piątek, 20 września 2013

Triangle nails

Dziś pokażę Wam moje pierwsze zdobienie z wykorzystaniem taśmy klejącej. Postanowiłam zrobić trójkąty, ponieważ wydały mi się najprostsze.

Na początek poszła prawa ręka i na niej spróbowałam z taśmą izolacyjną (gdzieś czytałam, że taka jest lepsza). Jedna nie był to dobry pomysł, bo nie dość, że podczas zrywania taśmy ściągał się też lakier, to jeszcze na paznokciach w kilku miejscach został mi klej z tej taśmy.

Dlatego lewą rękę zrobiłam z wykorzystaniem zwykłej, przezroczystej taśmy.


Do zdobienia użyłam jako lakieru podkładowego Avon Nailwear Pro+ Serene, a trójkąty zrobiłam piaskiem z Lovely.

Na wyschnięty lakier podkładowy (na drugi czy trzeci dzień od pomalowania), przykleiłam taśmę i nałożyłam dwie warstwy lakieru piaskowego. Poczekałam aż wyschnie (ok. 15 minut) i szybkim ruchem odrywałam taśmę. Tu wyszło zdecydowanie lepiej niż z wykorzystaniem taśmy izolacyjnej, chociaż i tak w kilku miejscach lakier chciał odchodzić razem z taśmą, jednak wystarczyło go trochę docisnąć palcem i się trzymał (a jako, że to piasek, to nie widać na nim odcisków palców).

Na wierzch nałożyłam top, a całość popsikałam wysuszaczem z Avonu, żeby szybciej wyschło.




Jak Wam się podoba takie zdobienie? Mnie kojarzy się trochę z półwyspem na morzu. :)

Może macie jakieś rady, jak poprawnie robić takie zdobienia z taśmą? Ostatnio czytałam, żeby odrywać ją jak jeszcze lakier jest mokry?

środa, 18 września 2013

Rozdanie dla fejsbukowiczów

Zapraszam Was do mojego rozdania na Facebooku!



Do wygrania jest Zestaw "Soczysty arbuz" z Avonu, w skład którego wchodzi mgiełka, żel pod prysznic, balsam do ciała oraz pomadka.

Warunki udziału w rozdaniu:
1. Polubienie mojego fanpejdża.
2. Udostępnienie publicznie tego zdjęcia.
3. W komentarzu (pod tym zdjęciem) wyrażenie chęci udziału w rozdaniu.

Rozdanie trwa od dziś. tj. 18.09. do 22.09.


Wyniki ogłoszę w poniedziałek, 23.09. Wylosowana osoba ma 2 dni na podanie mi swojego adresu, jeśli się w tym czasie nie odezwie, wylosuję kolejną osobę.

Powodzenia!

wtorek, 17 września 2013

Zakupy Avon katalog 12/2013

Dziś pokażę Wam moje zakupy z poprzedniego katalogu Avonu.


Część z tych rzeczy będzie niedługo do zdobycia w rozdaniu na moim Facebooku, także zapraszam do śledzenia mojej strony.

- Łagodzący płyn do higieny intymnej 5,99 zł
- Clearskin, oczyszczający płyn do mycia ciała 9,99 zł - czyli mój ulubiony płyn, którego używam do mycia pleców, dzięki niemu na jakiś czas pozbywam się z nich krostek
- Zestaw "Soczysty arbuz", w skład którego wchodzi mgiełka, żel pod prysznic, mleczko do ciała i pomadka
- Odżywcza kuracja do włosów z marokańskim olejkiem arganowym 12,99 zł - używam do zabezpieczania końcówek i bardzo dobrze się tu sprawdza
- Planet Spa, Zestaw Spa Frangipani, czyli Bali Botanica peeling do ciała i krem do ciała (w świetnym słoiku!) 37,99 zł
- Avon Men, zestaw balsam + żel 14,99 zł - to dla taty
- Poczwórne cienie do powiek Stone Taupes 13,99 zł - pigmentacja słaba, ale do delikatnych dzienniaczków w sam raz
- Avon Glow, rozświetlający bronzer, kolor peach glow 16,99 zł
- SuperShock żelowa kredka do oczu 14,99 zł - dla mamy
- Glimmerstick diamonds diamentowa konturówka do oczu 12,99 zł - dla mamy
- Ultralśniący błyszczyk do ust pale peach 8,99 zł
- Podwójna temperówka 12 zł
- Nail Experts, Odżywka do pielęgnacji skórek 5,99 zł
Lakiery do paznokci nailwear pro+ po 10,99 zł:
- blue water lilies
- divine lime
- savage
- seduce me strawberry
- Opalizujący lakier nawierzchniowy 15,99 zł
+ do tego próbki podkładów, perfum i szminki.

A teraz zoom na lakiery, bo to tygryski lubią najbardziej:

od lewej: blue water lilies, divine lime, seduce me strawberry

od lewej: savage, opaliujący top coat

Zoom na odżywkę do skórek, która jest oliwką:


A jest oliwką bardzo dobrą, używam ją codziennie wieczorem na skórki (nakładam pędzelkiem, zostawiam na parę minut i wcieram palcem) i już po kilku użyciach zauważyłam, że moje skórki są w dużo lepszym stanie!

Swatche rozświetlającego bronzera, który tam naprawdę jest połączeniem brązera i różu:


Brąz jest faktycznie brązem, matowym, nie ma żadnych pomarańczowych nut. Róż jest brzoskwinką z delikatnymi drobinkami.
Otwierając opakowanie przeraziłam się, że to są mocne kolory, jednak pigmentację mają raczej słabą, tu musiałam mocno dociskać palcem i dwa razy dobierać, żeby coś było widać do zdjęcia.

Co Was najbardziej zainteresowało? Już niedługo pojawią się swatche pierwszego lakieru. Ciekawe czy zgadniecie, który z nich pierwszy trafił na moje paznokcie?

czwartek, 12 września 2013

Zipper nails, czyli naklejki wodne od kkcenterhk

Niedawno otrzymałam kolejną przesyłkę w ramach współpracy z kkcenterhk. Wybrałam sobie naklejki wodne, ponieważ bardzo mnie ciekawiły, a jeszcze nigdy takich nie miałam.



Myślę, że większość z Was wie, jak należy je nakładać, ale pokrótce opiszę ten proces.

Należy przygotować sobie nożyczki, naczynie z ciepłą wodą, wacik, pęsetę oraz top coat, no i oczywiście naklejki. W moim przypadku również lakier kolorowy, ponieważ dodałam mały akcent.





1. Wycinamy naklejkę, zdejmujemy z niej folię i wkładamy naklejkę do naszego naczynka z wodą.







2. Trzymamy naklejkę w wodzie około 20 sekund.





3. Wyjmujemy naklejkę pęsetą, po czym ściągamy ją opuszkiem z kartonika i przenosimy na odpowiedni paznokieć. Póki naklejka jest mokra, można ją przesuwać po paznokciu i odpowiednio ułożyć.

4. Osuszamy naklejkę, dociskając ją wacikiem do paznokcia.





Tak wygląda naklejka od razu po naklejeniu, jak widać widoczna jest jej struktura, dlatego należy użyć top coatu.


5. Malujemy paznokieć top coatem (lub domalowujemy akcenty i dopiero jak wyschną malujemy top coatem).




Tak wygląda gotowy paznokieć z naklejką. Ja zamalowałam miejsce gdzie suwak jest rozpięty Flormarem 431 (użyłam do tego wykałaczki i robiłam to wieczorem przy złym świetle, dlatego jest trochę nierówno).
A jako lakier bazowy mam Golden Rose Paris 130 z poprzedniego posta.







Musze przyznać, że "zabawa" z wodnymi naklejkami jest naprawdę fajna! Muszę sobie koniecznie zamówić więcej takich naklejek. Jest to szybki sposób na urozmaicenie naszego manicure'u.
Teraz zużyłam tylko jedną naklejkę, bo po prostu było mi ich szkoda. :D Poczekam, aż zacznie się rok akademicki i dopiero sobie zrobię takie zdobienie z naklejką na każdym paznokciu, żeby inni mogli podziwiać. ;p

A jak Wam się podoba takie zdobienie? Lubicie wodne naklejki? A może jeszcze się takimi nie "bawiłyście"?

wtorek, 10 września 2013

Golden Rose Paris 130

Dziś pokażę Wam lakier Golden Rose z serii Paris o numerze 130.



Lakier znajduje się w buteleczce nawiązującej do wieży Eiffla, bardzo mi się ona podoba (ale z drugiej strony jest trochę niewymiarowa i zajmuje sporo miejsca).

Konsystencja lakieru w sam raz, nie za rzadka i nie za gęsta.

Pędzelek klasyczny, długi, równo ścięty, bardzo dobrze mi się nim maluje.


Co do krycia - pierwsza warstwa kryje dosyć słabo i powstaje dużo prześwitów, aż się obawiałam, że będą potrzebne trzy warstwy, na szczęście druga wszystko wyrównuje i więcej nie trzeba.

Wysychanie dość wolne, niby lakier z wierchu jest suchy, ale nie użyłam wysuszacza i położyłam się spać po ok. godzinie od pomalowania a rano obudziłam się z malutkimi wzorkami z pościeli.

Kolor jak widzicie to ciemny granat, w rzeczywistości trochę inny niż na zdjęciach. Chyba najlepiej go oddaje zdjęcie w słońcu, tylko na żywo jest nieco ciemniejszy.

Po około 4 dniach pojawiły mi się starte końcówki.


w słońcu

Jak Wam się podoba taki kolor? Mnie się bardzo spodobał i myślę, że często będzie gościł na moich paznokciach.

piątek, 6 września 2013

Timotei, Pure, Naturalne Oczyszczenie, szampon do włosów

Dziś opiszę Wam szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się Timotei Naturalne Oczyszczenie.

Jest to seria "pure", pozbawiona parabenów, silikonów i barwników.





Szampon znajduje się w miękkiej butelce z fajnym dozownikiem, wystarczy przycisnąć, żeby ukazał się otwór, a potem tylko ścisnąć butelkę i wylać odpowiednią ilość produktu.
Konsystencja żelowa, szampon dobrze się pieni i nie potrzeba go dużo na jedno umycie.






Zapach bardzo ładny, taki miętowo-zielono-herbatowy, odświeżający, kojarzy mi się trochę z cukierkami Halls, idealny na lato.

Przy zmywaniu szamponu czuć, że włosy są śliskie, nie splątane, myślę, że można by się obyć bez odżywki, ale ja i tak po każdym myciu używam. Szampon dobrze oczyszcza włosy, nie wysusza, nie wzmaga przetłuszczania.

Skład dla zainteresowanych:





Podsumowując, bardzo polubiłam ten szampon i myślę, że jeszcze kiedyś do niego wrócę albo wypróbuję inne szampony Timotei.

środa, 4 września 2013

I po wakacjach, czyli co przywiozłam sobie z Gruzji

Ostatnie dwa miesiące spędziłam w Gruzji, głównie w Tbilisi, ale również zwiedzając różne okoliczne miejscowości. Jeśli chcecie obejrzeć jakieś zdjęcia, to mogę niedługo zamieścić taki post.

Teraz pokażę Wam, co sobie stamtąd przywiozłam.

Pierwsza rzecz - dosyć oczywista - wino. W końcu wino pochodzi z Gruzji (około 7 tysięcy lat temu odkryto tu ślady uprawy winorośli), a nawet wyraz "wino" wywodzi się z gruzińskiego słowa "gvino".






Wybrałam sobie czerwone wino Alazani, czyli półsłodkie; białe wino z najbardziej znanej gruzińskiej winnicy Teliani Valley, również półsłodkie Alazani oraz różowe Saperavi Rose półwytrawne.

Druga rzecz - panduri, czyli tradycyjny gruziński instrument.





Kolejna kaukaska rzecz - zimowa czapka papacha z owczej wełny.



A teraz przejdę do kosmetycznych rzeczy.
Praktycznie w każdym sklepie można tam kupić rosyjskie kosmetyki, jak tylko zobaczyłam, że są dostępne różne wersje szamponów i odżywek Babuszki Agafii to wiedziałam, że muszę jakieś kupić, szczególnie, że kosztowały dużo taniej niż w naszych sklepach internetowych.

Kupiłam dwa szampony do wszystkich rodzajów włosów - jeden z pokrzywą i rumiankiem, drugi z łupinami cebuli i żytnim chlebem (bardzo mnie zaciekawiło to połączenie, dlatego wybrałam ten szampon, w ogóle jak może być szampon z chlebem? ;p), oraz dwie odżywki (balsamy) - dla wzmocnienia, siły i wzrostu oraz domowy balsam na każdy dzień.



Lakiery do paznokci - chińskie i tureckie.




Dwa firmy OSLD, jeden Pacific Rapsodi oraz CR Cairuo, który przypomina wyglądem lakiery Bourjois.

Poza tym w Gruzji praktycznie wszędzie można kupić lakiery Golden Rose, równie często dostępne są lakiery Flormaru. Nie przywiozłam ich dużo, bo przecież w Polsce mam to samo (chociaż tam było trochę taniej).





Golden Rose Paris 130, Flormar 454, Flormar 431.

A od rodziców na urodziny dostałam perfumy Lady Million.




I to by było na tyle. Nie mogłam kupować zbyt dużo rzeczy, bo w samolocie są ograniczenia wagowe.

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...