wtorek, 10 września 2013

Golden Rose Paris 130

Dziś pokażę Wam lakier Golden Rose z serii Paris o numerze 130.



Lakier znajduje się w buteleczce nawiązującej do wieży Eiffla, bardzo mi się ona podoba (ale z drugiej strony jest trochę niewymiarowa i zajmuje sporo miejsca).

Konsystencja lakieru w sam raz, nie za rzadka i nie za gęsta.

Pędzelek klasyczny, długi, równo ścięty, bardzo dobrze mi się nim maluje.


Co do krycia - pierwsza warstwa kryje dosyć słabo i powstaje dużo prześwitów, aż się obawiałam, że będą potrzebne trzy warstwy, na szczęście druga wszystko wyrównuje i więcej nie trzeba.

Wysychanie dość wolne, niby lakier z wierchu jest suchy, ale nie użyłam wysuszacza i położyłam się spać po ok. godzinie od pomalowania a rano obudziłam się z malutkimi wzorkami z pościeli.

Kolor jak widzicie to ciemny granat, w rzeczywistości trochę inny niż na zdjęciach. Chyba najlepiej go oddaje zdjęcie w słońcu, tylko na żywo jest nieco ciemniejszy.

Po około 4 dniach pojawiły mi się starte końcówki.


w słońcu

Jak Wam się podoba taki kolor? Mnie się bardzo spodobał i myślę, że często będzie gościł na moich paznokciach.

piątek, 6 września 2013

Timotei, Pure, Naturalne Oczyszczenie, szampon do włosów

Dziś opiszę Wam szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się Timotei Naturalne Oczyszczenie.

Jest to seria "pure", pozbawiona parabenów, silikonów i barwników.





Szampon znajduje się w miękkiej butelce z fajnym dozownikiem, wystarczy przycisnąć, żeby ukazał się otwór, a potem tylko ścisnąć butelkę i wylać odpowiednią ilość produktu.
Konsystencja żelowa, szampon dobrze się pieni i nie potrzeba go dużo na jedno umycie.






Zapach bardzo ładny, taki miętowo-zielono-herbatowy, odświeżający, kojarzy mi się trochę z cukierkami Halls, idealny na lato.

Przy zmywaniu szamponu czuć, że włosy są śliskie, nie splątane, myślę, że można by się obyć bez odżywki, ale ja i tak po każdym myciu używam. Szampon dobrze oczyszcza włosy, nie wysusza, nie wzmaga przetłuszczania.

Skład dla zainteresowanych:





Podsumowując, bardzo polubiłam ten szampon i myślę, że jeszcze kiedyś do niego wrócę albo wypróbuję inne szampony Timotei.

środa, 4 września 2013

I po wakacjach, czyli co przywiozłam sobie z Gruzji

Ostatnie dwa miesiące spędziłam w Gruzji, głównie w Tbilisi, ale również zwiedzając różne okoliczne miejscowości. Jeśli chcecie obejrzeć jakieś zdjęcia, to mogę niedługo zamieścić taki post.

Teraz pokażę Wam, co sobie stamtąd przywiozłam.

Pierwsza rzecz - dosyć oczywista - wino. W końcu wino pochodzi z Gruzji (około 7 tysięcy lat temu odkryto tu ślady uprawy winorośli), a nawet wyraz "wino" wywodzi się z gruzińskiego słowa "gvino".






Wybrałam sobie czerwone wino Alazani, czyli półsłodkie; białe wino z najbardziej znanej gruzińskiej winnicy Teliani Valley, również półsłodkie Alazani oraz różowe Saperavi Rose półwytrawne.

Druga rzecz - panduri, czyli tradycyjny gruziński instrument.





Kolejna kaukaska rzecz - zimowa czapka papacha z owczej wełny.



A teraz przejdę do kosmetycznych rzeczy.
Praktycznie w każdym sklepie można tam kupić rosyjskie kosmetyki, jak tylko zobaczyłam, że są dostępne różne wersje szamponów i odżywek Babuszki Agafii to wiedziałam, że muszę jakieś kupić, szczególnie, że kosztowały dużo taniej niż w naszych sklepach internetowych.

Kupiłam dwa szampony do wszystkich rodzajów włosów - jeden z pokrzywą i rumiankiem, drugi z łupinami cebuli i żytnim chlebem (bardzo mnie zaciekawiło to połączenie, dlatego wybrałam ten szampon, w ogóle jak może być szampon z chlebem? ;p), oraz dwie odżywki (balsamy) - dla wzmocnienia, siły i wzrostu oraz domowy balsam na każdy dzień.



Lakiery do paznokci - chińskie i tureckie.




Dwa firmy OSLD, jeden Pacific Rapsodi oraz CR Cairuo, który przypomina wyglądem lakiery Bourjois.

Poza tym w Gruzji praktycznie wszędzie można kupić lakiery Golden Rose, równie często dostępne są lakiery Flormaru. Nie przywiozłam ich dużo, bo przecież w Polsce mam to samo (chociaż tam było trochę taniej).





Golden Rose Paris 130, Flormar 454, Flormar 431.

A od rodziców na urodziny dostałam perfumy Lady Million.




I to by było na tyle. Nie mogłam kupować zbyt dużo rzeczy, bo w samolocie są ograniczenia wagowe.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wibo, last&shine lacquer nr 6

Dziś pokażę Wam lakier Wibo z serii Last&Shine, czyli jak twierdzi producent - lakier do paznokci o przedłużonej trwałości i wysokim połysku.


Buteleczka lakieru charakterystyczna dla lakierów Wibo, prostokątna, szeroka i płaska.
Konsystencja w sam raz, ani za rzadka ani za gęsta. 
Pędzelek klasyczny, długi, cienki, taki lubię najbardziej.


Kolor to taka pomarańczowa czerwień, w zależności od światła, przybiera barwę bardziej czerwoną a czasem wychodzi z niego pomarańcza. Zawiera w sobie drobinki, które są widoczne pod światło.

Dobre krycie po dwóch warstwach, ale widocznie trochę gdzieniegdzie za dużo nałożyłam, bo na kilku paznokciach pojawiły się pęcherzyki powietrza.

Trwałość bardzo dobra, na paznokciach u rąk miałam go 6 dni bez żadnych ubytków, a na paznokciach u stóp 3 tygodnie.

w sztucznym świetle


w świetle dziennym

w słońcu
zoom na drobinki

I jak Wam się podoba ten kolor?

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

My Secret, 169 candy - lakier pachnący podczas wysychania

Dziś pokażę Wam lakier My Secret z serii lakierów pachnących podczas wysychania, w kolorze 169 candy.




Lakier znajduje się w typowej dla lakierów My Secret, kwadratowej buteleczce. Nakrętka również jest kwadratowa, ale dobrze mi się ją trzymało. Pędzelek normalnej wielkości, równo ścięty.
Konsystencja w sam raz, ani za rzadka ani za gęsta.


Lakier pachnie podczas wysychania i nie tylko - malowałam paznokcie wieczorem i następnego dnia jeszcze było czuć delikatny zapach. Jak dla mnie jest on taki słodko-landrynkowy, mój tata powiedział, że pachnie wiśniowo - może ma racje, ale jest to właśnie taka landrynkowa wiśnia.
Kolor w sumie też można by określić jako wiśnia, może bordo, ale z domieszką różu, lekko zgaszony, dosyć elegancki.
Zdjęcia nie za bardzo oddają jego kolor, dopiero na ostatnim chyba najlepiej wyszedł.




Jedna warstwa dobrze kryje, trochę końcówki prześwitywały pod światło, ale mnie to nie przeszkadza. Wysychanie szybkie, po kilku, może kilkunastu minutach jest całkowicie suchy. Dlatego uważam, że jest to dobry lakier, kiedy się spieszymy i chcemy szybko pomalować czymś paznokcie.
Jednak następnego dnia miałam już lekko starte końcówki, dlatego dołożyłam drugą warstwę. Koloru nie pogłębiła, ale za to lakier miałam kolejne 4 dni na paznokciach bez żadnych ubytków.







to zdjęcie najlepiej oddaje kolor lakieru


I jak Wam się podoba "cukierek" od My Secret?

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Garnier, Ultra Doux, szampon oczyszczający cytryna i biała glinka

Dziś opiszę Wam szampon Garniera z cytryną i białą glinką do włosów z tendencją do przetłuszczania.


Szampon znajduje się w dość miękkiej, plastikowej butli (moja wersja to 400 ml). Zatyczka łatwo się otwiera.

Konsystencja w sam raz, nie za rzadka i nie za gęsta, w kolorze mleczno-żółtawym. Szampon raczej średnio się pieni, dlatego może być potrzeba użycia go więcej na raz niż zwykle.


Zapach przyjemny, w sumie trudno mi go określić, jest taki słodkawy, ale z nutką cytryny.

Włosy po umyciu tym szamponem są - tak jak obiecuje producent - oczyszczone, świeże, lekkie. Liczyłam na zmniejszenie przetłuszczania (dzięki tym absorbującym właściwościom glinki), ale niestety szampon tego nie robi. Z drugiej strony też nie wzmaga przetłuszczania, nie plącze włosów.

Skład dla zainteresowanych:




Podsumowując, to całkiem fajny szampon, ale nie wyróżnia się niczym spośród innych. Zużyłam dwie butle po 400 ml i na razie sobie od niego odpocznę, ale być może jak będzie kiedyś w promocji to jeszcze się na niego skuszę.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Golden Rose, Rich Color 08

Dziś pokażę Wam mój pierwszy lakier z serii Rich Color, który zagościł na moich paznokciach - neonowy róż o numerze 08.


Producent zapewnia, ze lakier jest jednowarstwowy, 'ultra' błyszczący i długotrwały oraz dzięki grubemu pędzelkowi zapewnia łatwą aplikację.

Ja nie przepadam za takimi wielkimi pędzelkami, ale o dziwo tym mi się nawet dobrze malowało.
Konsystencja w sam raz.






Nałożyłam dwie warstwy, jedna na pewno dobrze nie pokryje paznokci, a być może niektórzy uznają, że i trzecia by się przydała, bo pod światło trochę prześwitywały mi końcówki.

Lakier niby całkiem szybko wysycha, ale i tak rano miałam lekkie odgnioty z pościeli.

Trwałość bardzo dobra, miałam go na paznokciach 6 dni i nie widziałam żadnych ubytków.

Kolor to neonowy, barbie'owy róż, niestety mój aparat nie potrafił go dobrze uchwycić, dlatego pobawiłam się programem graficznym, aby choć trochę oddać jak lakier prezentował się na żywo.




I co o nim sądzicie? Lubicie takie neony, czy to raczej nie Wasz styl?

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...