Jak widzicie na zdjęciu, posiadam wersję w litrowym słoju. Starcza na bardzo długo, połowę zużyła moja mama, a druga połowa została dla mnie. Używam raz w tygodniu już kilka miesięcy i jeszcze nie mogę jej wykończyć. ;p
Zapewnienia producenta:
"Dzięki proteinom mleka, maska dostarcza wspaniałego odżywienia dla każdego typu włosów, pozostawiając je miękkie i odżywione. Idealna dla włosów farbowanych, osłabionych przez rozjaśnianie i trwałą ondulację."
Maska ma dość lekką konsystencję, trzeba uważać, bo przy nakładaniu może nam spłynąć z rąk. Łatwo się rozprowadza na włosach i niewielka ilość wystarczy do ich pokrycia.
Producent nie określa dokładnie czasu na jaki mamy zostawić maskę na włosach. Ja zwykle trzymam ją ok. 10 minut a potem spłukuję. Kilka razy użyłam ją jako odżywkę zostawiając na 1 - 2 minuty i też się dobrze sprawdziła.
Już podczas spłukiwania czuć, że włosy są gładziutkie. Maska ułatwia rozczesywanie. Po wyschnięciu włosy są bardzo miękkie, gładkie, przyjemne w dotyku. Mają ładny połysk. Jednak czasem mam wrażenie, że są troszkę bardziej przyklapnięte niż zwykle (dla przypomnienia - mam długie i cienkie włosy). Myślę, że maska dobrze się sprawdzi u kręconowłosych i tych co potrzebują dociążenia.
Poniżej efekt po użyciu maski, co prawda nie widać zbyt wiele, ale niech będzie. Po prawej zdjęcie z fleszem.
Maska dobrze się sprawdza też do łączenia z innymi produktami. Ostatnio wykorzystałam kilka produktów z lodówki + łyżkę Kallosa i zdziwiłam się, jakie miałam potem włosy! Mogę opisać coś więcej jak chcecie.
Plusem jest jej bardzo ładny zapach - mleczny, nieco waniliowy, ale taki budyniowy. :)
Skład dla zainteresowanych:
Podsumowując, maska jest dobra i tania. Za litrowe opakowanie zapłaciłam ok. 12 zł. Chętnie wypróbuję inne wersję tych masek, mam ochotę na marchewkową. Ale pewnie kupię małe opakowanie, bo to wielkie starcza naprawdę na bardzo długo i maska może się znudzić.
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam.Właśnie w ruch poszło drugie już opakowanie!
OdpowiedzUsuńLubie ja! Choć miała ja moja siostra i ja użyłam tylko kilka razy :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńSama zostawiam ją na około godzinę, wtedy daje u mnie najlepsze efekty. Po 10 minutach jakoś nie ma fajerwerków. Ciekawa jestem co Ty tam dodałaś z lodówki :D
OdpowiedzUsuńto opiszę w takim razie w następnym poście :D
Usuńmuszę w końcu wypróbować tę słynną maskę!
OdpowiedzUsuńO ja bardzo bym chciała tą maskę wypróbować. Mam nadzieję, że jeszcze chwila i wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy :))
OdpowiedzUsuńWypróbowałabym, ale obawiam się, że nie będzie mi służyć ze względu na zawartość protein...
dziękuję! :)
Usuńdlatego ja używałam jej raz na tydzień, aby nie doszło przypadkiem do przeproteinowania
jedna z moich ulubionych masek :)
OdpowiedzUsuńMarchewkowa, wow :D Maski nie znam ;)
OdpowiedzUsuńA ja muszę kupić tą co Ty masz ;)
OdpowiedzUsuńMam tą maskę ale w mniejszym opakowaniu. Włosy po niej są fajne, bo gładziutkie i błyszczące ale ja też mam czasem wrażenie, że są trochę przyklapnięte. Teraz kupiłam maskę Kallos z algami i dużo bardziej mi podpasowała :) Jak masz ochotę to zrobię Ci odlewkę :)
OdpowiedzUsuńalgowa mówisz, muszę się za nią rozejrzeć w takim razie :)
Usuńbardzo dziękuję za propozycję odlewki, chociaż opłaci Ci się ją wysyłać? zaraz naskrobię do Ciebie maila :D
oj ja też długo ją 'męczyłam' :) teraz nieco od niej odpoczęłam i pewnie niedługo kupię ponownie.
OdpowiedzUsuńbardzo ją lubię, ale dla mnie to raczej taka mocniejsza odżywka : p a włosy to ty masz cudowne!
OdpowiedzUsuńw sumie to u mnie każda maska jest taką jakby mocniejszą odżywką właśnie, albo nie znalazłam nic naprawdę ekstra, albo po prostu moje włosy dużo nie potrzebują ;p
Usuńi dzięki! ;)
U mnie się zupełnie nie sprawdziła, nie mogłam po niej rozczesać włosów, były napuszone i brzydkie :(
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam, ale obecnie wykańczam różową.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona :)
OdpowiedzUsuńZa 1 litr 12 zl to mega taniocha :) Piekne masz włosy I zazdroszczę dlugosci ;p
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMiałam ją daaaawno temu i uwielbiałam za zapach :) Chętnie do niej wrócę jak wykończę wersję keratynową.
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włosy! :)
no zapach fajny :) keratynowa wersja też kusi :D
Usuńi dzięki :)
Ja miałam ją kupić ale właśnie boję się trochę takiego obciążenia włosów :)
OdpowiedzUsuńps. nie wiem czy już pisałam u Ciebie, ale zmieniłam nieco adres bloga i większości obserwującym nie wyświetla się na liście czytelniczej, jeśli i u Ciebie jest taki problem to zajrzyj tutaj: http://www.juststayclassy.com.pl/2014/10/nie-widzisz-mojego-bloga-na-liscie.html
bardzo lubię te maski, tej akurat mam wersję zieloną i jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUwieeeelbiam jej zapach! ;)
OdpowiedzUsuńChętnię ją wypróbuję, bo jeszcze nie miałam okazji :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam tej maski:) ale masz cudne włosy:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńsłyszałam o tych maskach ale nie próbowałam, cena zachęcająca, ale też wzięłabym mniejsze opakowanie, bo lubię zmieniać ;-) napisz koniecznie co tam do niej dodwałaś z lodówki
OdpowiedzUsuńPięknie byszczą się Twoje włosy!
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała ; właśnie mam kręcone włosy i potrzebuję , żeby były cięższe i się nie puszyły ;)
OdpowiedzUsuńLubię tą maskę, ale w nadmiarze lubi szkodzić włosom, wiem bo sama kiedyś z nią przesadziłam ;p
OdpowiedzUsuń