Dzisiaj po dłuższej przerwie zapraszam na kolejny post z serii zapachowej. Poprzednie posty z tej serii - TUTAJ. A dziś opiszę Wam woski Yankee Candle z walentynkowej kolekcji na ten rok.
Na początek wosk Red Raspberry.
Tarta jest koloru czerwonego, na etykietce widnieje słoik z konfiturą malinową i trochę świeżych malin, aż chciałoby się zjeść. ;)
Na sucho wosk pachnie słodko, malinowo, ale nieco sztucznie, tak cukierkowo. Po oderwaniu tylnej etykietki jeszcze czuć migdałowe nuty! To mnie lekko zdziwiło, bo zupełnie się tego nie spodziewałam, więc odpalamy, ciekawe czy dalej będzie to samo wyczuwalne.
Tarta jest koloru czerwonego, na etykietce widnieje słoik z konfiturą malinową i trochę świeżych malin, aż chciałoby się zjeść. ;)
Na sucho wosk pachnie słodko, malinowo, ale nieco sztucznie, tak cukierkowo. Po oderwaniu tylnej etykietki jeszcze czuć migdałowe nuty! To mnie lekko zdziwiło, bo zupełnie się tego nie spodziewałam, więc odpalamy, ciekawe czy dalej będzie to samo wyczuwalne.
Po rozpaleniu mamy słodki zapach, owocowy, gdybym nie znała nazwy to raczej sama bym nie zgadła, że to malina. Niestety migdałowych nut już nie wyczuwam.
Odpaliłam ok. 1/5 wosku a zapach szybko się rozprzestrzenił w moim pokoju, jest dość mocny.
Odpaliłam ok. 1/5 wosku a zapach szybko się rozprzestrzenił w moim pokoju, jest dość mocny.
Teraz przejdę do opisania kolejnego wosku - Pink Grapefruit.
Jak wiecie lubię cytrusowe zapachy, więc nie mogłam się nie skusić na tego grejpfruta.
Tarta jest koloru jasnoróżowego, na etykietce widnieje grejpfrut, całość ładnie się zgrywa.
Na sucho wosk pachnie faktycznie grejpfrutowo, gorzkawo, ale niestety kiblowo.
Po odpaleniu nadal właściwie takie same nuty, grejpfrut, ale sztuczny i kojarzący się ze środkami czystości, nawet mój brat stwierdził, że pachnie kiblowo. :(
Podsumowując, z tych dwóch polecam Red Raspberry. Szczególnie jeśli lubicie takie owocowe i słodsze nuty, to powinien Wam przypaść do gustu. Natomiast grejpfuta omijajcie, no chyba, że chcecie sobie odpalić wosk w łazience. :)
Nie miałam jeszcze żadnego z nich, ostatnio zastanawiałam się nad grejpfrutem, dobrze, że zrezygnowałam :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach grejpfruta :))
OdpowiedzUsuńYC nigdy nie za wiele w moim domu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kiblowych, ten pierwszy lepszy
OdpowiedzUsuńoj ale jestem ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńmiałam oba ale nie pamiętam ich za bardzo, ja zazwyczaj jedną tartę używam na 3 max 4 razy.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńRed Raspberry uwielbiam ♥ a Pink Grapefruit jeszcze nie miałam :(
OdpowiedzUsuńMalina zdecydowanie mnie kusi :) Właśnie palę truskawkę :)
OdpowiedzUsuń