49 zł - dla mamy,
L'oreal true match korektor 19,49 zł.
W sklepie internetowym Hean była darmowa wysyłka, więc skusiłam się na kilka lakierów:
City Fashion 182 Ginger, 185 Sapphire Night, 187 Hot Wine - po 7,99 zł;
I love Hean 810 za 4,99 zł, nudziakowy otrzymałam gratis;
oraz kupiłam próbkę pudru matującego za 1 zł.
Jeszcze moja wygrana w rozdaniu u Enki:
Odświeżający krem nawilżający oraz szampon z nagietkiem z Green Pharmacy.
A na koniec jeszcze pokażę Wam niekosmetyczny zakup:
Kubek z Home&You, czyż nie jest słodki? Idealny na zimę do picia kakao :)
I to tyle. Lakierów mi trochę przybyło, już nie mam gdzie ich trzymać, czas zakupić Helmera. :D
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Zużycia listopadowe
Tradycyjnie z początkiem nowego miesiąca, czas pokazać zużycia z poprzedniego.
1. Alterra, balsam do ust z ekstraktem z rumianku - bardzo dobra pomadka do ust, nieźle nawilża, odpowiednio natłuszcza, jest wydajna - starczyła mi na około rok codziennego używania na noc. Poza tym jest bardzo tania.
Pełna recenzja --> TUTAJ
2. Receptury Babuszki Agafii, szampon do wszystkich rodzajów włosów z łupinami cebuli i żytnim chlebem -
ogólnie mówiąc to taki zwyklaczek, dobrze myje, dobrze się pieni, ale zużywa się dość szybko.
Pełna recenzja --> TUTAJ
3. Receptury Babuszki Agafii, gęsta odżywka dla wzmocnienia, siły i wzrostu -
trochę się na tej odżywce zawiodłam - owszem, włosy po użyciu są miękkie i błyszczące, ale poza tym żadnych efektów, nawet nie ułatwiała rozczesywania.
Pełna recenzja --> TUTAJ
4. Avon, Planet Spa, maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego -
jedna saszetka starczyła mi na dwa użycia (a jeśli by nakładać cieńszą warstwę, to nawet by starczyło na 3). Po użyciu uzyskałam świetne efekty, na pewno poświęcę jej osobną recenzję.
5. Lirene, krem do rąk i paznokci NAWILŻENIE -
dobry krem do rąk, lekka konsystencja, szybko się wchłaniał, przyjemny zapach, nieźle nawilżał.
Może poświęcę mu osobną recenzję.
6. BeBeauty, mleczko nawilżające do oczyszczania i demakijażu twarzy i oczu -
dobre i tanie mleczko do kupienia w Biedronce, bardzo dobrze zmywa makijaż oczu.
Pełna recenzja --> TUTAJ
7. Pharmaceris F, tonujący krem do twarzy intensywnie nawilżający -
jak na krem tonujący, to według mnie ma dobre krycie. Kolor nie należy do najjaśniejszych, ale mi odpowiada, dopasowuje się do koloru twarzy. Twarz się po nim nie świeci.
Poświęcę mu osobną recenzję.
8. Rexona, Crystal Clear diamond -
bardzo lubię spraye Rexony, to moje ulubione antyperspiranty. Miałam już chyba wszystkie wersje zapachowe, każda działa tak samo dobrze.
Pełna recenzja --> TUTAJ
9. Syoss, Repair Therapy, odżywka do włosów suchych i zniszczonych -
używałam tę odżywkę razem z mamą, sprawdziła się zarówno na jej suchych włosach, jak i na moich normalnych. Nie obciąża, pomimo posiadania silikonu w składzie. Po użyciu włosy są miękkie, błyszczące, moje wręcz śliskie w dotyku. Odżywka ułatwia rozczesywanie.
10. Balea, Urea Fusskreme, krem do stóp z mocznikiem -
bardzo dobry krem do stóp, gęsta konsystencja, bardzo dobrze nawilża stopy, wygładza.
Poświęcę mu osobną recenzję.
11. Wibo, eyeliner -
mój pierwszy eyeliner, miałam go już kilka lat i przez ten czas nie wysechł, ale używałam go sporadycznie. Bardzo łatwo się nim rysowało kreskę, dlatego też ostatnio dokupiłam sobie nowy. Wydaje mi się, że ten nowy ma nieco inny pędzelek, jakby bardziej płaski, a poprzedni był okrągły i nieco wygodniejszy. Poużywam jeszcze trochę i napiszę o nim recenzję.
I to by było na tyle. Dosyć dobrze mi poszło zużywanie w tym miesiącu.
Mieliście któryś z tych produktów? O czym chcielibyście najpierw przeczytać?
1. Alterra, balsam do ust z ekstraktem z rumianku - bardzo dobra pomadka do ust, nieźle nawilża, odpowiednio natłuszcza, jest wydajna - starczyła mi na około rok codziennego używania na noc. Poza tym jest bardzo tania.
Pełna recenzja --> TUTAJ
2. Receptury Babuszki Agafii, szampon do wszystkich rodzajów włosów z łupinami cebuli i żytnim chlebem -
ogólnie mówiąc to taki zwyklaczek, dobrze myje, dobrze się pieni, ale zużywa się dość szybko.
Pełna recenzja --> TUTAJ
3. Receptury Babuszki Agafii, gęsta odżywka dla wzmocnienia, siły i wzrostu -
trochę się na tej odżywce zawiodłam - owszem, włosy po użyciu są miękkie i błyszczące, ale poza tym żadnych efektów, nawet nie ułatwiała rozczesywania.
Pełna recenzja --> TUTAJ
4. Avon, Planet Spa, maseczka błotna do twarzy z minerałami z Morza Martwego -
jedna saszetka starczyła mi na dwa użycia (a jeśli by nakładać cieńszą warstwę, to nawet by starczyło na 3). Po użyciu uzyskałam świetne efekty, na pewno poświęcę jej osobną recenzję.
5. Lirene, krem do rąk i paznokci NAWILŻENIE -
dobry krem do rąk, lekka konsystencja, szybko się wchłaniał, przyjemny zapach, nieźle nawilżał.
Może poświęcę mu osobną recenzję.
6. BeBeauty, mleczko nawilżające do oczyszczania i demakijażu twarzy i oczu -
dobre i tanie mleczko do kupienia w Biedronce, bardzo dobrze zmywa makijaż oczu.
Pełna recenzja --> TUTAJ
7. Pharmaceris F, tonujący krem do twarzy intensywnie nawilżający -
jak na krem tonujący, to według mnie ma dobre krycie. Kolor nie należy do najjaśniejszych, ale mi odpowiada, dopasowuje się do koloru twarzy. Twarz się po nim nie świeci.
Poświęcę mu osobną recenzję.
8. Rexona, Crystal Clear diamond -
bardzo lubię spraye Rexony, to moje ulubione antyperspiranty. Miałam już chyba wszystkie wersje zapachowe, każda działa tak samo dobrze.
Pełna recenzja --> TUTAJ
9. Syoss, Repair Therapy, odżywka do włosów suchych i zniszczonych -
używałam tę odżywkę razem z mamą, sprawdziła się zarówno na jej suchych włosach, jak i na moich normalnych. Nie obciąża, pomimo posiadania silikonu w składzie. Po użyciu włosy są miękkie, błyszczące, moje wręcz śliskie w dotyku. Odżywka ułatwia rozczesywanie.
10. Balea, Urea Fusskreme, krem do stóp z mocznikiem -
bardzo dobry krem do stóp, gęsta konsystencja, bardzo dobrze nawilża stopy, wygładza.
Poświęcę mu osobną recenzję.
11. Wibo, eyeliner -
mój pierwszy eyeliner, miałam go już kilka lat i przez ten czas nie wysechł, ale używałam go sporadycznie. Bardzo łatwo się nim rysowało kreskę, dlatego też ostatnio dokupiłam sobie nowy. Wydaje mi się, że ten nowy ma nieco inny pędzelek, jakby bardziej płaski, a poprzedni był okrągły i nieco wygodniejszy. Poużywam jeszcze trochę i napiszę o nim recenzję.
I to by było na tyle. Dosyć dobrze mi poszło zużywanie w tym miesiącu.
Mieliście któryś z tych produktów? O czym chcielibyście najpierw przeczytać?
sobota, 30 listopada 2013
Glitter Ebalay #010 + stamping
Dziś pokażę Wam kolejne produkty, które otrzymałam w ramach współpracy od KKCenterHK. Wybrałam sobie różowy glitter Ebalay oraz płytkę do stempli. Otrzymałam również do tego stempel i zdrapkę.
Today I show you another products, which I received from KKCenterHK. I picked peach pink glitter Ebalay and stamping plate. I also got stamp and scraper.
Glitter ten składa się z bezbarwnej, dość gęstej bazy z mnóstwem białych i różowych heksów, białych kreseczek, białych miniheksów oraz jeszcze mniejszych fioletowych heksów, które czasem opalizują na niebiesko (na paznokciu tego nie widziałam, ale na pędzelku udało mi się to uchwycić na zdjęciu).
That glitter in a clear, rather dense base has plenty of white and pink hexes, white bars, white smaller hexes and tiny, violet hexes, which sometimes opalesce on blue (I haven't seen this on nails, but you can see it on the brush on my photo below).
Płytka jest oklejona niebieską folią, dlatego przed użyciem należy pamiętać o jej ściągnięciu.
The stamp plate has a blue foil on it, so remember to take it off before first use.
Wybrałam tę płytkę, ponieważ bardzo lubię czaszki. Zwierzęce motywy również, więc wydała mi się idealna dla mnie.
I chose this plate because I like skulls. Animal patterns also, so the plate looked perfect for me.
Jako lakier bazowy posłużył mi pokazywany w poprzednim poście Orly Passion Fruit. Na kciuku i na serdecznym odbiłam czaszki lakierem Golden Rose Rich Color 35, a na pozostałe paznokcie nałożyłam glitter.
As a base color I used Orly Passion Fruit, which I showed in my previous post. On a thumb nails and ring nails I stamped skulls - I used Golden Rose Rich Color 35 for that - and on the other nails I put glitter.
Glitter dobrze się nakłada, na pędzelek nabiera się spora ilość brokatu, jedna warstwa jest według mnie wystarczająca i tyle widzicie na moich paznokciach. Jeśli uznacie, że w jakimś miejscu są braki, to bez problemu można w jedno miejsce jeszcze dołożyć. Glitter nie odstaje, ale i tak na wierzch nałożyłam top coat Sally Hansen Insta-Dri - całość była wtedy zupełnie gładka.
Glitter applies well, one coat is enough in my opinion and this is how much you can see on my nails. Glitter doesn't stand out, but anyway I put a top coat Sally Hansen Insta-Dri on it.
Glitter trochę śmierdzi, ale nie było to zbyt uciążliwe. Zmywanie za to trochę kłopotów może sprawić, dlatego lepiej posłużyć się metodą foliową.
Glitter stinks a little bit, but it wasn't too bothersome. But removing the glitter from nails can be troublesome, so it's better to use foil method.
Wzorek jak widać bardzo dobrze się odbił, a że trochę krzywo... no cóż, dopiero stemplowałam drugi raz w życiu.
Skulls as you can see stamped well, maybe a little crooked... well, that was the second time in my life that I used stamps.
Pamiętajcie o zniżce 10% do kkcenterhk, kod kuponu: kasiatheweak.
Remember about 10% off to kkcenterhk, coupon code: kasiatheweak.
Jak Wam się podoba ten glitter?
How do you like this glitter?
Today I show you another products, which I received from KKCenterHK. I picked peach pink glitter Ebalay and stamping plate. I also got stamp and scraper.
Glitter ten składa się z bezbarwnej, dość gęstej bazy z mnóstwem białych i różowych heksów, białych kreseczek, białych miniheksów oraz jeszcze mniejszych fioletowych heksów, które czasem opalizują na niebiesko (na paznokciu tego nie widziałam, ale na pędzelku udało mi się to uchwycić na zdjęciu).
That glitter in a clear, rather dense base has plenty of white and pink hexes, white bars, white smaller hexes and tiny, violet hexes, which sometimes opalesce on blue (I haven't seen this on nails, but you can see it on the brush on my photo below).
Płytka jest oklejona niebieską folią, dlatego przed użyciem należy pamiętać o jej ściągnięciu.
The stamp plate has a blue foil on it, so remember to take it off before first use.
Wybrałam tę płytkę, ponieważ bardzo lubię czaszki. Zwierzęce motywy również, więc wydała mi się idealna dla mnie.
I chose this plate because I like skulls. Animal patterns also, so the plate looked perfect for me.
Jako lakier bazowy posłużył mi pokazywany w poprzednim poście Orly Passion Fruit. Na kciuku i na serdecznym odbiłam czaszki lakierem Golden Rose Rich Color 35, a na pozostałe paznokcie nałożyłam glitter.
As a base color I used Orly Passion Fruit, which I showed in my previous post. On a thumb nails and ring nails I stamped skulls - I used Golden Rose Rich Color 35 for that - and on the other nails I put glitter.
Glitter dobrze się nakłada, na pędzelek nabiera się spora ilość brokatu, jedna warstwa jest według mnie wystarczająca i tyle widzicie na moich paznokciach. Jeśli uznacie, że w jakimś miejscu są braki, to bez problemu można w jedno miejsce jeszcze dołożyć. Glitter nie odstaje, ale i tak na wierzch nałożyłam top coat Sally Hansen Insta-Dri - całość była wtedy zupełnie gładka.
Glitter applies well, one coat is enough in my opinion and this is how much you can see on my nails. Glitter doesn't stand out, but anyway I put a top coat Sally Hansen Insta-Dri on it.
Glitter trochę śmierdzi, ale nie było to zbyt uciążliwe. Zmywanie za to trochę kłopotów może sprawić, dlatego lepiej posłużyć się metodą foliową.
Glitter stinks a little bit, but it wasn't too bothersome. But removing the glitter from nails can be troublesome, so it's better to use foil method.
Wzorek jak widać bardzo dobrze się odbił, a że trochę krzywo... no cóż, dopiero stemplowałam drugi raz w życiu.
Skulls as you can see stamped well, maybe a little crooked... well, that was the second time in my life that I used stamps.
Pamiętajcie o zniżce 10% do kkcenterhk, kod kuponu: kasiatheweak.
Remember about 10% off to kkcenterhk, coupon code: kasiatheweak.
Jak Wam się podoba ten glitter?
How do you like this glitter?
środa, 27 listopada 2013
Orly, Passion Fruit
Dziś pokażę Wam kolejny lakier Orly, tym razem o nazwie Passion Fruit. Pochodzi o z walentynkowej kolekcji 2012.
Buteleczka typowa dla lakierów Orly, z gumową zakrętką, bardzo wygodnie się ją trzyma.
Pędzelek klasyczny, cienki, równo ścięty, taki jak najbardziej lubię.
Konsystencja raczej w stronę tej rzadszej, ale nie sprawia problemów przy malowaniu, lakier nie smuży.
Kolor lakieru to taki różo-koral, czasem bardziej czerwony, czasem też nieco pomarańczowy. Na pewno widać go z daleka. :)
Na zdjęciach mam dwie warstwy lakieru, ale jeszcze pod światło było widać końcówki, więc może i trzecia warstwa by nie zaszkodziła. Następnym razem nałożę go na białą bazę, ciekawe, czy wyciągnie ona z niego jeszcze bardziej tę neonowatość.
Wykończenie po wyschnięciu ma chyba satynowe, mnie się kojarzy z gumą. Pierwsze dwa zdjęcia to pokazują, na kolejnych już mam top Sally Hansen Insta-Dri.
I jak Wam się podoba? Bo mnie bardzo! Taki optymistyczny kolor. Jednak po dwóch dniach dodałam do niego zdobienie, ale o tym w następnym poście.
Buteleczka typowa dla lakierów Orly, z gumową zakrętką, bardzo wygodnie się ją trzyma.
Pędzelek klasyczny, cienki, równo ścięty, taki jak najbardziej lubię.
Konsystencja raczej w stronę tej rzadszej, ale nie sprawia problemów przy malowaniu, lakier nie smuży.
Kolor lakieru to taki różo-koral, czasem bardziej czerwony, czasem też nieco pomarańczowy. Na pewno widać go z daleka. :)
Na zdjęciach mam dwie warstwy lakieru, ale jeszcze pod światło było widać końcówki, więc może i trzecia warstwa by nie zaszkodziła. Następnym razem nałożę go na białą bazę, ciekawe, czy wyciągnie ona z niego jeszcze bardziej tę neonowatość.
Wykończenie po wyschnięciu ma chyba satynowe, mnie się kojarzy z gumą. Pierwsze dwa zdjęcia to pokazują, na kolejnych już mam top Sally Hansen Insta-Dri.
I jak Wam się podoba? Bo mnie bardzo! Taki optymistyczny kolor. Jednak po dwóch dniach dodałam do niego zdobienie, ale o tym w następnym poście.
Subskrybuj:
Posty (Atom)