poniedziałek, 19 maja 2014

Nivea, Lip Butter, Caramel Cream, balsam do ust

Dziś opiszę Wam balsam do ust od Nivea, nazywany masełkiem. Pojawił się w sprzedaży jakoś pod koniec 2012 roku, kupiłam go i od tamtej pory używam - od razu stał się moim ulubieńcem.




Balsam znajduje w metalowym pudełeczku, mieszczącym 19 ml produktu. Dodatkowo opakowane jest jeszcze w kartonik, na którym są wszystkie informacje.


Na początku masełko było dość twarde, ale po lekkim zużyciu jego konsystencja zmieniła się na miękką, kremową i lekko tłustawą.


Używam je codziennie na noc i dopiero środkiem dobijam dna, a z boku jeszcze mam sporo balsamu. Jednak chyba już pora się go pozbyć, bo się zdążył przeterminować zanim go zużyłam.
Bardzo dobrze, że opakowanie jest dość duże, dzięki temu można je przyłożyć do ust i nałożyć balsam bezpośrednio na nie. Ja tak robiłam, że usta składałam w dzióbek, przykładałam balsam, przekręcałam kilka razy i miałam nałożoną dość grubą warstwę bez używania palców. Dlatego też środkiem dobiłam dnia, a teraz z boków już lepiej nabierać palcem.
Opakowanie z początku otwierało się raczej łatwo, a ostatnio już trochę gorzej i muszę podważać paznokciem.


Jeśli chodzi o działanie, to oczywiście jest bardzo dobre. Ja jak już wspomniałam używam masełka na noc. Rano budzę się z miękkimi, gładkimi, nawilżonymi ustami. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio miałam suche skórki, usta mi nie pierzchną (ale w dzień przed wyjściem na dwór stosuję też inne balsamy). Po aplikacji na ustach zostaje błyszcząca, lekko tłustawa warstewka, nie zauważyłam bielenia (a w kilku recenzjach o tym czytałam).


Jak nakładam balsam palcem i potem mi na nim trochę go zostaje, to resztę wmasowuję w skórki - na nie też dobrze działa, lekko nawilża, sprawia, że wyglądają lepiej, ale to taki doraźny efekt.

I jeszcze została ostatnia kwestia, mianowicie zapach. A ten jest cudowny! Masełko pachnie tak ciasteczkowo, nie czuć samego karmelu, ale właśnie jakby ciastka z karmelem. Bardzo mi się podoba ten zapach, dzięki niemu balsamu się przyjemnie używa.

Skład dla zainteresowanych:


Podsumowując, u mnie ten balsam świetnie się sprawdza, jeśli go nie znacie to polecam wypróbować!

32 komentarze:

  1. ja używam masła shea i maści z witaminą a i e, chyba go wypróbuję dla zapachu

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna mam w planach wypróbować to masełko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam wersję malinową i też bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam malinowe i uwielbiam, ale właśnie tylko na noc. nie wyobrażam sobie nosić go w torebce i używać w ciągu dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam identyczną wersję i również bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda ,że nie miałam masełka w tej wersji, u mnie gościło malinowe ale średnio je polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja rzadko kiedy ma problem ze spierzchniętymi ustami, ale kiedy potrzebuję nawilżenia to właśnie ten balsam mnie ratuje c:

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi właśnie jego zapach się nie spodobał :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Parafina w składzie do nas nie przemawia..

    OdpowiedzUsuń
  10. Też mam tą wersję masełka i bardzo je lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam malinowe i bardzo sobie chwalę, idealnie nawilża i chroni przed wiatrem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam go ale w wersji z macadamią i używam już od długiego czasu! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedno już zdenkowałam teraz czeka na mnie malinowe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam wypróbować to masełko, ale zawsze coś wpadało innego, ale przyjdzie na niego pora ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. mi na usta pomaga tylko neutrogena, mam je straszne :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam to masełko, a od jego zapachu jestem wręcz uzależniona. Jest to zdecydowanie najlepszy produkt Nivea jaki miałam okazję do tej pory używać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam to pyszne ciasteczko:D. Mam ochotę jeszcze na malinowe, ale póki co ban, bo mam dużo pomadek i balsamów pielęgnacyjnych do ust do zużycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam ten produkt i również bardzo go lubiłam :)
    Ale udało mi się go zużyć po jakiś 6 miesiącach używania ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mmmm... koniecznie muszę nabyć ten karmelek ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja kupiłam teraz brzoskwiniowe masełko Bielendy, skaldem nie zachwyca, za to zapachem i smakiem jak najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Znane i lubiane przez wielu, ja jednak jeszcze na sobie go nie sprawdzałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja tych masełek nie polubiłam, jedyne co mi się w nich podobało to zapachy. Mnie w ogóle nie nawilżało, tylko tworzyło taką niefajną śliską pseudo odżywczą powłokę :/ Moim produktem do ust nr jeden jest Nuxe, Reve de Miel :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam jeszcze tych masełek ale muszę przyznać że bardzo mnie kusza i na pewno się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze wiedzieć, widziałam je nieraz w drogeriach i zawsze przyciągały mój wzrok:)
    http://fashionable.com.pl/

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam tą wersję i malinową i są cudowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja kupiłam tańszą opcje z bielendy na próbe i chyba mi nie idzie korzystanie z tego pudeleczka :( Wole jak nie dotykam tego :) ( moje jakieś dziwne spaczenie) :)
    ale usta lubie nawilzać o każdej porze roku :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ja jestem taką maniaczką karmelu że myślę iż wcześniej bym to masełko zjadła :P ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. MOglby mi ktos doradzic ? Karmel vs kokos ? :D

    OdpowiedzUsuń
  29. MOglby mi ktos doradzic ? Karmel vs kokos ? :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Na pewno odwiedzę Twojego bloga, jeśli coś skrobniesz :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...