Dziś pokażę Wam tusz do rzęs, o którym wspomniałam co nieco w zużyciach i kilka osób było nim zainteresowanych.
Na początku zacznę od opakowania, które jest w różowym kolorze, czarna zakrętka, czarne napisy ładną czcionką. Całość bardzo mi się podoba.
Szczoteczka jest plastikowa (silikonowa), łukowato wygięta, z jednej strony bardziej płaska a z drugiej wypukła. Ma dość krótkie ząbki.
Tyle ze strony praktyczniej, przejdźmy do efektów, bo przecież na to czekacie.
Wg producenta:
"Maskara Catchy Eyes dla ultra uwodzicielskiego podkręcenia!
Efektem są podkręcone, długie i podkreślone rzęsy!
Precyzyjna szczoteczka ułatwia aplikację tuszu nawet przy małych oczach i krótkich rzęsach. Tusz idealnie modeluje rzęsy przy oczach z opadającym kącikiem zewnętrznym.
Produkt idealnie rozprowadza się na rzęsach dzięki kremowej konsystencji, gwarantuje efekt zalotnego spojrzenia bez rozmazywania i kruszenia.
Oczekujesz magicznego spojrzenia? Wybierz Mascarę Catchy Eyes!"
A co ja o nim myślę?
Muszę stwierdzić, że wszystkie zapewnienia producenta zostały spełnione!
Faktycznie z tego co pamiętam, tusz od razu po otwarciu nadawał się do użycia, nie był zbyt mokry.
Rzęsy po jednej warstwie są wydłużone, podkręcone, leciutko pogrubione, nie sklejone. Czerń jest bardzo ładna. Tusz nie kruszy się ani nie osypuje.
Ja nakładałam go tak, że malowałam wklęsłą częścią, a potem kilka razy "przejeżdżałam" wypukłą.
I jak Wam się podoba efekt?
Chyba mogę stwierdzić, że to jest najlepszy tusz jaki do tej pory używałam i szczerze go Wam polecam!
super efekt! bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie się prezentuje, ale przyznaje iż dopiero u Ciebie go poznałam :)
OdpowiedzUsuńefekt ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com/
Bardzo mi się ten tusz podoba na Twoich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńno cóż u mnie może nie był to najlepszy z tuszy, ale faktycznie jeden z tych fajniejszych.
OdpowiedzUsuńPięknie wydłuża!
OdpowiedzUsuńmi się efekt podoba ♥
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie maluje rzęsy :)
OdpowiedzUsuńlubię takie szczoteczki:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tego tuszu, ma bardzo ładne opakowanie podoba mi się.
OdpowiedzUsuńGeneralnie fajny efekt, muszę sobie go zapamiętać.
Śliczne oczy, pasuje do nich ten niebieski akcent :)
Ostatnio polecała mi go m.in. Sylwia z lacquer maniacs. Zapisałam sobie ją na liście, kupię po wykończeniu obecnych maskar :)
OdpowiedzUsuńszczoteczka nawet fajna, krótkie włosie lubię
OdpowiedzUsuńRzęski ładnie się prezentują, super że ma od razu dobrą konsystencję :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków z Gosh, tusz daje fajne efekty, ale ja nie lubię wygiętych szczoteczek, nie umiem się nimi posługiwać :P
OdpowiedzUsuńnie miałam tego tuszu.. ale widzę, że robi to czego większość nie potrafi.. pięknie rozdziela, nie ma ggrudek.. rzęsy wyglądają super:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten efekt ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentuje się na Twoich rzęsach! :)
OdpowiedzUsuńSama kupiłam wersję Growth i mile mnie zaskakuje od samego początku jednak totalne niespodzianka spotkała mnie ze strony Rimmela Lash Accelerator Endless. Szok!
A co do Catchy Eyes, to szczoteczka przypomina mi Clump Defy MF którego bardzo lubię. Nie jest bez wad, ale nie narzekam ;)
Właśnie ostatnio czytałam gdzieś recenzję tego MF i widziałam, że szczoteczka podobna, dlatego mam na niego ochotę :)
UsuńA o Rimmelu też czytałam wiele dobrego i pewnie też się na niego w końcu skuszę :)
W Clump Defy nie podoba mi się tylko to, że o ile zwykłej wersji wybaczam rozmazywanie to, w przypadku wodoodpornej nie powinno być takiego problemu. A jednak... Podczas mżawki czy łzawienia tusz potrafi się delikatnie odbijać na skórze :( Nie jes to może jakiś wielki zarzut, lecz jak kupujesz tusz wodoodporny założenie jest jasne.
UsuńZ Rimmelem uprzedzam jedynie, że musi swoje odleżeć. Nie lubię tego, bo jak kupuję tusz to ma być od razu do użytku i miałam go posłać do kosza :P Kiedy go dostałam świeżość sprawiała, że w ogóle nie było widać moich rzęs. Okropnie się to przedstawiało. Kilka razy zrobiłam podejście i dałam sobie spokój. Wróciłam chyba po miesiącu jak nie później. Eureka :D
I jeszcze jedno Clump Defy w moim odczuciu ma przyjemniejszą szczoteczkę, bo ta z Gosh Growth jest bardzo sztywna, nie do końca mi się to podoba. Bo już Lash Accelerator Endless ma bardzo miękką i przyjazną szczoteczkę.
wygląda całkiem fajnie ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam fondestdream.blogspot.com
Ja mam już swój ukochany tusz :)
OdpowiedzUsuńhttp://veneaa.blogspot.com/
Świetny efekt :) śliczne masz rzęsy !! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiśćie ładne rozdzielenie i wydłużenie :) generalnie efekt jest :)
OdpowiedzUsuńsuper wygląda na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt, jednak ciężko będzie mi się przekonać do innego tuszu niż do uwielbianego przeze mnie Maybelline Collossal volum express :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shamelessly
daje bardzo ładny efekt na oczach - no i ta czerń! czytałam o nim sporo dobrego, ale ta szczoteczka jakoś mnie nie kusi... wolę takie tradycyjne, kudłate :) może kiedyś spróbuję, chociaż specjalnie go szukać nie będę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
nono efekt jest świetny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie tusze lubię, tzn. dające dokładnie taki efekt! Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńco do puzelków to akurat te czarno-białe robiłam za pomocą tasmy, ale te kolorowe bez:)
a makijaż oka przepiękny! jak ja bym chciała tak umieć:)
aż chyba spróbuję, bo widok tych rzęs jest świetny !
OdpowiedzUsuńmoze obserwujemy? co Ty na to ?:)
http://camode.blogspot.com/ zapraszam !
Efekt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńjak nie za pierwszym razem to na następnym już na pewno:)
OdpowiedzUsuń