Dziś opiszę Wam krem do modelowania ciała z Lirene, z serii MaXSlim. Do tej pory zwykle kupowałam serum z pomarańczowej serii, a teraz postanowiłam wypróbować coś innego. Padło na krem chłodzący.
Krem znajduje się w zielonej, miękkiej tubie stojącej "na głowie". Łatwo z niej wycisnąć odpowiednią ilość produktu a pod koniec ją przeciąć.
Zapewnienia producenta:
Zapewnienia producenta:
Na początku obawiałam się efektu chłodzenia, szczególnie, że teraz już jest zimno na dworze, a ja za chłodzeniem nie przepadam. Okazało się, że ten efekt nie występuje. Dla mnie na szczęście, ale z drugiej strony po co nazywać ten krem "chłodzącym"?
Konsystencja produktu jest lekka, niewiele potrzeba do posmarowania uda i pośladka. Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, myślę, że nie byłoby problemów z używaniem go na dzień, ja jednak smarowałam się tylko na noc.
Konsystencja produktu jest lekka, niewiele potrzeba do posmarowania uda i pośladka. Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy, myślę, że nie byłoby problemów z używaniem go na dzień, ja jednak smarowałam się tylko na noc.
Zapach kremu jest cytrynowy, orzeźwiający, niestety trochę chemiczny, może kojarzyć się z Cifem czy innym czyścidłem. Mnie on jednak nie przeszkadzał, ale ja ogólnie lubię wszelkie cytrusowe zapachy.
Co do działania - krem faktycznie wygładza skórę. Ale poza tym raczej nic nie zauważyłam. Żadnego ujędrnienia, poprawy sprężystości, ani tym bardziej redukcji tkanki tłuszczowej. Pomimo codziennych ćwiczeń, żeby nie było, że tylko liczę na cudowne działanie kremu.
Skład dla zainteresowanych:
Co do działania - krem faktycznie wygładza skórę. Ale poza tym raczej nic nie zauważyłam. Żadnego ujędrnienia, poprawy sprężystości, ani tym bardziej redukcji tkanki tłuszczowej. Pomimo codziennych ćwiczeń, żeby nie było, że tylko liczę na cudowne działanie kremu.
Skład dla zainteresowanych:
Podsumowując, jak dla mnie ten krem jest słaby. Oprócz lekkiego wygładzenia nie zauważyłam efektów, nawet ujędrnienia. Jeśli ktoś liczy na chłodzący efekt to tutaj też go nie doświadczy. Zdecydowanie wolę pomarańczową serię Lirene lub produkty Eveline - spisują się u mnie lepiej.
a ja bardzo go lubiłam, cudó nie robił, ale fajnie spinał ciało
OdpowiedzUsuńTeraz to by mi się rozgrzewający przydał ;-)
OdpowiedzUsuńoj ja nie lubię rozgrzewających, miałam taki z Eveline to czasem miałam wrażenie, że aż pali w tyłek ;D
UsuńNo to se ochłodzili ;), sorki, osłodzili opis ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię chłodzenia :-D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś balsam z tej serii, ale w takiej sztywnej buteleczce. Byłam zadowolona, skóra napięta, ale ja za wszelkimi efektami termicznymi nie przepadam (mało powiedziane, wręcz nienawidzę), więc na pewno nie skuszę się ponownie ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego produktu, ale szkoda że się nie sprawdził. Ja nie lubię chłodzącego efektu.
OdpowiedzUsuńja do ujędrniania się używam basenu, a nie tam kremików :D a tak serio - zapach cifa skutecznie mnie zniechęcił :)
OdpowiedzUsuńKiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńa o nim jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńLubie takie chlodziaki ale latem na zime wole te rozgrzewajacae :)
OdpowiedzUsuńmiałam inne produkty z tej serii i były nawet ok :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj kupowałam Eveline, Lirene jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńFajny na lato podczas upałów ;) można się ochłodzić ;)
OdpowiedzUsuńMożna by było jakby ten efekt działał :P
Usuńmiałam go i nie robił nic nadzwyczajnego, ale na okres zimy wole rozgrzewające produkty :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie polubiłam się z tą serią. Działanie przeciętne a po jakimś czasie aromat cytrusów przemienił się w płyn do mycia naczyń Ludwik.
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że chodzenie spać o 19 mam już dawno za sobą :D Ale to pewnie niedzielna zmiana nocna w pracy i to przeziębienie mnie tak zwaliły z nóg :)
OdpowiedzUsuńKremu nie miałam, ale wszystko z napisem chłodzący mnie odstrasza, strasznie nie lubię tego uczucia chłodu, chociaż widzę, że tutaj wcale nie tak strasznie :D Też jeżeli chodzi o ujędrnienie jestem fanką Eveline ;)
Hmm dziwne, że go nazwali chłodzącym skoro nie chłodzi haha :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki słaby. Moja skórę całkiem fajnie ujędrniają produkty Eveline wyszczuplające ;)
OdpowiedzUsuńDziwne, że nie chłodzi -.-
OdpowiedzUsuń