czwartek, 18 czerwca 2015

Essie, Belugaria

Dziś pokażę Wam chyba najbardziej kontrowersyjny lakier Essie - jedni go kochają, a drudzy nienawidzą. Mowa o lakierze strukturalnym o nazwie Belugaria. Pochodzi on ze świątecznej kolekcji na 2013 rok.


Tak jak wspomniałam jest to lakier strukturalny, już raczej ciężko go nazwać piaskowym, bo mamy tu właśnie "grubą" strukturę. Czarna baza zawiera w sobie grudki, przez co konsystencja jest gęsta, lakier szybko wysycha i trzeba go odpowiednio nakładać. Nie rozpłynie się przy skórkach, dlatego ciężko mi było blisko nich pomalować. Ale ogólnie jakichś dużych problemów mi nie sprawił. 1 warstwa już może dać pełne krycie, jednak w kilku miejscach widziałam pod światło prześwity, dlatego też w te "dziury" dociapałam drugą warstwę.

Pędzelek lakieru klasyczny, cienki, równo ścięty.


Oprócz czarnej bazy, która według mnie wygląda jak gorący asfalt/smoła/błoto lakier zawiera w sobie holograficzne heksy.
Drobiny mogą zbierać się na końcach paznokci, dlatego też ja zaraz po pomalowaniu trochę je spiłowałam. Ale i tak w dotyku lakier jest bardzo chropowaty, więc raczej nie polecam zakładania rajstop gdy macie go na paznokciach.


Jeśli chodzi o trwałość to nie jest najlepiej, bo już drugiego dnia zauważyłam lekko starte końcówki, a potem też mały odprysk. Na szczęście wszystko da się ładnie "załatać", nie widać, że lakier był uzupełniany, dlatego dzięki temu można go długo nosić, jeśli chcecie co jakiś czas domalowywać.



Jakiś czas temu w Sinsay kupiłam sweterek, który idealnie się komponuję z Belugarią - też jest czarny i ma holograficzne dżety, więc są praktycznie takie same! :)





Podsumowując, lakier mimo tego (a może właśnie dlatego?), że jest taki "ciężki", skradł moje serce i bardzo dobrze się czułam w nim na paznokciach.
A Wy co o nim sądzicie? Yeah czy bleh? ;)

43 komentarze:

  1. Sweterek jest piękny, ale w kwestii lakieru zdecydowanie należę do tych, którym się on nie podoba :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, no a lakier tak jak mówię jest bardzo "oryginalny" więc wcale się nie dziwię :P

      Usuń
  2. niestety dla mnie też nie jest ładny:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze swetrem spasował idealnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od razu jak go kupowałam to pomyślałam - Belugaria!

      Usuń
  4. Ja należę raczej do jego przeciwników - nie przekonuje mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  5. i znów powiem: byy-rzyy-daal ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. ładnie wygląda :) ale ja raczej bym po niego nie sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. spojrzałam na pierwsze zdjęcie, na którym jest tak w miarę z daleka i mi się nie spodobał ale na zbliżeniach wygląda ciekawie:) wygląda w sumie jak papa:)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja go właśnie lubię, taki pozytywnie zakręcony dziwak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest dość oryginalny i nietypowy patrząc na rodzinę lakierów Essie, nie mówię od razu, żr go skreślam, ale sweterek ładniejszy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja do fanów niestety nie należę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nazwy Essie wymiatają! :-)

    Choć ten lakier ma strukturę kojarzącą się z jakimiś kryształkami raczej niż z kawiorem. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak się zastanawiam skąd właściwie ta 'Belugaria' :P

      Usuń
  12. Hmmm.... chyba się nie przekonam. Jak dla mnie to straszny brzydal ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szczerze to brak mu wdzięku i jest odpychający... ale fanka motocykli musi kochać asfalt, więc rozumiem fascynację :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Taki diabelski :D Bardzo ciekawy, jak taki niepołożony (nieutwardzony) asfalt.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmmm, wygląda ciekawie, oryginalnie ale mojego serca nie skradł. Przypomina mi smołę na paznokciach

    OdpowiedzUsuń
  16. Yeah! Uwielbiam Belugarię i nic tego nie zmieni :-) Jest taka mhroczna :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zdziwiłabym się, gdybyś Ty była na nie :)

      Usuń
  17. Dość ciekawy, ale znając siebie jego struktura by mnie drażniła:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Sweterek idealnie pasuje! Ja zawsze mówię, że to najpiękniejszy brzydal wśród lakierów! <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedys ten lakier był moim marzeniem, ale jakoś mi przeszło ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u mnie było odwrotnie, na początku jakoś mnie nie "grzało", ale potem musiałam go mieć! :P

      Usuń
  20. It looks very cool, I think I need it :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja należę do grona wielbicielek tego brzydala :)

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedyś mi się nie podobał, ale kiedy zobaczyłam go na żywo u Inanny, uznałam że "coś" w nim jest :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie przepadam za tymi lakierami, chociaż ten wyglada calkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba jednak za dużo się tutaj dzieje. Na cudzych paznokciach mi nie przeszkadza, na moich raczej by mnie denerwował ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam i bardzo go lubię, ale raz na jakiś czas ;) I rzeczywiście lepiej trzymać go z dala od rajstop :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja w kazdym.lakierze dostrzege cos pieknego :) ma w sobie cos :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Na pewno odwiedzę Twojego bloga, jeśli coś skrobniesz :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...