piątek, 13 czerwca 2014

Kosmetyczny Instytut Dr Irena Eris Konstancin-Jeziorna - relacja z wizyty

Niedawno napisała do mnie Pani Katarzyna w imieniu Kosmetycznego Instytutu Dr Irena Eris w Konstancinie-Jeziornie z propozycją przetestowania zabiegu. Jako, że na blogu dużo miejsca poświęcam dłoniom, Pani Katarzyna zaproponowała mi zabieg So smooth - intensywna regeneracja skóry dłoni. Chyba nie muszę mówić, że bardzo się ucieszyłam i oczywiście chętnie skorzystałam z tej propozycji.

http://www.drirenaeris.pl/instytut/konstancin-jeziorna
Na początek przedstawię Wam kilka faktów na temat samego Instytutu:

Kosmetyczny Instytut Dr Irena Eris w Konstancinie Jeziornie zlokalizowany jest na terenie centrum handlowego Stara Papiernia. Instytut oferuje swoim Klientom profesjonalne zabiegi pielęgnacyjne takie jak: innowacyjne zabiegi na twarz, szyję i dekolt, zabiegi specjalistyczne Hi-Tech, zabiegi oczyszczające i złuszczające. W jego ofercie znajduje się także laserowe zamykanie naczynek i depilacja laserowa.

Wysoką jakość usług Klientom instytutu gwarantuje wykwalifikowana i doświadczona kadra. Poza wykonaniem zabiegów na twarz i ciało mogą oni skorzystać z konsultacji z ekspertami z zakresu medycyny estetycznej, dermatologii, wenerologii i dietetyki.  

Salon istnieje w Konstancinie od 11 lat i od początku swojej działalności jest dla mieszkańców tej miejscowości miejscem, w którym nie tylko dba się o ciało, lecz także relaksuje się i odpoczywa. W ofercie Instytutu znajdziemy szereg zabiegów odprężających w tym m.in.: aromatyczne masaże ciała, masaż ciepłymi świecami i hawajski masaż LOMI LOMI NUI.

Przed wyjątkowym wyjściem mieszkanki Konstancina i okolic mogą wybrać się do salonu, by wykonać w nim profesjonalny makijaż lub jeden z zabiegów medycyny estetycznej.  


Kosmetyczny Instytut Dr Irena Eris w Konstancinie Jeziornie działa całkowicie zgodnie z filozofią marki Dr Irena Eris. 

Punktem oparcia dla jego działań są  zaawansowane technologicznie substancje, wykorzystanie najnowszych odkryć kosmetologii i dermatologii. 
Punktem widzenia jest absolutne bezpieczeństwo preparatów stosowanych w zabiegach.
Za punkt honoru stawia zaś sobie najwyższą jakość oferowanych produktów i zabiegów. 

Pierwszy raz miałam okazję skorzystać z usług takiego salonu. Wrażenia jak najbardziej pozytywne, ale po kolei.


Kilka słów o zabiegu So Smooth:



So Smooth to intensywny zabieg regenerujący skórę dłoni. Jest on odpowiedni dla każdego, komu zależy na pięknym wyglądzie dłoni. Po zabiegu stają się one miękkie i jedwabiście gładkie. Poza intensywną regeneracją, nawilżeniem i odżywieniem, So Smooth to także zabieg relaksujący – podczas jego trwania przeprowadzany jest bowiem masaż dłoni z wykorzystaniem aromatyzujących olejków.
Specjaliści z Kosmetycznego Instytut Dr Irena Eris w Konstancinie-Jeziornie polecają ten zabieg zarówno jako jednorazowy, jak i wykonywany w seriach (4-6 zabiegów).




Zabieg przeprowadzała Pani Kasia (ale się dobrałyśmy ;p). Na początek zaproponowała mi coś do picia. Woda, kawa, herbata, co tylko chcecie. Potem przeszłyśmy do konkretów. Pani zapytała, czy życzę sobie zrobienie manicure'u (dostałam taką dodatkową możliwość). Z opiłowania paznokci zrezygnowałam, ponieważ jestem zadowolona ze swojego kształtu. Zdecydowałam się tylko na wycięcie skórek. Przez chwilę moczyłam dłonie w miseczce z wodą i mydłem. Później Pani nałożyła żel zmiękczający i odsunęła skórki. Następnie z uwagą patrzyłam, jak Pani Kasia delikatnie i dokładnie wycina moje skórki, co jakiś czas przy tym pytając, czy nie za mocno i czy mnie nic nie boli. Pierwszy raz miałam tak ładnie wycięte skórki, bo mnie to nie za dobrze wychodzi. Często coś za mocno wytnę i robią mi się ranki. Może teraz gdy zobaczyłam, jak to robi profesjonalistka, to będę potrafiła lepiej to zrobić. Potem na skórki został nałożony olejek.
Następnie przeszłyśmy już do zabiegu So Smooth. Najpierw Pani Kasia wykonała mi peeling dłoni (peelingiem cukrowym). Potem nałożyła mi krem rozjaśniająco-regenerujący, wykonując przy tym masaż. Następnie nałożyła grubszą warstwę kremu i na to założyła mi rękawice z podgrzaną uprzednio parafiną Alessandro. Na nie jeszcze ocieplacze i tak przeszłam na wygodny fotel, gdzie sobie usiadłam z uniesionymi nogami i relaksowałam się przez około 15 minut. Na koniec Pani Kasia ściągnęła mi rękawice i resztki kremu wsmarowała. Poinformowała mnie także, żebym przez jakiś czas nie myła dłoni, aby wszystkie składniki jeszcze sobie działały i dobrze się wchłonęły. Dlatego też nie zdecydowałam się na malowanie paznokci, ponieważ trzeba by je było od razu odtłuścić, a przecież chciałam, aby wyciągnęły z tego zabiegu jak najwięcej.

No ale jakie efekty, bo pewnie na to czekacie?
Otóż skóra dłoni po zabiegu była bardzo nawilżona, dłonie super gładziutkie, bardzo przyjemne w dotyku, skórki jak nie moje. Jeszcze nigdy nie miałam tak ładnych, nawilżonych skórek! Paznokcie także prezentowały się dużo lepiej, wszystkie przebarwienia stały się mniej widoczne.
Kilka zdjęć wykonanych zaraz po zabiegu:




Wychodząc z Instytutu, na pożegnanie otrzymałam jeszcze paczuszkę z pismem Sense of Beauty, materiałami prasowymi, próbkami kremów oraz płynem micelarnym i kapciami. :)


Kapcie są bardzo fajne, milutkie i wygodne:


Podsumowując, nie wiem, jak zabieg So Smooth by się sprawdził na przesuszonych dłoniach, dlatego też może zimą, kiedy moje dłonie są bardziej wymagające, jeszcze raz wybiorę się na ten zabieg. Teraz jestem bardzo zadowolona, szczególnie, że efekt zobaczyłam także na skórkach (a te są moją zmorą).
Bardzo dziękuję Pani Katarzynie za możliwość skorzystania z usług Instytutu. 

A czy Wy korzystałyście kiedyś z usług Kosmetycznego Instytutu albo zabiegów w innych salonach?

środa, 11 czerwca 2014

Receptury Babuszki Agafii, drożdżowa maska na porost włosów

Dziś opiszę Wam drożdżowa maskę Babuszki Agafii, która jest dość popularna wśród włosomaniaczek. Ja czytałam o niej dużo, sporo pozytywnych opinii, ale znalazły się też i te negatywne. Postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie się sprawdzi jeśli chodzi o porost włosów.


Maska znajduje się w plastikowym, okręcanym słoiku. Napisy na nim są po rosyjsku, ale pewnie jeśli kupicie gdzieś w polskim sklepie internetowym to będzie naklejka z polskim opisem (ja kupiłam tę maskę w Gruzji, więc miałam po gruzińsku).

Po odkręceniu słoika mamy dodatkową, plastikową zaślepkę.


Zapach maski jest całkiem przyjemny, ale spodziewałam się czegoś lepszego, czytając tyle zachwytów nad tym niby "budyniem waniliowym". Jak dla mnie aż tak dobrze nie pachnie, czuję tu bardziej kremowe nuty (czekajcie, pójdę sprawdzić - niuch niuch) - tak, zdecydowanie kremowo słodkie, nieco mydlane.


Maska ma dość rzadką konsystencję, trzeba uważać przy nakładaniu, bo może nam uciec z dłoni. Jednak na włosach dobrze się rozprowadza, mam nawet wrażenie, że włosy ją "piją", przez co nakładam więcej niż zazwyczaj, co znowu wpływa na gorszą wydajność. Maska starczyła mi chyba na 12 użyć.

Maskę stosowałam 2 razy w tygodniu przez miesiąc, na mokre włosy po umyciu szamponem, zarówno na długość jak i skórę głowy, lekko wmasowując. Trzymałam około 10 minut.
Maska nie wzmaga przetłuszczania. Włosy po użyciu są miękkie, gładkie, błyszczące, jak po dobrej odżywce. Czyli jeśli chodzi o długość włosów to tu efekt jest bardzo dobry.
A co ze skórą głowy i porostem włosów?
Wcześniej dokonałam pomiarów i zrobiłam zdjęcia włosów.

z lewej włosy na dzień 28.04., z prawej 27.05.

Długość włosów na dzień 28.04. - 75 cm
Długość włosów na dzień 27.05. - 78 cm

Oczywiście na zdjęciach różnicy nie widać (a specjalnie założyłam tę samą koszulę, ale pewnie inaczej się ułożyła :/), ale włosy przez miesiąc urosły mi o 3 cm. Czy to dużo? Wydaje się sporo, ale nigdy wcześniej nie mierzyłam i nie wiem, ile by urosły bez maski. Muszę to sprawdzić i wtedy edytuję recenzję.
Niestety nie zauważyłam żadnych nowych "baby hair", ale z drugiej strony już wcześniej miałam małe włoski przy czole, które teraz się wydłużyły.

Edit: Bez używania maski włosy mi rosną tylko o 1 cm miesięcznie. Więc wow! 3 razy więcej dzięki maseczce!

Skład dla zainteresowanych:


Podsumowując, maska się u mnie bardzo dobrze sprawdzała. Włosy po użyciu prezentowały się bardzo ładnie, były przyjemne w dotyku. Cieszę się, że mam jeszcze jedną maskę w zapasie. Pewnie wypróbuję nakładanie przed myciem włosów, może będą inne efekty.

A Wy możecie taką samą maskę wygrać w moim rozdaniu - KLIK.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Essie Rock the boat & Mojito Madness + cat stamping

Dziś pokażę Wam pierwszy wzorek z płytki QA11, którą dostałam od KKCenterHK. Postanowiłam stemplować koty, ponieważ następnego dnia spotkałam się z Cat (♥).

Today I'll show you first pattern from QA11 stamping plate, which I received from KKCenterHK. I decided to stamp cats, because the next day I had a meeting with Cat (♥).



Najpierw paznokcie pomalowałam lakierami Essie Rock the boat i Mojito Madness, a potem czarnym Golden Rose Rich Color 35 dodałam koty. Wzorki z płytki odbijają się bardzo dobrze, są odpowiednio wyżłobione, więc nie miałam żadnego problemu ze stemplowaniem.

At first I painted my nails with polishes Essie Rock the boat and Mojito Madness, then with black Golden Rose Rich Color 35 I added cats. Patterns from the plate stamp very well, they are well engraved so I didn't have any problems with stamping.







I jeszcze zdjęcie paznokci na wspomnianym spotkaniu z Cat:
Now nailselfie with Cat:


Potem doszła do nas jeszcze Julka (♥) i oczywiście też nie mogło się obejść bez wspólnego zdjęcia:
Then Julka (♥) came to us and of course we had to take a selfie:

ja, Julka i Cat taka przyczajona ^^
Oba powyższe zdjęcia mogliście zobaczyć wcześniej na moim instagramie, na którego zapraszam (@kasiatheweak).
Both photos you could see on my instagram before (@kasiatheweak).

A poniższe zdjęcie z instagrama Julki (@dzejss):
And the next photo is from Julka's instagram (@dzejss):


I jak Wam się podoba taki manicure z kotami?
How do you like my manicure with cats?






Przypominam o kodzie zniżkowym do KKCenterHK, na hasło "kasiatheweak" otrzymacie 10% zniżki!

I remind you about my discount coupon to KKCenterHK. By using coupon code "kasiatheweak" you will get 10% off!

piątek, 6 czerwca 2014

Zakupy majowe

W poprzednim poście pokazywałam Wam zużycia majowe, więc teraz pokażę, co mi przybyło w maju.

Na początek zakupy w Rossmannie:


podczas promocji -49% na kosmetyki do ust i paznokci kupiłam sobie masełko do ust Astora w kolorze 008 hug me (13,77 zł). Zastanawiałam się wcześniej między nim a Whisperką, ale jako że Maybelline nie było w tym kolorze co chciałam, więc padło na Astor. W ogóle w Rossmannie były już szafy poprzebierane, a byłam pierwszego dnia (np. piasków z Wibo nie było, lakieru Rimmel w kolorze Jazz Funk też nie).
Rimmel 60 seconds 323 Don't be shy - dla mamy (5,60 zł) , Rimmel Salon Pro 313 Coctail Passion (10,20 zł), Lovely Ibiza (4,38 zł).
Poza tym jeszcze w promocji wzięłam żel pod prysznic Le Petit Marseillais o zapachu białej brzoskwini i nektarynki (11,99 zł za 400 ml) - podoba mi się opakowanie no i zapach oczywiście też;
Nivea invisible (6,99 zł);  dezodorant do stóp Fuss Wohl (5,99 zł).

Na wyprzedaży blogowej u Zu udało mi się dorwać pięknego Morganka:

Morgan Taylor New York State Of Mind

Poczyniłam także zakupy u Promoto-Promoto, głównie chciałam płytki, ale wrzuciłam do koszyka też kilka innych rzeczy:


Wspomniane płytki, XY13 i XY15 po 14,90 zł (do każdej dodawany jest stempel i zdrapka); neonowe okrągłe limonkowe ćwieki (1,79 zł); srebrne ćwieki seduszka (1,79 zł), złote ćwieki trójkąty (1,79 zł); naklejki wodne świnki (2,40 zł); lakier do paznokci Lemax zielony neon (2,60 zł); żółty topper Lemax (2,60 zł); pilnik szklany (3,20 zł); bransoletka z kolorowymi koralikami (3,90 zł); neonowa pomarańczowa (4,90 zł) i zielona (4,90 zł).
A powołując się na bloga B. i agusai dostałam od firmy gratis wisiorek-okulary. Będzie mi pasował, bo sama noszę czerwone okulary, więc będę miała jeszcze drugie na szyi. :)

Jak by kogoś interesowało jak się prezentują bransoletki na ręku to mogliście je zobaczyć w TYM poście ze skittlesowym mani, ale proszę też dodatkowe zdjęcie:


Oraz zoom na płytki:

XY13
XY15

Na koniec jeszcze kolejna przesyłka od kkcenterhk:


Wybrałam sobie płytkę QA11 i kwadratowe fioletowe holo ćwieki.

I to tyle jeśli chodzi o nowości majowe, jak widzicie nie jest tego dużo, a w czerwcu pewnie będzie jeszcze skromniej. :)

środa, 4 czerwca 2014

Zużycia majowe

Tradycyjnie z początkiem miesiąca, co nas czeka? Zużycia! Tak więc dzisiaj pokażę Wam, co udało mi się wykończyć w maju.





1. BeBeauty, mleczko łagodzące do oczyszczania i demakijażu twarzy i oczu

Często wracam do tego biedronkowego mleczka, jest tanie i dobre. Miałam zarówno wersję nawilżającą jak i łagodzącą i obie sprawdzają się bardzo dobrze. Bez problemów zmywają makijaż oka - tusz, eyeliner, kredka czy cienie mu nie straszne.

Recenzja --> TUTAJ







2. Nivea, Diamond Touch, kremowy olejek pod prysznic

Mój pierwszy "olejek" do kąpieli, który tak naprawdę okazał się żelem, ale bardzo go polubiłam. Śliczny zapach!
Poświęcę mu osobną recenzję.











3. Timotei, szampon do włosów Moc i Blask

Kiedyś już opisywałam inny szampon Timotei (TUTAJ), który bardzo polubiłam i zachęcił mnie do testowania innych szamponów tej firmy.
Z tym również się polubiłam, dobrze mył, dobrze się pienił, nie wzmagał przetłuszczania. Na pewno jeszcze wypróbuję pozostałe wersje.










4. Under Twenty, fluid matujący

Po pierwsze - fajne opakowanie z pompką. Po drugie - śliczny zapach. I po trzecie - świetny efekt! Na pewno kiedyś do tego fluidu wrócę.

Recenzja --> TUTAJ









5. Catrice, Eyebrow Fillet, żel do stylizacji brwi

Miałam pisać o nim recenzję, ale zdjęcia nie wyszły zbyt dobre, więc na razie tutaj krótko wspomnę - daje bardzo ładny, nie przerysowany efekt, lekki kolor + ujarzmienie włosków. Sam w sobie zawiera jakieś włókienka, które mają uzupełniać ubytki brwi. Ogólnie polubiłam go i uważam za trochę lepszy niż żel z Wibo.
Na pewno do niego wrócę.





6. Nuxe Body, serum modelujące sylwetkę do walki z cellulitem tłuszczowym

Szybkie wchłanianie, dość dobry efekt wygładzenia i ujędrnienia, ładny zapach.
Jednak czy jest warte swojej ceny?

Recenzja --> TUTAJ








7. Eveline, Celebrities Beauty, matująco-wygładzający puder mineralny

Na koniec wyrzutek, a to tylko dlatego, że skończył się termin ważności zanim zdążyłam go zużyć. Uważam go za bardzo dobry puder, dobrze matowił (ale nie był to "płaski" mat), wygładzał cerę. Kolor "20 transparent" jest jasny i ładnie się dopasowuje.




I na tym koniec. Majowe zużycia były na dość małym poziomie, ale może w tym miesiącu będzie lepiej. A Wam jak poszło? Mieliście któryś z tych produktów?

niedziela, 1 czerwca 2014

Paznokciowy Dzień Skittles z neonowymi marmurkami Lemax

Pamiętacie, że 1 czerwca został okrzyknięty Paznokciowym Dniem Skittles? Z tej okazji każdy paznokieć malujemy na inny kolor! Dla przypomnienia moje poprzednie paznokcie, 2 lata temu - KLIK, oraz rok temu - KLIK.



W tym roku już od jakiegoś czasu wiedziałam, co zmaluję. Kiedy kupiłam zestaw neonowych marmurków Lemax od razu pomyślałam, że idealnie będą się razem komponowały i tworzyły fajny skittles manicure.



Marmurki dość dobrze kryją, na zdjęciach mam 2 warstwy. Co prawda pod światło widać trochę prześwitujące końcówki, ale nie przeszkadza mi to. Jeśli oczekujecie pełnego krycia, to lepiej je nałożyć na białą bazę.







I jak Wam się podobają moje skittlesowe paznokcie? Jest kolorowo, neonowo, mega energetycznie, tak jak lubię! Od razu humor się polepsza, gdy spojrzę na swoje pazurki. :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...