poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wibo, last&shine lacquer nr 6

Dziś pokażę Wam lakier Wibo z serii Last&Shine, czyli jak twierdzi producent - lakier do paznokci o przedłużonej trwałości i wysokim połysku.


Buteleczka lakieru charakterystyczna dla lakierów Wibo, prostokątna, szeroka i płaska.
Konsystencja w sam raz, ani za rzadka ani za gęsta. 
Pędzelek klasyczny, długi, cienki, taki lubię najbardziej.


Kolor to taka pomarańczowa czerwień, w zależności od światła, przybiera barwę bardziej czerwoną a czasem wychodzi z niego pomarańcza. Zawiera w sobie drobinki, które są widoczne pod światło.

Dobre krycie po dwóch warstwach, ale widocznie trochę gdzieniegdzie za dużo nałożyłam, bo na kilku paznokciach pojawiły się pęcherzyki powietrza.

Trwałość bardzo dobra, na paznokciach u rąk miałam go 6 dni bez żadnych ubytków, a na paznokciach u stóp 3 tygodnie.

w sztucznym świetle


w świetle dziennym

w słońcu
zoom na drobinki

I jak Wam się podoba ten kolor?

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

My Secret, 169 candy - lakier pachnący podczas wysychania

Dziś pokażę Wam lakier My Secret z serii lakierów pachnących podczas wysychania, w kolorze 169 candy.




Lakier znajduje się w typowej dla lakierów My Secret, kwadratowej buteleczce. Nakrętka również jest kwadratowa, ale dobrze mi się ją trzymało. Pędzelek normalnej wielkości, równo ścięty.
Konsystencja w sam raz, ani za rzadka ani za gęsta.


Lakier pachnie podczas wysychania i nie tylko - malowałam paznokcie wieczorem i następnego dnia jeszcze było czuć delikatny zapach. Jak dla mnie jest on taki słodko-landrynkowy, mój tata powiedział, że pachnie wiśniowo - może ma racje, ale jest to właśnie taka landrynkowa wiśnia.
Kolor w sumie też można by określić jako wiśnia, może bordo, ale z domieszką różu, lekko zgaszony, dosyć elegancki.
Zdjęcia nie za bardzo oddają jego kolor, dopiero na ostatnim chyba najlepiej wyszedł.




Jedna warstwa dobrze kryje, trochę końcówki prześwitywały pod światło, ale mnie to nie przeszkadza. Wysychanie szybkie, po kilku, może kilkunastu minutach jest całkowicie suchy. Dlatego uważam, że jest to dobry lakier, kiedy się spieszymy i chcemy szybko pomalować czymś paznokcie.
Jednak następnego dnia miałam już lekko starte końcówki, dlatego dołożyłam drugą warstwę. Koloru nie pogłębiła, ale za to lakier miałam kolejne 4 dni na paznokciach bez żadnych ubytków.







to zdjęcie najlepiej oddaje kolor lakieru


I jak Wam się podoba "cukierek" od My Secret?

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Garnier, Ultra Doux, szampon oczyszczający cytryna i biała glinka

Dziś opiszę Wam szampon Garniera z cytryną i białą glinką do włosów z tendencją do przetłuszczania.


Szampon znajduje się w dość miękkiej, plastikowej butli (moja wersja to 400 ml). Zatyczka łatwo się otwiera.

Konsystencja w sam raz, nie za rzadka i nie za gęsta, w kolorze mleczno-żółtawym. Szampon raczej średnio się pieni, dlatego może być potrzeba użycia go więcej na raz niż zwykle.


Zapach przyjemny, w sumie trudno mi go określić, jest taki słodkawy, ale z nutką cytryny.

Włosy po umyciu tym szamponem są - tak jak obiecuje producent - oczyszczone, świeże, lekkie. Liczyłam na zmniejszenie przetłuszczania (dzięki tym absorbującym właściwościom glinki), ale niestety szampon tego nie robi. Z drugiej strony też nie wzmaga przetłuszczania, nie plącze włosów.

Skład dla zainteresowanych:




Podsumowując, to całkiem fajny szampon, ale nie wyróżnia się niczym spośród innych. Zużyłam dwie butle po 400 ml i na razie sobie od niego odpocznę, ale być może jak będzie kiedyś w promocji to jeszcze się na niego skuszę.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Golden Rose, Rich Color 08

Dziś pokażę Wam mój pierwszy lakier z serii Rich Color, który zagościł na moich paznokciach - neonowy róż o numerze 08.


Producent zapewnia, ze lakier jest jednowarstwowy, 'ultra' błyszczący i długotrwały oraz dzięki grubemu pędzelkowi zapewnia łatwą aplikację.

Ja nie przepadam za takimi wielkimi pędzelkami, ale o dziwo tym mi się nawet dobrze malowało.
Konsystencja w sam raz.






Nałożyłam dwie warstwy, jedna na pewno dobrze nie pokryje paznokci, a być może niektórzy uznają, że i trzecia by się przydała, bo pod światło trochę prześwitywały mi końcówki.

Lakier niby całkiem szybko wysycha, ale i tak rano miałam lekkie odgnioty z pościeli.

Trwałość bardzo dobra, miałam go na paznokciach 6 dni i nie widziałam żadnych ubytków.

Kolor to neonowy, barbie'owy róż, niestety mój aparat nie potrafił go dobrze uchwycić, dlatego pobawiłam się programem graficznym, aby choć trochę oddać jak lakier prezentował się na żywo.




I co o nim sądzicie? Lubicie takie neony, czy to raczej nie Wasz styl?

poniedziałek, 29 lipca 2013

Lovely, Baltic Sand, lakier do paznokci o piaskowej fakturze nr 2

Dziś pokażę Wam żółty piasek od Lovely. Jak tylko zobaczyłam go na Waszych blogach wiedziałam, że muszę go sobie kupić.


Kolor, jak widać to żółta baza z drobinkami.
Pędzelek średniej grubości, równo ścięty. Konsystencja ani za rzadka ani za gęsta.
Myślę, że do pełnego krycia potrzebne są 3 warstwy, jednak ja mam na paznokciach dwie i uważam, że też jest w porządku, co prawda pod słońce prześwitują końcówki, ale mnie to nie przeszkadza.



Wysychanie szybkie, ale chyba nieco wolniejsze niż w przypadków piasków P2 (klik klik).
Po wyschnięciu zostaje chropowata faktura, która w niczym to nie przeszkadza, nie zahacza o ubrania ani nic podobnego.

Najpierw tym lakierem pomalowałam sobie paznokcie u stóp, efekt bardzo mi się spodobał, dlatego też zaraz potem wylądował na paznokciach u rąk.
Trwałość bardzo dobra - na paznokciach u rąk miałam go tydzień i nie zauważyłam nawet startych końcówek, a na paznokciach u stóp dwa tygodnie bez żadnych uszczerbków, potem zmyłam.


A jeśli chodzi o zmywanie, to jest tu trochę trudniej niż przy zwykłych, kremowych lakierach, bo brokat zostaje na paznokciach (i nie tylko - przemieszcza się na całe palce). Ale i tak jest łatwiej niż przy typowych brokatowych lakierach - obędzie się bez metody foliowej, wystarczy tylko dłużej przytrzymać namoczony w zmywaczu wacik i potem kilka razy mocno potrzeć. A jeśli jakieś drobinki zostaną nam na palcach, to po umyciu rąk wodą z mydłem wszystko ładnie schodzi.




w słońcu



I jak Wam się podoba taki żółty piasek?
Ja uważam, że jest idealny na lato.

poniedziałek, 22 lipca 2013

Balea, Seidenglanz Spulung, Feige + Perle, odżywka do włosów nadająca połysk

Dzisiaj opiszę Wam figową odżywkę do włosów Balea.






Jeśli rozumiecie niemiecki to proszę:





Pozwolę sobie w skrócie przetłumaczyć. Odżywka ma nadawać matowym włosom fascynujący połysk i większą sprężystość, włosy zyskują wyrazistość. Zawiera kompleks witamin B3 i prowitaminę B5, które wygładzają włosy. Szczególnie łagodna formuła bez silikonów.

Odżywka znajduje się w średnio twardym opakowaniu stojącym "na głowie", pod koniec lepiej je rozciąć, bo trochę odżywki (na 1 - 2 użycia) zostaje.

Konsystencja jest w sam raz (chociaż raczej z tych rzadszych), łatwo rozprowadza się na włosach i nie spływa.





Zapach przyjemny, taki kremowo słodki.

Po użyciu włosy są miękkie, gładkie, błyszczące (chociaż ja na połysk nie narzekam, więc nie wiem, czy faktycznie nada go matowym włosom), nie obciążone (zawsze nakładam odżywkę od ucha w dół). Ogólnie jest to bardzo dobra odżywka, polubiłam ją tak samo jak wersję kokosową czy mango i aloes.

Skład dla zainteresowanych:





Jeśli jeszcze nie używaliście odżywek Balea, to jak najbardziej polecam wypróbować.

poniedziałek, 15 lipca 2013

Lirene, Regeneracja, krem kuracja do rąk

Dziś opiszę Wan krem kurację do rąk z Lirene, do skóry szorstkiej.


Krem znajduje się w średnio twardej tubce, pod koniec lepiej ją rozciąć, bo zostaje jeszcze dosyć sporo kremu, na kilkanaście użyć.

Otwarcie na zatrzask, łatwo się otwiera, ale u mnie występuje problem z zamykaniem - muszę bardzo mocno docisnąć.

Konsystencja raczej gęstawa, krem wyciska się z opakowania cienką strużką i niewiele potrzeba go do posmarowania obu dłoni.








Zapach na początku mi się nie podobał, kojarzył mi się trochę z zapachem kremów do opalania pomieszanym z jakimś środkiem na komary. Potem już się przyzwyczaiłam i mi nie przeszkadzał.

Podczas rozsmarowywania krem wydaje się tłustawy, przez co z początku myślałam, że długo będzie się wchłaniał, jednak wchłania się bardzo szybko. Nie zostawia lepkiej czy tłustej warstwy na skórze, od razu możemy wrócić do innych czynności. Dłonie są zmiękczone i wygładzone, pozostaje na nich taka delikatna otoczka, która ma chronić przed czynnikami zewnętrznymi. Jednak ja nie mam problemów z suchą skórą, więc nie wiem, jak na takiej by się sprawdził.
Zwykle używałam go przed wyjściem z domu i grubszą warstwą na noc, przy okazji wmasowując w skórki - niestety nie zauważyłam, żeby miał na nie dobroczynny wpływ.


Skład dla zainteresowanych:






Podsumowując, jest to fajny krem, jeśli szukacie czegoś, co się szybko wchłania a jednocześnie nieźle nawilża. Cena ok. 8 zł za 100 ml, więc warto wypróbować.

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...