środa, 23 kwietnia 2014

Pedicure w Warsaw Nail Bar by Essie

Dziś opiszę Wam moje wrażenia z wizyty w Warsaw Nail Bar, czyli pierwszego w Polsce rekomendowanego salonu manicure i pedicure Essie. Na spotkaniu blogerek dostałyśmy zaproszenia o wartości 100 zł. Ja swoje postanowiłam wykorzystać do zrobienia pedicure.


Salon mieści się oczywiście w Warszawie, przy ulicy Bonifraterskiej 8.



W środku jest sporo miejsca, 4 stanowiska do robienia manicure i 5 do pedicure. Wystrój wnętrza bardzo mi się podoba, całość minimalistyczna, utrzymana w białej tonacji,  z nielicznymi kolorowymi dodatkami w postaci poduszek. Dzięki temu również w oczy się rzucają kolorowe lakiery do paznokci.


Na ścianie znajduje się krótka historia marki Essie, w którą wplecione są nazwy lakierów. Ktoś miał świetny pomysł!


Kiedy już usadowiłam się na swoim stanowisku, pedicure rozpoczął się od kąpieli stóp w ciepłej wodzie z dodatkiem olejku. Cały zabieg odbywa się przy tej umywalce, później trzymamy stopy oparte o rant, ale nie jest to nieprzyjemne, ponieważ mamy podłożony ręcznik i gumowe klapki.
Aby nam nie było nudno, możemy sobie przeglądać różne magazyny. Od razu zaproponowano mi również coś do picia - herbata, woda, co chcecie.

Po wymoczeniu stóp następuje opiłowanie paznokci, wycięcie skórek - wszystko robione profesjonalnie i delikatnie, nic mnie nie zabolało. Następnie peeling stóp - do wyboru jest 6 wariantów, ja wybrałam arbuzowy, który cieszy się największym powodzeniem. Wcale mnie to nie dziwi, bo super pachnie.

Kolejnym etapem jest nałożenie wybranego lakieru na paznokcie. Trochę mi zajęło wybranie koloru, szczególnie, że mamy tu mnóstwo odcieni, dwie pełne szafy.



Tak stałam przed tą ścianą (jak to Pani manikiurzystka nazwała - "ścianą płaczu" ;p), ale że w sumie szłam już tam z myślą, że wezmę jakieś koralowy odcień, więc Pani mi doradziła California Coral.

Malowanie paznokci zaczyna się od szybkoschnącej bazy. Potem dwie warstwy kolorowego lakieru i nabłyszczający top Super Duper. Na koniec oliwka na skórki oraz balsam na stopy.
Później już nam zostaje czekanie na to, aż lakier się trochę utwardzi.


Całość zajęła około godzinę czasu. Koszt takiego pedicure wynosi 90 zł. Czy to drogo czy tanio? Sami oceńcie.

A tak się potem prezentują stopy, są gładkie i przyjemne w dotyku:



Podsumowując, mnie wizyta w Warsaw Nail Barze bardzo się podobała. Jeśli wolicie jak ktoś Wam robi manicure lub pedicure, to polecam wizytę w tym salonie.

39 komentarzy:

  1. O, to by było coś dla mnie - nienawidzę robić czegokolwiek przy stopach... No, chociaż też nie byłoby za wiele do malowania - moje paznokcie u stóp prawie nie istnieją :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ja też tak myślałam, ale po wycięciu skórek zaczęły istnieć ;p

      Usuń
  2. Taką ścianę to bym chętnie miała i w swoim pokoju :d

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super, chciałabym wpaść do takiego miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie nie stać na takie ekscesy, ale efekt bardzo dobry jest.
    A taką ścianę płaczu to bym sobie w pokoju zamontowała, ale niestety na razie nie mam pojęcia, kiedy na dłużej gdzieś się wprowadzę, także pozostaje mi to w sferze marzeń :v

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie urządzone wnętrze ;)
    http://kosme-teria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zaciekawiła mnie na umywaleczka do moczenia stóp, czy był tam jakiś odpływ na wodę czy jest ona wyciągana, przenoszona? Nie dziwie się że nie wiedziałaś co wybrać, tyle kolorów, sama stałabym chyba z pół godziny by zdecydować :) hehe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest oczywiście odpływ i nowa woda nalewana jest z kranu, tak jak w zwykłej umywalce. :)

      Usuń
  7. fajne miejsce ale strasznie sie cenia moim zdaniem :) ale marka to maska, fajnie ze jestes zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem z tych, co wolą wszystko zrobić sobie same, a cena jest moim zdaniem wysoka, więc niestety nie dla mnie. Mimo to wystrój jest faktycznie boski i ta ściana lakierów <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem drogo, ale salon jest piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zainteresowalo mnie to miejsce, co do samej ceny to chyba nei jest zle skoro w Denique sam pedi kosztuej 70 zl a jakosciowo jest slaby.

    OdpowiedzUsuń
  11. jaki ładny kolorek na pazurkach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Do Wawy to bym musiała cały dzień jechać;) 90 zł za tak profesjonalną obsługę to nie jest jakaś astronomiczna cena a efekt jest świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie wesolutkie stopeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja swoje zaproszenie oddałam koleżance jeszcze nie pytałam się jak było. Widzę, że Tobie wizyta się udała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojoj jakie słodkie stópeczki ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Najbardziej mi się podoba wystrój i ściana płaczu! :) Po prostu czułabym się tam idealnie.
    No cena swoje robi, ale myślę, że wybiorę się kiedyś na mani&pedi, żeby się dopieścić i wypróbować jak to jest. Może trafię na jakieś promocje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękny kolor wybrałaś :) A ta ścianka z lakierami... no ja bym się nie zdecydowała zbyt szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdybym ja miała taką ścianę płaczu to chyba ciągle bym płakała z radości :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzeczywiście świetny wystrój - ja swoje zaproszenie oddałam koleżance :)

    OdpowiedzUsuń
  20. "Ściana płaczu" - dobrze nazwane, bo jak się bez żalu zdecydować przy takim wyborze?? :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Ojej, taką ściankę to ja bym chciała mieć w domu! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio to samo robiłam mojej Moni w sobote miała tak dobrze u mnie że aż się rozpłynęła :) sama bym też chciała żeby mi ktoś tak zrobił Pedi :D pięknie

    OdpowiedzUsuń
  23. Sama bym chętnie oddała swoje stopy w ręce profesjonalistki:)
    Świetny kolorek wybrałyście:)

    OdpowiedzUsuń
  24. aż powiewa profesjonalizmem, może i nie na każdą kieszeń ale widać że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wydaje mi się, że 90 zł jest raczej standardową ceną za taką usługę, dodatkowo salon bardzo mi się podoba, lubię taki minimalizm, więc chętnie bym skorzystała :) A taką ścianę płaczu mogłabym mieć w domu :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Zawsze miło gdy ktoś się nami zajmuje :D Przyznam, że pomysł z bonami jako prezent od salonu dla blogerek był świetny. A historia z nazwami lakierów genialna!

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetne miejsce :) a pedicure bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  28. miejsce ma swój urok ;) świetny pedicure :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cena bardzo warszawska, spodziewałam się gorszej ;) Pod ścianą płaczu długo bym siedziała :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Sama bym sie udała na taki pedicure ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Magiczne miejsce i ta lakierowa ściana robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Kolorek śliczny ;) ogólnie widać, że fajna atmosfera

    OdpowiedzUsuń
  33. OOO, nawet nie miałam pojęcia o istnieniu takiego miejsca :O, bosz chyba bym się popłakała ze szczęścia, gdybym była w posiadaniu takiej wystawki lakierów Essie :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Och, wybieram się tam już tyle razy i coś dojechać nie mogę - fundnę sobie chyba na dzień matki ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz! Na pewno odwiedzę Twojego bloga, jeśli coś skrobniesz :)

Zobacz także:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...