Dzisiaj pora na recenzję żelu pod prysznic z Rossmanna. Pochodzi on z limitowanej edycji, zapewne już
niedostępnej. Mnie udało się go kupić w "Cenie na do widzenia" (chyba
tak to się nazywa, poprawcie mnie, jeśli się mylę) za 2,39 zł. Czekał na mnie
ostatni na półce, no żal by było go nie wziąć.
Kilka słów od producenta:
Możemy przeczytać o "Owocowo - orientalnej
kompozycji zapachowej z ekstraktem z czarnego pieprzu i kardamonu". Gdzie
ten pieprz, ja się pytam? Jak dla mnie zapach jest winogronowy. Ewentualnie
trochę porzeczkowy. Nie ważne, w każdym razie bardzo mi się podoba.
Buteleczkę łatwo się otwiera, łatwo wycisnąć odpowiednią
ilość produktu.
Konsystencja żelowa (a to niespodzianka!), lub, jak kto woli -
kisielowata.
Żel dobrze się pieni, na gąbce bardzo dobrze.
Co do właściwości pielęgnacyjnych - jak dla mnie żel ma
dobrze myć i ładnie pachnieć. Ten to robi, także polecam. Jeśli uda Wam się go
jeszcze dorwać. Ja chętnie wypróbuję inne żele z Rossmanna.
Możecie polecić jakiś fajny żel po prysznic?
--------------------------------
30 day shred - dzień 11, czyli dzisiaj zaczynam ćwiczyć
poziom drugi. Mam nadzieję, że nie będzie za trudny. Trzymajcie kciuki.
---------------------------------
A teraz patrzcie, co ostatnio udało mi się wygrać w
konkursie:
Kto zazdrości, no kto? Przyznawać się w komentarzach.
nie mialam :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ziaję - jej zapachy czekolady, kokosu, pomarańczy powalają na kolana! Mi najbardziej podpasował delikatny sopot SPA :) i Johnson&Johnson zielona herbata to już w ogóle niepojęcie.. :) Nie chwal się, bo pójdę pieszo Ci zabrać! :P
OdpowiedzUsuńOj wydaje się, że pięknie pachnie. Szkoda, że tak późno się o nim dowiedziałam ;)
OdpowiedzUsuńI jak tam shred? Ja się poddałam pod koniec 3 levelu... zabrakło mi tylko kilku dni :( A teraz nie mogę się zabrać od nowa... :P
Ja uwielbiam żele z Yves Rocher, ale też z Palmolive, Dove i Nivea:)
OdpowiedzUsuń