Dziś post jeszcze nawiązujący do zeszłego roku, ponieważ pokażę Wam grudniowe zużycia.
Mój ulubiony krem do stóp! Zmiękcza, wygładza, ma super zapach. Teraz widnieje w katalogu pod inną nazwą i z nieco zmienionym opakowaniem, będę go testować i najwyżej ponowię recenzję. Mam nadzieję, że nie zmienili składu.
Lekki, szybko wchłaniający się krem do rąk, o ciekawym zapachu. Nie nawilża jakoś bardzo mocno, więc nie sądzę aby nadał się do suchych dłoni.
Pełna recenzja --> TUTAJ
3. Bourjois, Twist up the volume
Tusz do rzęs z przekręcaną szczoteczką, która w jednej pozycji ma wydłużać a w drugiej pogrubiać. Muszę przyznać, że to faktycznie działa, a sam tusz jest bardzo dobry!
Poświęcę mu osobną recenzję.
Pozostając w temacie "rzęsowym", skończył mi się Revitalash, który po dwóch miesiącach używania sprawił, że moje rzęsy się mega wydłużyły! Potem go używałam co 2-3 dni (czasem zapominałam więc i rzadziej) i starczył mi na kolejne miesiące, więc wydajność ma bardzo dobrą.
Do obejrzenia efektów zapraszam do recenzji --> TUTAJ
5. Pharmaceris C, Cellu Free, antycellulitowy krem-żel
Myślałam, że może taki trochę droższy produkt coś zdziała z cellulitem ale niestety, sprawdza się tak samo jak tańsze preparaty, czyli wygładza, nawilża, lekko ujędrnia. Wchłaniał się dość szybko, dzięki swojej żelowej konsystencji.
6. Paese, olejek witaminowy
Stosowałam go codziennie na skórki i widziałam różnicę w ich stanie!
Poświęcę mu osobną recenzję.
A jeśli jeszcze ktoś z Was zastanawia się nad olejowaniem skórek to zdecydowanie polecam zacząć.
7. Poshe, topcoat przyspieszający wysychanie
Faktycznie przyspiesza wysychanie lakierów, po paru minutkach wszystko jest utwardzone. Nie rozmazuje wzorków, nie ściąga lakieru. Pod koniec buteleczki już bardzo gęstnieje, chociaż jeszcze trochę się go da używać (ale trzeba dokładnie nakładać), a teraz tak jak widzicie jest na poziomie końca pędzelka to już mega glut, więc do wyrzucenia.
I to tyle jeśli chodzi o grudniowe zużycia. Znacie coś z tych produktów?
Revitalash bym chętnie przetestowała:)
OdpowiedzUsuń________________________________________
Fashion OOTD! NEW styling
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
Mówisz, że Poshe też glucieje? Czyli nie ma idealnego przyspieszacza :( a skusiłam się włąśnie na Poshe.
OdpowiedzUsuńNo glucieje, ale tak już pod koniec, więc 3/4 buteleczki spokojnie zużyjesz :)
Usuńantycellulitowe to są ćwiczenia ^^ kosmetyki jedynei ujędrnią i nawilżą :)
OdpowiedzUsuńno wiem, dlatego też ćwiczę codziennie, ale niestety ten krem-żel nie pomógł bardziej niż inne preparaty
Usuńposzalałaś :)
OdpowiedzUsuńnic z tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam przyjemności używać żadnego z tych produktów, ale od dawna myślę o wypróbowaniu Poshe ;)
OdpowiedzUsuńpolecam w takim razie :)
UsuńJa teraz mam Seche ale Poshe to mój kolejny zakup ;)
OdpowiedzUsuńa ja nie miałam Seche, jakoś to obkurczanie lakieru mnie do niego nie przekonuje
UsuńTo czekam niecierpliwie na recenzję tuszu :) Bo mam na niego ochotę, ale jeszcze się zastanowię troszkę:)
OdpowiedzUsuńoki, w takim razie jeszcze w tym tygodniu będzie recenzja :)
Usuńkrem do stóp i łokci też uwielbiam ♥ a małą wersję kremu Hand Food znalazłam w sh za 1,5 zł ;)
OdpowiedzUsuńo proszę jakie fajne rzeczy można znaleźć w SH :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen tusz mnie ciekawi, kończą mi się moje...
OdpowiedzUsuńRevitalash u mnie też zdziałał cuda ;)
OdpowiedzUsuńNiestety chyba żadnego z tych produktów nie miałam :)
OdpowiedzUsuńprzyśpieszać mnie zaciekawił, choć ostatnio mam super szybko schnące lakiery:)
OdpowiedzUsuńja ostatnimi czasy już nie sprawdzam czy lakier sam w sobie szybko schnie, zawsze nakładam top przyspieszający :D
Usuńnic nie miałam z Twoich pustaków :)
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć, bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńNo chyba nie miałam nic ;)
OdpowiedzUsuńNa tusz mam ochote no i revitallash ale cena mnie odstrsza.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten tusz z Bourjois i pewnie się skuszę przy jakieś większej promocji
OdpowiedzUsuńniestety nic nie znam...
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa Poshe, nie miałam okazji go jeszcze próbować ;)
OdpowiedzUsuńznam i miałam tylko odzywkę Revitalash:)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten tusz Bourjois;) też bym sama chętnie wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać żadnego z tych kosmetyków. Kusi mnie krem z Soap&Glory, ale chyba tylko dlatego, że nie ma go u nas w sklepach :P
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja miałam tak samo ;) ale już mi przeszło, za drogie to i nie opłaca się ściągać z zagranicy :P
UsuńPo prostu KOCHAM ten krem do stóp z Avonu :P miałam już tą nowszą wersję i wydaje mi się, że jest tak samo dobra :)
OdpowiedzUsuńRevitalash, chętnie bym przetestowała, muszę kupić krem z Avonu:)
OdpowiedzUsuńMiałam Poshe, ale mimo wszystko wolę Seche Vite :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten tusz, ale z moimi rzesami nie robi nic specjalnego. Kupilam go ze wzgledu na szczoteczke, z ciekawosci oraz z polecenia znajomej ekspedientki. Mimo to lubie ten tusz, jest fajny i rzesy sa po nim takie elastyczne i sliskie. :P
OdpowiedzUsuńStanowczo muszę przetestować w końcu Revitalash, bo leży w szafce od wrześniowego spotkania..
OdpowiedzUsuńEj Twój olejek z Paese też ma taki sztywny pędzelek? :O
tak, dziwny taki :D na początku w ogóle był bardzo sztywny, po jakimś czasie jakby się "rozszedł" lekko ;P
UsuńZnam tylko Poshe, to mój ulubiony top ever ;)
OdpowiedzUsuń