Dziś opiszę Wam kredki do oczu z Golden Rose, o nazwie Emily. Wcześniej widziałam swatche w Internecie i skusiłam się na trzy kolory: 101 - czerń, 114 - ciemna zieleń, 118 - turkus.
Kredki są odpowiednio miękkie, łatwo suną po powiece. Pigmentacja dobra jeśli chodzi o czerń i zieleń, najsłabsza w turkusowej, trzeba kilka razy przeciągnąć, aby uzyskać mocny kolor, co zobaczycie zaraz na zdjęciach. Ja mam zawsze problem z wyciągnięciem jaskółki, jeśli o to chodzi, to wolę eyelinery. Jeśli już uda się wyciągnąć kreskę to trzeba uważać, aby przypadkiem nie potrzeć powieki, bo niestety łatwo się ściera. Dlatego też kredki używam przeważnie na dolną powiekę i tu sprawdzają się najlepiej. Kiedyś używałam czarną na linię wodną i wytrzymywała około 4 godziny, po czym ścierała się w kącikach. Jedna poprawka w ciągu dnia pracy to chyba dobry wynik jak na kredkę za 4 złote? Za to turkusowa potrafi utrzymać się nawet dłużej.
Jeśli chodzi o wodoodporność, to polewanie wodą wytrzymują, ale potarte już się ścierają.
Tutaj możecie zobaczyć jak wygląda nr 118 nałożona delikatnie, mnie ten efekt się niezbyt spodobał:
Tutaj możecie zobaczyć jak wygląda nr 118 nałożona delikatnie, mnie ten efekt się niezbyt spodobał:
Za to tutaj na dolnej powiece i linii wodnej, tak zdecydowanie bardziej wolę ją używać:
Jak widzicie kolor mocniejszy, bo przeciągnięty kilka razy, aby uzyskać odpowiedni efekt.
Teraz nr 114, lubię ją w połączeniu z brązem:
Teraz nr 114, lubię ją w połączeniu z brązem:
A na koniec nr 101, czyli tradycyjna czerń:
Podsumowując, polubiłam te kredki. Kosztują ok. 4 zł, więc wydatek niewielki, a są naprawdę w porządku. Miękkie, nieźle się utrzymują. Dostępna jest bogata gama kolorystyczna, ja mam ochotę na więcej, na pewno się skuszę jeszcze na brąz i srebro. Polecam wypróbować!
Takie tanie? Uuu:D chociaż w sumie nie potrzebuje:D hehe
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają:))
118 ma niesamowity odcień! Za 4 zł warto zainwestować w odcienie, po które nie sięga się zbyt często. Jak nie będą używane to nie będzie wielkiej straty ;)
OdpowiedzUsuńMam kilka i też je bardzo lubię :) Są też świetne jako baza pod cienie, albo do rozcierania jak chcę mieć taką bardziej rozmytą, przydymioną linię. Uwielbiam za cenę, fajne kolory i całkiem przyzwoitą jakość.
OdpowiedzUsuńZieleń ma piękny szmaragdowy odcień. Takie lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńZ całej trójki najbardziej przemawia do mnie nr 118 :D Na letnie wieczory idealny :D
OdpowiedzUsuńNie wierzę,tylko 4 zł? Chyba się przejdę na stoisko GR,już od dawna szukam czegoś co wytrzyma dłużej niż godzinę na linii wodnej:)
OdpowiedzUsuń118 jest przepiękna :D jeszcze nie miałam z tymi kredkami do czynienia ale wydają się być fajne :)
OdpowiedzUsuńTa jasna całkiem fajna, podoba mi się jak pomalowałaś nią dolną powiekę :)
OdpowiedzUsuńMam i są świetne. :D
OdpowiedzUsuń118 jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsza ta błękitna według mnie
OdpowiedzUsuńŚwietne kolor, ja mam ich eyelinery i też są świetne.
OdpowiedzUsuńChyba rzucę na nie okiem przy następnej wizycie na stoisku GR:)
Nie miałam tych kredek, ale często maluje na dolnej powiece niebieska kreskę właśnie:)
OdpowiedzUsuń118 jest piękna! Jak się dotoczę do GR na pewno bęzie moja!
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kredki <3 mam ich całą kolekcje :D
OdpowiedzUsuń118 cudowna! :D
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
Jak za tę cenę jest fajnie :)
OdpowiedzUsuńPiękna nazwa- Emily :D Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń118-piękna ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam kredkę z tej serii, turkusową,nie pamiętam numeru:P i jest super,ale jakoś nie ma u mnie wzięcia ostatnio. Bardzo mi się podoba, jak wyglądasz z kreską na linii wodnej na pierwszych zdjęciach - 118 :)
OdpowiedzUsuńPochwalę się Inglotami, pochwalę, ale po świętach, bo ledwi zipię ;p Boss chce mnie wykończyć xD
Zakochałam się w kolorze 118. Jest cudny!
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to żal byłoby nie brać szczególnie po tym jak piszesz że są przyzwoite ;)) Osobiście również zachwycam się 118 jak dziewczyny ;))
OdpowiedzUsuńja tam wolę czerń i ona mi się podoba, a za 4 zł to na prawdę fajna kredka :)
OdpowiedzUsuń