Pędzelek klasyczny, cienki, równo ścięty. Takie lubię najbardziej.
Konsystencja w sam raz, ani za rzadka ani za gęsta.
2 grubsze warstwy dobrze kryją i tyle widzicie na zdjęciach, aczkolwiek nie jest to krycie stuprocentowe, pod światło jeszcze było widać prześwitujące końcówki (jeśli komuś to przeszkadza proponuję dać pod spód białą bazę). Na wierzchu mam warstwę topu Sally Hansen Insta-Dri.
Kolor Volt Of Light to neonowy żółty z zielonkawym shimmerem. Te drobinki dają taką poświatę, przez którą lakier wygląda jak by miał lekko perłowe wykończenie.
w tle Tbiliskie Morze :) |
Ja jak wiecie lubię neonki i żółtki, więc bardzo dobrze się czułam z Volt Of Light na paznokciach.
A Wy co o nim sądzicie?
Ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńnie mój kolorek, ale prezentuje się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńkolor piękny, idealnie komponowałby się z czernią - ja mam teraz połączenie czarnego i neonowego różu - bosko to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie kolory ale tylko latem:)
OdpowiedzUsuńLubie neony, ale ten odcień jakoś nie do końca mi pasuje :)
OdpowiedzUsuńŁadny!
OdpowiedzUsuńLubię neony, ale ta żółć niestety mnie nie przekonuje :(
OdpowiedzUsuńpiękne paznokcie, żółty nie jest moim ulubionym kolorem ale w tym przypadku nie mam uwag, ładnie wygląda
OdpowiedzUsuńWspomnienie lata! :)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek :D Lubię neonowe lakiery :D
OdpowiedzUsuńKolor daje po oczach, nie jestem fanką neonów, ale raz na jakiś czas taki mniej typowy może być :)
OdpowiedzUsuńLubię neonki ;) mnie się podoba taki kolor ;)
OdpowiedzUsuńładny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńFajny jest ten neonek, mam koleżankę która uwielbia właśnie mieć neonki ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń