poniedziałek, 4 lutego 2013

Zużycia styczniowe

Witajcie, ja już jestem po wszystkich egzaminach, szczęśliwa i zadowolona, a teraz mam aż 3 tygodnie wolnego. A Wy jeszcze się zmagacie czy też już po sesji?

Pierwsza lutowa notka, więc czas na zużycia styczniowe.







1. Lirene, żel pod prysznic soczyste winogrona - przyjemny, ładnie pachnący, dobrze się pieniący na gąbce i niedrogi.
Czego chcieć więcej od żelu?









2. Body Club, musująca kula do kąpieli owoce tropikalne -  kupiłam ją już dosyć dawno w Biedronce, ale dopiero ostatnio zużyłam. Ogólnie jest średnia, krótko musuje i krótko pachnie (chociaż całkiem ładnie). Lekko zabarwia wodę, nie tworzy piany. Jak jesteśmy w tej wodzie to czuć taką "śliskość" na ciele, jednak po wyjściu i wytarciu się nie czuć specjalnego nawilżenia.








3. Rexona, antyperspirant Aloe Vera -
co tu dużo mówić, jeden z moich ulubionych dezodorantów,
po więcej informacji zapraszam do RECENZJI.












4. L'occitane, peelingujący żel pod prysznic magiczne liście - słabe peelingowanie, raczej należy go traktować jako zwykły żel pod prysznic, ładny zapach.
Poświęcę mu osobną recenzję.













5. Balea, Jeden Tag Shampoo Himbeere - fajny szampon do codziennego używania, jak go ostatnio podsumowałam, taki zwyklaczek-przyjemniaczek.
Po więcej zapraszam do RECENZJI.














6. Avon, Clearskin, Oczyszczający żel do mycia ciała przeciw wypryskom z 2% kwasem salicylowym - bardzo dobry, poradził sobie z moimi krostkami na plecach, które po jakimś czasie od zużycia pierwszej butelki wróciły, jednak w mniejszej ilości i słabiej widoczne.
Zapraszam do RECENZJI.












7. AA, Ciało wrażliwe, odżywczy krem do stóp Zmysłowa Malina - całkiem dobry krem, fajna konsystencja, niezbyt treściwa, niewielka ilość wystarczała do posmarowania obu stóp, jednak trzeba było chwilę poczekać aż się wchłonie. Przyjemny, malinowy zapach. Po użyciu stopy były miękkie i nawilżone, jednak nie jakoś specjalnie odżywione, więc nie sądzę, żeby ten krem nadawał się do bardzo suchej skóry.







8. Cleanic, patyczki kosmetyczne do korekty makijażu i demakijażu - kupiłam je z zamiarem używania przy malowaniu paznokci, kiedy przypadkiem wyjadę pędzelkiem na skórki, jednak do tego ta końcówka jest zbyt miękka. Za to całkiem dobrze się sprawdza przy korekcie makijażu, głównie kreski. Jednak ja równie dobrze sobie radzę zwykłą stroną patyczka, więc nie sądzę, żebym ponownie kupiła ten "wynalazek".




To by było na tyle ze styczniowych zużyć. Dużo tego nie ma, ale zawsze coś.
A Wam jak idzie "denkowanie"?

24 komentarze:

  1. L'occitane, peelingujący żel pod prysznic magiczne liście- dla mnie teżbardziej żel pod prysznic niż peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szampon z Balea lubię, w szczególności za ten piękny malinowy zapach :)
    Te kule do kąpieli nawet lubię, choć faktycznie żadnego nawilżenia po nich nie czuć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dopiero wróciłam z ferii i dziś pierwszy dzień byłam w szkole ;)
    Nie miałam żadnego z produktów, ale do kul szykuję się od dłuższego czasu ;) I również planuję denko w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie, że już masz po sesji, mniej stresu:)
    Lirene żel mnie ciekawi, a szampony z Balea te bardziej zapachowe skreśliłam z listy

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję zakończenia sesji :) Ja na szczęście już nie muszę zdawać egzaminów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. żałuję, że nie mam dostępu do kosmetyków balea ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. Za to mi ten żel z Aonu w ogóle nie pomógł;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Odkrywam Baleę, ale szamponu nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam jedynie patyczki których używałam do korekty kreski i sprawdzały się nawet nawet, kupiłam je na promocji więc nie szkoda mi było kasy, chociaż zwykłe patyczki sprawdzają się tak samo ;) Co do ćwiczeń to życzę wytrwałości, ja właśnie zaczęłam 2 miesiąc codziennych ćwiczeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Winogrono?:> już go widzę u siebie;)!

    OdpowiedzUsuń
  11. też mam te patyczki do korekty makijażu i w sumie niewiele lepiej się nimi operuje niż zwykłymi ;)
    Gratuluję zdanej sesji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo w sumie te poprawiny to już tak bardziej kameralnie, zabraliśmy na drugi dzień to co zostało po studniówce, mieliśmy miejsce w barze zarezerwowane i tak posiedzieliśmy trochę :)

    Co do kremu to podobno wersja kokosowa jest lepsza zdecydowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie ten kremik sprawdza się bardzo dobrze ten do stópek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie też się sprawdzał, ale nie wiem, jak by było przy wymagających stopach. :)

      Usuń
  15. gratuluję zakończenia sesji:)

    OdpowiedzUsuń
  16. spore denko!
    gratuluje zdania sesji! u mnie też już po! :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie dowiedziałabym się czegoś wiecej o żelu Lirene. Musi pięknie pachnieć! gratuluję zdanej sesji :) Ale że aż 3 tygodnie wolnego?? Ja normalnie mam tylko jeden, ale w tym roku dwa dlatego, ze wcześniej skończyła mi się sesja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm w sumie nie wiem co więcej o nim powiedzieć, już jakiś czas minął od zużycia i nie pamiętam jak było, ale zapach mi się podobał ;)

      A 3 tygodnie wolnego, bo jeszcze tydzień sesji + zaraz potem 2 tyg. sesji poprawkowej mnie nie dotyczą :)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz! Na pewno odwiedzę Twojego bloga, jeśli coś skrobniesz :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...