Dzisiaj opiszę Wam figową odżywkę do włosów Balea.
Jeśli rozumiecie niemiecki to proszę:
Pozwolę sobie w skrócie przetłumaczyć. Odżywka ma nadawać matowym włosom fascynujący połysk i większą sprężystość, włosy zyskują wyrazistość. Zawiera kompleks witamin B3 i prowitaminę B5, które wygładzają włosy. Szczególnie łagodna formuła bez silikonów.
Odżywka znajduje się w średnio twardym opakowaniu stojącym "na głowie", pod koniec lepiej je rozciąć, bo trochę odżywki (na 1 - 2 użycia) zostaje.
Konsystencja jest w sam raz (chociaż raczej z tych rzadszych), łatwo rozprowadza się na włosach i nie spływa.
Zapach przyjemny, taki kremowo słodki.
Po użyciu włosy są miękkie, gładkie, błyszczące (chociaż ja na połysk nie narzekam, więc nie wiem, czy faktycznie nada go matowym włosom), nie obciążone (zawsze nakładam odżywkę od ucha w dół). Ogólnie jest to bardzo dobra odżywka, polubiłam ją tak samo jak wersję kokosową czy mango i aloes.
Skład dla zainteresowanych:
Jeśli jeszcze nie używaliście odżywek Balea, to jak najbardziej polecam wypróbować.
bardzo lubię słodkie zapachy
OdpowiedzUsuńU mnie mango się sprawdza i bardzo ją lubię, natomiast ta odżywka z figą u mnie nawet splątanych włosów rozczesać nie pomagała :(
OdpowiedzUsuńmam szampon z tej serii, jestem z niego na prawdę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńciągle żałuję, że przez lenia nie wymieniłam pieniędzy i nic z DM nie wzięłam ;<
OdpowiedzUsuńNiestety ta odżywka się u mnie nie sprawdziła. O wiele lepsza była maska.
OdpowiedzUsuńHmmm może być ciekawa ;) Muszę upolować produkty Balei w internecie, bo do drogerii nie mam niestety dostępu
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńOdżywki z Balei mimo swojej śmiesznej ceny zawsze zbierają dobre recenzje. W czasie najbliższych zakupów w DMie będę musiała się zaopatrzyć w wersję figową i mango :)
OdpowiedzUsuńNie znam nie używałam xD
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam jeszcze nic z Balea;/
OdpowiedzUsuńMusi ładnie pachnieć. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam dostępu do tej marki.
OdpowiedzUsuńteż nad tym bardzo ubolewam...
UsuńZaciekawiłaś mnie ;) Będę musiała koniecznie wypróbować. Szkoda ,że kosmetyki Balea są trudno dostępne w Polsce :(
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Wszyscy wszędzie kuszą tą Baleą :D
OdpowiedzUsuńa właśnie się zastanawiałam nad tą firmą:P
OdpowiedzUsuńi kupuje kokosa jak tak:P
zapraszam serdecznie na moje rozdanie:
http://owiecccckowa-szafa.blogspot.com/2013/06/lato-przyjdz-rozdanie-bluzeczkowe.html
przywołujemy lato
Jak się pozbędę zapasów to moze i tę kupię. Z kokosa miałam maskę, ale szału nie robiła...
OdpowiedzUsuńPS. zaobserwowanaś:)
OdpowiedzUsuńMam dwie i używam je głównie dla zapachu (bo pachną niesłychanie!)- kokos i mandarynka bodajże ;) Ale nie zauważyłam, że robiły coś dobrego z moimi włosami.. ale też trzeba przyznać, że w tą drugą stroną też nie. Ot tak, 'perfumy' dla włosów ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie wykończyłam maskę do włosów o tym zapachu :) daje całkiem fajne efekty, chociaż na dłużej działanie się nie utrzymuje na włosach.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A