środa, 25 września 2013

Lumene, Keep it cool, krem nawilżający redukujący zaczerwienienia

Dziś opiszę Wam krem nawilżający do twarzy redukujący zaczerwienienia firmy Lumene.


Krem znajduje się w miękkiej, stojącej "na głowie" tubce, z której łatwo wycisnąć krem. Pod koniec jednak warto ją rozciąć, ponieważ na dnie zostaje jeszcze trochę kremu na kilka użyć.


Krem przeznaczony jest dla cery normalnej, mieszanej i tłustej oraz dla suchej skóry. Czyli dla wszystkich.

Konsystencja jest lekka, podczas rozsmarowywania wręcz trochę wodnista, dzięki czemu niewielka ilość wystarcza do posmarowania całej twarzy.


Krem szybko się wchłania, twarz się po nim nie świeci i nawet faktycznie jest trochę zmatowiona. Na twarzy nie pozostaje tłusta warstwa, jedynie delikatna otoczka - po prostu czuć, że czymś posmarowaliśmy twarz. Myślę, że na dzień ten krem też by się nadawał, jednak ja używałam go tylko na noc (po prostu na dzień kremów nie używam, wystarczy mi BB krem wszystko-w-jednym).
W pierwszym tygodniu używania zauważyłam, że na twarzy wyskoczyło mi kilka krostek - myślę, że to przez zawartość kwasu salicylowego, chyba skóra się w ten sposób "oczyściła", bo syfki szybko zniknęły i potem już się nie pojawiały.
Krem dobrze nawilża, rano budziłam się z miękką i gładką skórą. Czy krem zmniejsza zaczerwienienia to trudno mi powiedzieć, ponieważ takowych nie posiadam. Jedynie mam naczynka na płatkach nosa, ale z nimi nic nie zrobił.

Jeszcze wspomnę o zapachu, który jest dość intensywny. Ogólnie nie lubię, jeśli krem do twarzy mocno pachnie, ale w tym przypadku mi nie przeszkadza, ponieważ kojarzy mi się z moimi ulubionymi perfumami DKNY Be Delicious. Nawet któregoś dnia mama mnie zapytała, co tak pachnie ogórkiem. :)

Krem wystarczył mi na około 3 miesiące codziennego używania na noc.

Skład dla zainteresowanych (podobno zawiera 90% naturalnych składników):






Podsumowując, bardzo przyjemnie mi się tego kremu używało i go polecam, jest niedrogi (ok. 17 zł) i warto wypróbować, a może na zaczerwienienia też podziała?


13 komentarzy:

  1. A byłam ciekawa czy redukuje zaczerwienienia.. ;D Fajnie, że Ci się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za taką cenę bardzo chętnie przekonam się jak sprawdzi się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze rozcinam tubki kosmetyków :) I nigdy nie stosuję produktów przeznaczonych do wszystkich rodzajów cery.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam nigdy o nim , ale recenzja jest kusząca!;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może być ciekawy... Przyjrzę mu się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem zadowolona z mojego nawilżającego kremu Nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj kwas salicylowy też miał mi pomóc na razie mam wrażenie, że mi szkodzi właśnie, no ale wciąż daje szansę że to minie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak uda mi się go gdzieś dostać, to na pewno go kupię na sezon zimowy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapach brzmi świetnie! Uwielbiam Be Delicious :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze nic z tej marki :) O tym kremiku też pierwszy raz czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Za taką cenę to można spróbować :) Nie znałam wcześniej tej marki

    OdpowiedzUsuń
  12. zdecydowanie się z nim polubiłam i zapewne jeszcze kupię!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Na pewno odwiedzę Twojego bloga, jeśli coś skrobniesz :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...